Idą mrozy. Wyłącz tę funkcję w aucie zanim będzie za późno

Połowa listopada to czas, kiedy przychodzą pierwsze nocne przymrozki. Wielu kierowców musi rano skrobać szyby i miewa problemy z odpaleniem samochodu. Zamarznięta szyba to jednak nie tylko problem złej widoczności, ale może być też wyrokiem dla wycieraczek samochodowych. Zwłaszcza jeśli zapomnimy je wyłączyć.

Pierwsze przymrozki zwykle są sporym zaskoczeniem dla kierowców. Wychodzą z domu w pośpiechu by nie spóźnić się do pracy, a przy aucie czeka ich niespodzianka i skrobanie szyby. Jeszcze gorzej gdy na szybie namarznie padający w nocy deszcz - skrobanie szyby jest trudniejsze, a oprócz szyby przymarznąć mogą drzwi i inne elementy takie jak wycieraczki.

Niektórzy zamiast skrobać szybę, wolą wsiąść do środka i wykorzystać nawiew do rozmrożenia szyby - trwa to dłużej i jest działaniem na granicy przepisu, ale zmarznięte dłonie czasem są wystarczającym argumentem dla nich, aby szyby nie skrobać. W niektórych przypadkach zamarznięta szyba może skończyć się wydatkiem na nowe wycieraczki.

Reklama

Automatyczny tryb wycieraczek to duże udogodnienie, które może przerodzić się w kłopot

Większość współczesnych samochodów, zwłaszcza klasy wyższej jest wyposażona w automatyczne wycieraczki, połączone z czujnikiem deszczu. Włączają się one samoistnie kiedy czujnik wykryje, że na szybie przedniej pojawiły się krople wody lub inne zanieczyszczenia. Automatyczny tryb to duże udogodnienie, niemal tak przydatne jak automatyczne światła, ale w niektórych warunkach może być kłopotem. Podobnie może być w przypadku kiedy zapomnimy wyłączyć wycieraczki po dojechaniu na miejsce, nawet jeśli nie mają automatycznego trybu.

Przymarznięta wycieraczka - chwila nieuwagi i nadaje się do śmieci

Jeśli nie wyłączymy automatycznych wycieraczek po deszczowym popołudniu, a w nocy przyjdą przymrozki, możemy mieć spory problem nad ranem. Kiedy wsiądziemy rano do samochodu, nawet po oskrobaniu szyby wycieraczki mogą być przymarznięte.

Jeśli na czujniku deszczu pozostanie trochę szronu lub lodu, może on automatycznie uruchomić wycieraczki, by pozbyć się zanieczyszczeń z szyby. Wtedy mogą wydarzyć się dwie rzeczy. Wycieraczki będą na tyle mocno przymarznięte, że nawet nie drgną, co nie jest zbyt dobre dla ich silników i mocowań, które będą pracować. W nowych autach zapobiec uszkodzeniom może specjalne "sprzęgło" w silniku, które jeśli wyczuje opór rozłączy "napęd" wycieraczek. W starszych autach może nawet dojść do uszkodzenia wieloklinu, na którym mocowana jest wycieraczka, co może okazać się dość kosztownym problemem.

Jeżeli wycieraczki ruszą z miejsca, może dojść do rozerwania lub naderwania gumowych piór wycieraczek - część gumy pozostanie przymarznięta do szyby. Uszkodzone pióra przestaną skutecznie zbierać wodę z szyby, będą pozostawiać smugi i zacieki. Wtedy pozostaje nam jedynie wymiana wycieraczek na nowe i pamiętanie o tym, aby w zimnym okresie wyłączać wycieraczki po dojechaniu na miejsce.

Wycieraczkę możemy uszkodzić też wtedy, gdy włączymy ją na zamarzniętej szybie - chropowata powierzchnia oblodzonej szyby może uszkodzić pióra, jeśli będziemy próbować usunąć lód za pomocą wycieraczek. Pióra wycieraczek wykonane są z miękkiej, podatnej na uszkodzenia gumy, która jest skuteczna tylko wtedy gdy porusza się po gładkiej powierzchni.

Jak uniknąć uszkodzenia wycieraczek?

Najlepszą radą w tej sytuacji jest wyrobienie sobie nawyku wyłączania wycieraczek zanim zgasimy samochód po jeździe w deszczu. Jeśli jednak trudno nam to zapamiętać, możemy to rozwiązać również inaczej. Podczas skrobania zamarzniętej szyby, warto przy okazji delikatnie odkleić wycieraczki od szyby i oczyścić je ręką (lód się skruszy), a jeśli nie chcą się oderwać od szyby możemy też użyć skrobaczki i starać się delikatnie usunąć lód z okolic piór wycieraczek.

Inną metodą, jeśli wiemy, że nad ranem będzie przymrozek jest odgięcie ramion wycieraczek, tak aby nie dotykały szyby. W niektórych samochodach wymaga to jednak kłopotliwego przełączania wycieraczek w tryb serwisowy - w innym wypadku możemy porysować ramionami krawędź maski samochodu, a wycieraczki i tak się nie "otworzą".

Wymiana wycieraczek nawet kilka razy w sezonie zimowym

Nowe wycieraczki to być może niewielki koszt, ale jeśli zdarzy nam się to kilka razy w ciągu jednego sezonu, nieustanne kupowanie i wymiana wycieraczek na nowe może być nie tylko upierdliwym ale i kosztownym problemem - kilkadziesiąt złotych przy okazji każdej wymiany, może skumulować się nawet do kilkuset w ciągu jednego sezonu zimowego.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy