Dziwne zimowe zjawisko na parkingach. To nie działalność wandali

Zima na dobre zagościła na polskich drogach i od razu w samochodach na osiedlowych parkingach i miejscach postojowych powróciło przedziwne zjawisko. W zimowych warunkach nietrudno spotkać samochody podniesionymi i postawionymi na sztorc wycieraczkami. To nie działanie wandali, a celowy zabieg kierowców. Nie wiedzą oni jednak, że choć to z pozoru dobry pomysł, ostatecznie może przysporzyć im niepotrzebnych wydatków.

Zima ścisnęła w tym roku wyjątkowo wcześnie - pierwszy śnieg pojawił się już w drugiej połowie listopada, a dziś, pierwszego grudnia mrozy nie odpuszczają. Dla wielu kierowców parkujących samochody na zewnątrz oznacza to codzienny rytuał odśnieżania i skrobania szyb, zmagania się z przymarzniętymi drzwiami i zamarzniętymi zamkami. Pisaliśmy już o tym jak otworzyć zamarznięte drzwi i jak zapobiegać takim sytuacjom, a także dlaczego nie powinniśmy używać automatycznego włącznika wycieraczek w zimie. Aby uszkodzić wycieraczki zimą wystarczy chwila nieuwagi, ale wielu kierowców ma na to sposób - po zaparkowaniu samochodu podnoszą wycieraczki z szyby stawiając je na sztorc. Choć takie rozwiązanie zapobiega przymarzaniu wycieraczek do szyby, może mieć też swoje konsekwencje. .

Reklama

Przymarznięte wycieraczki? Nie stosuj rozwiązań siłowych

Jeśli podczas porannego skrobania szyby zauważyłeś, że wycieraczki przymarzły do przedniej szyby, pamiętaj aby ich nie włączać, ani nie stosować rozwiązań siłowych. Włączenie przymarzniętych wycieraczek może w najlepszym razie doprowadzić do zerwania przymarzniętych piór i konieczności ich wymiany. Podobne skutki może przynieść siłowa próba oderwania wycieraczki od zamarzniętej szyby, a także użycie skrobaczki do oddzielenia wycieraczki od szyby. Wymiana wycieraczek to około 100 do 200 zł niepotrzebnych kosztów i do tego kłopot - jazda z uszkodzonymi wycieraczkami nie jest ani przyjemna, ani bezpieczna.

W najgorszym razie próba włączenia przymarzniętych wycieraczek, lub zapomnienie wyłączenia automatu może doprowadzić nawet do spalenia silnika wycieraczek lub obrobienia wałka wieloklinowego, który w wielu samochodach stosowany jest jako integralna część "przeniesienia napędu" wycieraczek. Konieczność wymiany silnika również możne oznaczać wysokie koszty - od kilkuset do nawet 1000 zł.

Podnoszenie wycieraczek jest możliwe tylko w wybranych samochodach

Jedną z metod zapobiegania przymarzaniu wycieraczek jest stawianie ich na sztorc, jednak po pierwsze nie we wszystkich samochodach da się to zrobić, a po drugie może to mieć kosztowne konsekwencje. Praktyka podnoszenia wycieraczek sprawdzała się głównie w starszych samochodach, w których wycieraczki nie były schowane poniżej krawędzi maski i był do nich łatwy dostęp. W nowszych autach, zwłaszcza tych wyposażonych w automatyczny włącznik wycieraczki schowane są poniżej krawędzi maski i aby postawić je na sztorc, czy też podnieść (np. do wymiany) należy najpierw uruchomić tryb serwisowy wycieraczek. Dopiero wtedy ustawiają się one w pozycji serwisowej i można je podnieść.

Błąd może kosztować sporo pieniędzy

Jeśli tego nie zrobimy istnieje duże ryzyko porysowania i uszkodzenia krawędzi maski lub wygięcia ramienia wycieraczki jeśli postanowimy użyć siły. Choć uszkodzenia na krawędzi będą ledwie widoczne, ich naprawa może kosztować sporą sumę. Lakiernik może nas podliczyć za wykonanie zaprawek za kilkaset złotych, a nawet zaproponować lakierowanie maski za znacznie większą kwotę. Uszkodzenie ramienia wycieraczki będzie mniej kosztowne, ale to kolejny niepotrzebny wydatek.

W starszych samochodach podniesienie wycieraczek na całą, mroźną noc może doprowadzić do pęknięcia sprężyny dociskającej wycieraczkę do szyby. Choć koszty jej wymiany są relatywnie niewielkie, bywa to dość uciążliwy problem - dobranie sprężyny o tej długości i mocy może być kłopotliwe i czasem pozostaje jedynie zamówienie oryginału.

Pozostaje jeszcze oczywiście kwestia pamiętania o podniesionych wycieraczkach. Często zdarza się bowiem, że po dośnieżeniu auta i oskrobaniu szyb wsiadamy, zapinamy pasy, odpalamy samochód i zapominamy o położeniu wycieraczek. To drobny, ale irytujący drobiazg

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy