Toyota Verso 2.0 D-4D Premium Comfort - test
Lifting Toyoty Verso powinien zwiększyć zainteresowanie tym minivanem.
Wprawdzie minivany nie potrzebują tak częstych liftingów jak auta klasy średniej lub kompakty, ale i tak cztery lata to obecnie maksymalny okres, jaki może "wytrzymać" na rynku jeden model bez liftingu. Stąd odświeżenie modelu Verso i upodobnienie go do najnowszego Aurisa to logiczne posunięcie.
Czysta kosmetyka
Na pierwszy rzut oka najbardziej widoczna jest nowa przednia część nadwozia, ale to z punktu widzenia praktyczności zupełnie nieistotne. Ważne jest to, że kamera cofania dostępna seryjnie już w "drugiej od dołu" wersji Premium. Warto przypomnieć, że w momencie debiutu w 2009 r. Verso miało ekran 7-calowy, a obecnie - tylko 6,1-calowy. Dokupując do wersji Premium dwa pakiety (Comfort i Family) za łącznie 7310 zł otrzymuje się samochód w konfiguracji takiej, jak na zdjęciach: z automatyczną klimatyzacją, nawigacją Toyota Touch&Go oraz trzema rzędami foteli. Z dieslem 2.0 D-4D (najrozsądniejszy wybór) ostateczna cena wynosi niemal równe 100 tys. zł. Dane fabryczne obiecują, że zużycie paliwa w mieście to 5,9 l/100 km. W czasie testu wyniosło dokładnie o 2 litry więcej. Plus natomiast za świetne wyciszenie silnika.
"Japoński" minivan
Klienci chętnie płacą więcej za Toyotę niż za porównywalne auta producentów o mniejszej renomie, ponieważ wiedzą, że "japoński" oznacza "niezawodny". Dla wielu osób może być więc zaskoczeniem, że Verso powstaje w tureckiej fabryce Toyoty. Na silniku można dostrzec oznaczenia "Made in Hungary" i "Made in Vietnam" (wyprodukowano na Węgrzech/w Wietnamie). To już jednak codzienne zjawisko we współczesnej motoryzacji.
Jeśli ktoś szuka wygodnego minivana w dobrej cenie i nie ma uprzedzeń związanych z miejscem produkcji - zdecydowanie powinien wziąć pod uwagę rodzinną Toyotę po liftingu.
Toyota Verso 2.0 D-4D Premium Comfort: plusy
- szerokie wnętrze,
- bogate wyposażenie także w bazowych wersjach,
- świetnie wyciszony silnik,
- płaska przestrzeń bagażowa.
Toyota Verso 2.0 D-4D Premium Comfort: minusy
- silnik nie jest tak oszczędny, jak obiecuje producent,
- wskaźniki mogłyby być czytelniejsze,
- trudne wsiadanie do tyłu.
Tekst: Tymon Grabowski, zdjęcia: Robert Brykała