Znów zapłacą kierowcy?
Propozycja Ministerstwa Zdrowia jest niekonstytucyjna, niesprawiedliwa i zwiększa szarą strefę - to opinia Rzecznika Ubezpieczonych na temat propozycji zwiększenia składek na samochodowe OC. Pozyskane w ten sposób pieniądze mają iść na leczenie ofiar wypadków drogowych.
Resortowy projekt zmian w prawie ubezpieczeniowym zakłada, że leczenie ofiar wypadków drogowych powinno być finansowane z obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego OC. Jeżeli zapis ten wejdzie w życie, należy spodziewać się wzrostu stawek ubezpieczeń.
Ministerstwo jest już po konsultacjach z ubezpieczycielami i szacuje, że polisy zdrożeją o mniej więcej 6 procent. Jest jedno zastrzeżenie - kierowcy skazani za jazdę po pijanemu mieliby płacić trzykrotność stawki.
Wiceminister zdrowia Bolesław Piecha uważa, że jeśli nowelizacja wejdzie w życie, do budżetu państwa trafi miliard złotych rocznie - pieniądze mają pochodzić z kieszeni kierowców. - Za dzisiejsze środki na leczenie nie jesteśmy w stanie sprostać oczekiwaniom. Myślę, że świadomość, że nakłady trzeba podnieść, jest ewidentna - tłumaczy wiceszef resortu.
Biuro Rzecznika Ubezpieczonych ocenia pomysł jako niekonstytucyjny, niesprawiedliwy i zwiększający szarą strefę. Resortowy projekt nakłada parapodatek jedynie na osoby posiadające samochód i prawo jazdy, i właśnie to nie podoba się rzecznikowi. - Dlaczego "dodatkowe ciężary" mają ponosić tylko ci sprawcy "szkód na osobie", jakimi są kierowcy? Poza tą strefą pozostają sprawcy innych wypadków - w rolnictwie, w budownictwie - zwraca uwagę Krystyna Krawczyk z biura rzecznika.
Inna wątpliwość dotyczy liczby kierowców, którzy mogą zrezygnować w ogóle z wykupywania ubezpieczenia. Projekt daje bowiem ubezpieczycielom możliwość odmowy sprzedania polisy osobom skazanym za jazdę po pijanemu. Tu istotny jest także wzrost cen OC - część posiadaczy aut może nie mieć pieniędzy na wyższe składki.
Szykuje się więc kolejny parapodatek. Na razie projekt przesłano do konsultacji ponad 140 podmiotom, a Ministerstwo Zdrowia chce, by rząd przyjął go już we wrześniu.