Jeremy Clarkson żartuje z byłego szefa F1. Nazwał go „biednym staruszkiem”

Bernie Ecclestone, były szef Formuły 1, został skazany przez londyński sąd za oszustwa podatkowe. W związku z tym musi zapłacić ponad 650 mln funtów kary. Do sprawy postanowił odnieść się Jeremy Clarkson.

Bernie Ecclestone ukarany przez sąd za oszustwa podatkowe

W zeszłym tygodniu pisaliśmy o tym, że były wieloletni szef Formuły 1, Bernie Ecclestone, został skazany przez londyński sąd. Jest to efekt toczącego się przez kilka miesięcy postępowania, które związane było z podejrzeniem dokonania przez Brytyjczyka oszustw podatkowych. 

Ecclestone miał nie poinformować urzędu skarbowego o ponad 400 mln funtów ulokowanych na kontach funduszu powierniczego w Singapurze. Dotychczas Ecclestone utrzymywał, że nie naruszył prawa. Ostatecznie jednak postanowił przyznać się do oszustwa.

W związku z tym Brytyjczyk został zobowiązany do zapłacenia ponad 650 mln funtów grzywny. Na kwotę tę składają się na to m.in. zaległe podatki oraz "właściwa" kara w postaci 330 mln funtów. Dodatkowo sąd orzekł wobec niego 17 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Stosunkowo łagodna kara miała wynikać z faktu, że sąd wziął pod uwagę szereg czynników łagodzących. Chodzi tutaj m.in. o stan zdrowia Ecclestone’a i jego wiek.

Reklama

Jeremy Clarkson żartuje z byłego szefa Formuły 1

Sprawę postanowił w swoim stylu skomentować prowadzący "The Grand Tour" Jeremy Clarkson. Odnosząc się do kwoty, którą musi zapłacić były szef Formuły 1, Brytyjczyk, w swoim cyklicznym felietonie dla "The Sun", napisał, że jest to "prawie najwyższa kara finansowa, jaką kiedykolwiek nałożono na osobę fizyczną, co oznacza, że biednemu staruszkowi zostały jedynie 2 miliardy funtów".

Majątek byłego szefa Formuły 1 wynosi co najmniej 2,5 mln funtów. Oznacza to, że wskutek całej sprawy konto Ecclestone’a zostanie uszczuplone o mniej więcej 1/4. Z pewnością Brytyjczyk w jakiś sposób odczuje brak tylu pieniędzy. Kara raczej nie będzie jednak na tyle dotkliwa, jak mogłoby się wydawać.

To nie pierwsza afera z udziałem Ecclestone'a

Nie jest to jednak pierwsza afera z udziałem byłego szefa Formuły 1. W 1997 roku Bernie Ecclestone był zamieszany w skandal polityczny. Wówczas wyszło na jaw, że przeznaczył on milion funtów na brytyjską Partię Pracy. Ta zaś chciała zakazać reklamowania wyrobów tytoniowych. Po wpłacie Ecclestone'a zmieniła swoją politykę w stosunku do Formuły 1. Kiedy jednak sprawa wyszła na jaw, partia zobowiązała się, że zwróci pieniądze.

Urodzony 28 października 1930 roku w Ipswich Bernard Charles "Bernie" Ecclestone przewodził Formule 1 przez cztery dekady, od końca lat 70. Stanowisko prezesa przestał pełnić w 2017 roku. Wówczas sprzedał Formułę 1 amerykańskiej korporacji Liberty Media.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jeremy Clarkson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy