Nowe Peugeoty nie mogą trafić do klientów. Nie chodzi o półprzewodniki
Parking przy należącej do koncernu Stellantis fabryce we francuskim Sochaux zapełnia się samochodami. Powodem są problemy z transportem.
Problemy z dostępnością komponentów, choć już mniej uciążliwe, wciąż potrafią napsuć krwi producentom aut. Nie są to jednak jedyne kłopoty, z którymi muszą oni się mierzyć. Przykładem są kwestie transportu. Zakład koncernu Stellantis we francuskiej miejscowości Sochaux, w którym powstają m.in. Peugeot 3008 i 5008, produkuje coraz więcej aut, ale boryka się z problemami logistycznymi.
Fabryka produkuje około tysiąca aut dziennie. Niestety problemy z transportem sprawiają, że auta zmuszone są zalegać na zakładowych parkingach. Możliwe, że liczba samochodów oczekujących na transport przekroczyła już nawet 4 tys. egzemplarzy - podaje francuski magazyn Le Trois.
Związki zawodowe krytykują obecną sytuację. Jean-Luc Ternet ze związku zawodowego CFTC mówi wprost:
Kierownictwo fabryki zaistniałą sytuację tłumaczy zatłoczonymi portami oraz "niestabilnością" jeśli chodzi o kolej. Podejmowane są jednak działania, które mają pomóc poradzić sobie z problemem zalegających na parkingach aut. Jak informują zarządzający zakładem:
Ponadto przygotowywane są nowe tereny pod składowanie samochodów. Zdaniem kierownictwa zakładu "punkt równowagi" jest już blisko. Ten entuzjazm nie jest do końca podzielany przez pracowników fabryki. Obawiają się, że może dojść do sytuacji, kiedy okaże się, że zawieszenie pracy zakładu jest konieczne.
Jedną z przyczyn problemów z logistyką, z którą obecnie borykają się producenci, jest inwazja Rosji na Ukrainę. Jak podaje magazyn, jeden z obserwatorów branży wskazuje, że trzon, jeśli chodzi o zawodowych kierowców, to właśnie Ukraińcy oraz Białorusini. W wyniku wojny znacznie zmniejszyła się ich dostępność.
***
