Toyota Verso - pierwsza jazda
Odświeżona Toyota Verso upodobniła się do nowego Aurisa. Na liście zmian nie zabrakło jednak mniej widocznych, choć nie mniej istotnych poprawek.
W klasie niepodzielnie opanowanej przez modele z Francji i Niemiec minivany innych nacji nie mają łatwego życia. Nie znaczy to wcale, że nie próbują zabiegać o klientów. Chevrolet Orlando i Dacia Lodgy kuszą niewygórowaną ceną, Mazda 5 - przesuwnymi drzwiami i orientalną stylizacją, a Toyota... Toyota jest sobą i stawia na rozsądek.
Nowe oblicze
Rozsądek w wydaniu Verso ma teraz bardziej wyraziste rysy. Dynamiczne spojrzenie i mocna rzeźba przedniego zderzaka naśladują nowego Aurisa, a wprawne oko dostrzeże również mniejsze, bardziej aerodynamiczne lusterka boczne. Tylne lampy ze srebrnymi wkładami pozostały bez zmian, podobnie jak przestronna kabina z fotelami dla pięciu lub siedmiu osób.
W dwóch pierwszych rzędach miejsca jest pod dostatkiem - Verso ma jeden z największych w klasie rozstawów osi (278 cm). Trzeci nadaje się już tylko do okazjonalnych podróży dla pasażerów o wzroście do 175 cm. Na co dzień lepiej poświęcić go na rzecz bagażnika, który mieści od 155 przez 440 do 1696 l. Organizację przestrzeni ułatwiają przesuwne siedzenia z regulowanymi oparciami w środkowym rzędzie oraz przyjazne podróżnikom drobiazgi, takie jak składane stoliki czy liczne schowki, w tym jeden klimatyzowany.
Przed oczami kierowcy - solidnie zmontowana deska rozdzielcza z centralnie zamocowanym prędkościomierzem, uporządkowaną konsolą środkową i dźwignią zmiany biegów tuż pod ręką. To elementy znane z wersji sprzed liftingu. Teraz pochmurną kolorystykę wnętrza rozjaśniają dodatkowe, srebrne okładziny. Lista wyposażenia droższych wersji obejmuje system multimedialny Toyota Touch z zestawem głośnomówiącym i kamerą cofania (w topowej odmianie Prestige - także z nawigacją). Szkoda, że do wykończenia niższych partii kokpitu zastosowano tworzywa podatne na zarysowania.
Komfort po europejsku
Verso to pierwsza Toyota zmodernizowana w całości pod okiem europejskich konstruktorów. Dopracowali oni charakterystykę układu jezdnego i poprawili izolację akustyczną kabiny. Zawieszenie ciszej wybiera nierówności, a układ kierowniczy - choć mało bezpośredni - daje lepsze wyczucie przednich kół.
Zmianom poddano również 2-litrowego turbodiesla o mocy 124 KM. Dzięki zastosowaniu nowej, mniejszej turbosprężarki szybciej reaguje on na wciśnięcie pedału gazu - odczuwalny przypływ momentu obrotowego następuje już w okolicach 1500 obr./min. Z jednostką współpracuje precyzyjna, 6-stopniowa skrzynia ręczna. Pod maską Toyoty dobrze sprawdza się również 147-konny silnik benzynowy o pojemności 1,8 litra - jest elastyczny i nieźle wyciszony.
Verso znacznie dojrzało i nieznacznie podrożało. Bazowa cena modelu po liftingu wzrosła o 1000 zł i wynosi 75 990 zł za wersję 1.6. Polski oddział Toyoty planuje sprzedać w tym roku 1000 sztuk auta, o około 100 więcej niż w ubiegłym.
Marcin Sobolewski