"Niemcy po raz kolejny narzuciły UE swoją wolę"

Tygodnik "Der Spiegel" uznał decyzję UE o odroczeniu głosowania w sprawie ograniczenia emisji CO2 z samochodów za sukces niemieckiego lobby motoryzacyjnego i zwrócił uwagę na niedawną wysoką dotację koncernu BMW dla CDU - partii kanclerz Angeli Merkel.

"Niemcy po raz kolejny narzuciły UE swoją wolę" - pisze niemiecki tygodnik, wyjaśniając, że po interwencji niemieckiego ministra ochrony środowiska Petera Altmaiera jego unijni odpowiednicy na poniedziałkowym spotkaniu w Luksemburgu postanowili odroczyć głosowanie w sprawie zmniejszenia emisji CO2 z samochodów.

"Der Spiegel" zwraca uwagę, że Berlin już po raz trzeci uniemożliwił osiągnięcie porozumienia. Poprzednio strona niemiecka interweniowała w tej sprawie w czerwcu i na początku października.

W czerwcu kraje członkowskie UE uzgodniły z Parlamentem Europejskim, że od 2020 r. wszystkie nowe samochody osobowe spełnią cel emisji 95 gramów CO2 na kilometr. Jednak mimo porozumienia Niemcy niespodziewanie zażądały wprowadzenia okresu przejściowego. Chciały, by w 2020 roku 80 proc. nowych samochodów spełniało nowe normy, a dopiero w 2024 r. - wszystkie.

Reklama

Altmaier uzasadnił sprzeciw swego kraju koniecznością zachowania konkurencyjności niemieckiego przemysłu samochodowego. Jak powiedział, interesy ochrony środowiska nie powinny kolidować z zachowaniem miejsc pracy. Niemieckie koncerny produkujące duże pojazdy wyposażone w silniki o dużej pojemności, przede wszystkim BMW i Daimler, szczególnie boleśnie odczułyby wprowadzenie nowych przepisów.

"Der Spiegel" pisze, że jeśli do porozumienia nie dojdzie w ciągu najbliższych czterech tygodni, sprawa ograniczenia emisji CO2 z samochodów może odwlec się aż do czasu po przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Wydawany w Hamburgu tygodnik poinformował, że rodzina Quandtów, będąca udziałowcem BMW, na początku października przekazała rządzącej w Niemczech CDU dotację w wysokości 690 tys. euro. "Der Spiegel" zwraca uwagę na zbieżność tej dotacji z decyzjami w sprawie emisji dwutlenku węgla.

Otwierając miesiąc temu Międzynarodowe Targi Samochodowe IAA we Frankfurcie nad Menem, Merkel zapewniła przedstawicieli branży samochodowej, że będzie walczyć na forum UE o "rozsądne regulacje" dla tego sektora. "Nie możemy ograniczyć się do budowy samochodów małolitrażowych" - powiedziała. Przemysł motoryzacyjny należy do najważniejszych gałęzi niemieckiej gospodarki.

TUTAJ ZNAJDZIESZ NASZ PROFIL.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy