Chińczycy szykują się do inwazji na Europę. Flota już powstaje
Dla nikogo raczej nie powinno być już zaskoczeniem, że na rynku motoryzacyjnym Chiny rosną w siłę i są poważnym zagrożeniem dla producentów z Europy. Transportowanie aut przez pół świata to jednak wymagające przedsięwzięcie, a utrudniała je ograniczona liczba samochodowców. W związku z tym chińskie firmy zdecydowały się na zbudowanie własnych statków do wożenia aut. W stronę Europy wypłynął właśnie pierwszy z nich.
Chińscy producenci samochodów rosną w siłę i obecnie stanowią poważną konkurencję dla producentów ze świata zachodniego. Według danych China Customs, chiński eksport samochodów w 2023 roku wyniesie ponad 5,2 mln. China Passenger Car Association, szacuje, że w efekcie Chiny miały zastąpić Japonię na miejscu największego eksportera samochodów na świecie.
Marki z Państwa Środka nie zamierzają sobie odpuścić Europy. Mający wejść w życie w 2035 roku zakaz sprzedaży samochodów spalinowych (nie licząc aut napędzanych paliwami syntetycznymi) oraz wysokie ceny samochodów elektrycznych marek "tradycyjnie" działających na Starym Kontynencie firm sprawiają, że Europa jest apetycznym kąskiem dla chińskich producentów aut. Przetransportowanie samochodów z Chin do Europy to jednak wyzwanie logistyczne, Problem stanowi transport morski, a dokładniej rzecz ujmując, ograniczona dostępność statków do transportu nowych aut.
Chińczycy postanowili uniezależnić się od firm zewnętrznych i zajęli się rozbudowywaniem własnej floty samochodowców. Przykładowo firma BYD w październiku 2022 r. złożyła w stoczni w chińskim mieście Yantai zamówienia aż na sześć statków! Każdy ma zabierać na pokład 7,7 tys. samochodów. Koszt tej inwestycji wyniósł 5 mld juanów (przy obecnym kursie to ok. 2,8 mld zł).
Teraz nastąpił symboliczny krok na drodze do ekspansji BYD na Europę. Z miasta Shenzhen na południu Chin w stronę Europy wyruszył pierwszy statek transportujący samochody elektryczne. Samochodowiec o nazwie BYD Explorer No.1 może przewieźć do 7 tys. pojazdów. Za powstanie tego statku odpowiada stocznia Guangzhou Shipbuilding International. Chiński producent spodziewa się, że w ciągu najbliższych dwóch lat dołączy do niego siedem kolejnych statków. BYD mówi o kluczowym kroku w ekspansji firmy na rynki zagraniczne.
Ograniczona dostępność statków nie jest jednak problemem wyłącznie chińskich producentów. Z podobnym borykała się również Tesla. Doszło do tego, że amerykańska marka była zmuszona posiłkować się wynajmowaniem od armatorów promów pasażerskich, których pokłady szczelnie wypełniano samochodami.
Przykładowo kursujący z Niemiec do Szwecji prom pasażerski Tom Sawyer właśnie wyruszył z Belgii w kierunku Szwecji, by dostarczyć egzemplarze Tesli Model 3 przeznaczone dla klientów ze Skandynawii. Warto jednak zaznaczyć, że chińscy producenci samochodów nie są też pierwszymi, którzy inwestują we własną flotę transportową. Wcześniej postąpiły tak m.in. Toyota i Hyundai.