Kto przejeżdża pierwszy? Policja jedno, ekspert drugie. Czeski film

Wraz z rozwojem infrastruktury drogowej w Polsce przybywa skomplikowanych skrzyżowań. Często - zbyt i niepotrzebnie skomplikowanych.

Sprawiają one kłopot zwłaszcza kierowcom, poruszających się na co dzień po obszarach pozbawionych tego typu łamigłówek, a także osobom, które prawo jazdy uzyskały w czasach, gdy na egzaminach największą trudność sprawiało ustalenie pierwszeństwa przejazdu w wydumanych sytuacjach spotkania trzech pojazdów uprzywilejowanych, skręcającego tramwaju, furmanki i samochodu osobowego. Zresztą i dzisiaj kursanci zamiast uczyć się w praktyce zasad ruchu na nowoczesnych węzłach komunikacyjnych, marnują czas zawzięcie ćwicząc na placach manewrowych wjazd tyłem w ciasną bramę garażu, chociaż wiadomo, że prawdopodobnie całe życie będą parkowali pod chmurką.

Reklama

Nic dziwnego, że później, gdy trafią na ruchliwe skrzyżowanie kilku ulic w dużym mieście i muszą błyskawicznie, wręcz intuicyjnie podjąć decyzję, kogo należy przepuścić, a kiedy można jechać samemu - gubią się. Ich błędy skutkują nie tylko stresem i pomstowaniem innych kierowców, ale, co gorsza, grożą poważnym wypadkiem.

Niedawno opublikowaliśmy list Czytelnika, który nadesłał nam list wraz ze zdjęciem pewnego skrzyżowania w Łodzi i z pytaniem, który z uwidocznionych na dołączonej mapce sytuacyjnej pojazdów - A czy B - ma pierwszeństwo przejazdu. O odpowiedź poprosiliśmy Komendę Miejską Policji w Łodzi. A oto wyjaśnienie, podpisane przez sierż. szt. Marzannę Boratyńską z Wydziału Ruchu Drogowego:

"Przecięcie się ulic Uniwersyteckiej z ulicami Wierzbową i Rewolucji 1905 r. ze względu na cechy geometryczne powoduje polemiki co do pierwszeństwa na tym skrzyżowaniu. Budowa tego skrzyżowania, tj. znaczna różnica w szerokości jezdni, a także dwupasmowość ul. Uniwersyteckiej, niejednokrotnie wprowadza w błąd kierowców, chcących kontynuować jazdę z ul. Rewolucji 1905 r. w ul. Wierzbową, szczególnie w sytuacji, kiedy kierujący zatrzyma się na fragmencie, łączącym wschodnią i zachodnią nitkę ul. Uniwersyteckiej. Pamiętać należy, że kierowca oznaczony na naszym zdjęciu literą "A" dojeżdżając do skrzyżowania widzi znak A-7 "ustąp pierwszeństwa", a zatem powinien ustąpić pierwszeństwa wszystkim kierującym, jadącym drogą z pierwszeństwem, czyli "B" i "C" nawet wtedy, gdy w jednym miejscu, oczekując na możliwość kontynuacji jazdy, spotka się z pojazdem oznaczonym na naszym zdjęciu literą "B"."

Trochę to zagmatwane, ale z konkluzji przytoczonego pisma wynika, że pierwszeństwo przejazdu ma pojazd "B" tymczasem w naszej ankiecie, towarzyszącej publikacji wspomnianego listu Czytelnika, zdania były wyraźnie podzielone. Aż 41 proc. głosujących uznało, że pierwszeństwo ma pojazd "A". Aż strach pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby na opisywanym łódzkim skrzyżowaniu przedstawiciel grupy "41 proc." natknął się na reprezentanta grupy "59 proc".

Zobacz też w Poboczem.PL: Kto ma pierwszeństwo?

***

O komentarz poprosiliśmy także prezesa Małopolskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Kształcących Kierowców. Poniżej jego stanowisko.

"Jeżeli mówimy o pierwszeństwie przejazdu, należy wskazać punkt kolizyjny, na połączeniu lub przecięciu torów jazdy poszczególnych pojazdów. Z załączonego szkicu nie jest pokazane miejsce kolizji.

Należy domyślać się, że kolizja występuje za skrzyżowaniem, w miejscu zwężenia jezdni.

W takim przypadku sprawa jest prosta, bowiem pojazd A jadący przy prawej krawędzi jezdni (nie zwężonego pasa ruchu) jedzie pierwszy. Pojazd B napotyka na zanikający pas wewnętrzny, musi go zmienić (zachowując wszystkie zasady) i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi poruszającemu się pasem ruchu, na który zamierza wjechać (Art. 22.4 KD).

Możemy rozpatrzyć na tym skrzyżowaniu wszystkie możliwe, trudne sytuacje :

1. gdyby pojazd C skręcał w prawo (oddzielną jezdnią do prawoskrętu) : musiałby przepuścić pojazdy A i B (Art. 25.1 i 3 KD).

2. gdyby pojazd A skręcał w lewo : musiałby przepuścić pojazd B i zająć pas przy lewej krawędzi pasa rozdzielającego jezdnie (bezkolizyjnie z pojazdem C).

Przedstawione skrzyżowanie, drogi dwujezdniowej o rozdzielonych pasem zieleni dwupasowych jezdni jednokierunkowych, posiada na środku szeroką powierzchnię azylu, która służy do przeplatania się kierunków ruchu. Występujący brak oznakowania poziomego, wyznaczającego wysepki kanalizujące ruch, dla poszczególnych kierunków, stwarza sytuację dezorientacji dla kierowców i zagrożenia bezpieczeństwa. Ustawionych na środku, kilka samochodów, wzajemnie ograniczają sobie widoczność i z pewnością dojdzie tam do niebezpiecznych zdarzeń.

Tą sytuację, należy pilnie zgłosić do Zarządu Dróg, celem uzupełnienia oznakowania poziomego.

Bezpieczną zasadą szkoleniową jest :

1. opuszczanie skrzyżowania z prawego pasa (tak jak pojazd A).

2. nie wjeżdżać na skrzyżowanie, jeżeli pas który chcę zająć jest zajęty - pojazd B winien wjechać na miejsce pojazdu A, bowiem miałby najlepszą widoczność pojazdów nadjeżdżających z prawej strony".

Tadeusz Szewczyk, prezes Małopolskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Kształcących Kierowców. biuro@luz.krakow.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Czechy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy