Space star pod lupą

Segment mini vanów pęcznieje z dnia na dzień. Dobre początki jakie dał w tym względzie renault scenic dawno minęły. Teraz na rynku pojawiło się całe mnóstwo bardziej lub mniej udanych konstrukcji mających rywalizować z prekursorem. A to nissan almera tino, a to daewoo tacuma, a to mitsubishi space star. Właśnie ten ostatni model poddaliśmy jazdom próbnym.


Funkcjonalność


Chociaż mitsubishi space star przeznaczony jest do przewozu pięciu dorosłych osób, tak naprawdę wygodnie samochodem tym podróżować będzie tylko czterech pasażerów. Podwyższenie tylnej części podłogi powoduje, że jedna z trzech zajmujących miejsce na tylnej kanapie osób nie bardzo wie co zrobić z nogami. Sporo przestrzeni natomiast pozostawiono jadącym z przodu. Fotel kierowcy daje się regulować, ale niestety pokrętło regulacji w płaszczyźnie pionowej w testowanym przez nas egzemplarzu pracowało z wyraźnie odczuwalnym oporem.

Reklama

Tablica rozdzielcza space stara jest bardzo czytelna i trudno jej w tym względzie cokolwiek zarzucić. Świetnie sprawdza się dodatkowy, elektroniczny wyświetlacz, dzięki któremu można uzyskać informację o chwilowym zużyciu paliwa oraz kontrolka obrotomierza GDI Eco, która gaśnie zaraz po tym jak kierowca narzuci pojazdowi nieekonomiczny styl jazdy.

Przydatne schowki na drobiazgi znajdują się w zasadzie tam gdzie powinny, oprócz pojemnika na okulary, który umiejscowiony tuż nad głową kierowcy często otwiera się samoczynnie, bądź otwierany jest ... uderzeniem czoła kierowcy.


Silnik

Jednostka napędowa jaką zamontowano pod maską testowanego przez nas space stara to silnik 1,8 GDI z bezpośrednim wtryskiem paliwa (druga wersja motoru jaka znajduje się w space starze to silnik o pojemności 1,3 litra). Dzięki swojej olbrzymiej kulturze pracy oraz elastyczności silnik 1,8 GDI stanowi jeden z głównych atutów pojazdu. Bez hałasu i wysiłku na drugim biegu space star osiąga szybkość 90 km/godz, na trzecim zaś 150 km/godz. Wszystko w zakresie 6000 obrotów./min.

Miłą niespodziankę przeżyjemy również w momencie, kiedy przy szybkości 100 km/godz. podróżując na czwartym biegu przyjdzie nam dokonać manewru wyprzedzania. Space star przyspieszy w sposób zdecydowany, ale bez odczuwalnych szarpnięć oraz bez konieczności zmiany biegu. Przy dynamicznej jeździe "nasz" egzemplarz zadowolił się ośmioma litrami na sto, przy jeździe, w czasie której nie przekroczyliśmy 4000 obr./min. do tego, aby pokonać dystans 100 km wystarczyło sześć litrów benzyny.


Wyposażenie

Na standardowym wyposażeniu testowanego przez nas modelu znalazły się między innymi: dwie poduszki powietrzne, aktywne wspomaganie układu kierowniczego (jego pracę oceniliśmy jako wręcz wzorcową), elektrycznie ustawiane i ogrzewane lusterka boczne (dobre pole widzenia), elektrycznie podnoszone szyby (przednie i tylne), regulowana w dwóch płaszczyznach kolumna kierownicy (znaczne ułatwienie w doborze wygodnej pozycji kierowcy), instalacja do klimatyzacji oraz sprzętu audio, lampy przeciwmgielne, skuteczny, a zarazem nie uciążliwy dla ucha oraz nogi hamującego ABS.


Wrażenia z jazdy

O silniku i jego zaletach była już mowa. Teraz zatem kilka uwag związanych z wpływem zawieszenia space stara na komfort jazdy. Pierwsze odczucie zdaje się potwierdzać opinię, iż space star to samochód mało stabilny. Ktoś kto przesiadł się za stery mini vana wprost zza kierownicy auta typowo osobowego może rzeczywiście odnieść takie wrażenie. Ale tyrwa ono tylko przez chwilę. Po kilku kilometrach nabieramy pewności siebie, a to za sprawą dobrze zestrojonego zawieszenia i obniżonego prześwitu space stara.

Przeszklone płaszczyzny samochodu znacznie ułatwiają jazdę zarówno na trasie jak i w mieście. Doskonała widoczność do tyłu oraz duże pola lusterek bocznych pomagają w parkowaniu. Zadziwiający jest także promień skrętu mitsubishi, które, aby zawrócić potrzebuje mniej miejsca niż n.p. seicento(?!).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama