Mitsubishi Outlander 2.2 4WD AT Intense Plus - test
Żeby zauważyć zmiany w odmłodzonym Mitsubishi Outlanderze, trzeba wiedzieć na co patrzeć. Właściwie nic w tym złego.
Biorąc pod uwagę radykalne zmiany, jakie zachodzą przy okazji premier kolejnych generacji Outlandera, zakres modyfikacji przeprowadzonych przy okazji liftingu obecnego modelu jest zaskakująco skromny. Najłatwiej wychwycić zmiany przy bezpośrednim porównaniu ze starszą wersją. Wnętrze nie zmieniło się prawie wcale. Pojawienie się skórzano-materiałowej tapicerki wiele nowego do klimatu panującego w środku auta nie wnosi.
Inna sprawa, że na głęboką modernizację jest trochę za wcześnie. Samochód dostępny jest raptem od dwóch lat, nie zdążył się więc jeszcze zestarzeć. Dzięki oryginalnej sylwetce ciągle przyciąga uwagę i odróżnia się od konkurencji. Od głównych rywali pokroju Toyoty RAV4 czy Hondy CR-V jest przy tym o około 10 cm dłuższy i to wystarczyło, by oferowany był również (w wybranych wersjach) w odmianie siedmioosobowej. Fakt, na fotelach w ostatnim rzędzie przestrzeni jest mało, a zajęcie miejsca wymaga trochę ekwilibrystyki, ale zawsze lepiej mieć możliwość zabrania na pokład dodatkowej pary osób, niż jej nie mieć.
Gdy potrzeba przewieźć pięć osób, bagażnik ma blisko 500 l pojemności. Jak na gabaryty auta nie jest to może dużo - złożone pod podłogą fotele powodują, że kufer jest stosunkowo płytki. Jednocześnie jest szeroki i długi, dzięki czemu okazuje się pakowny.
Walory praktyczne idą w parze z wysokim komfortem jazdy. Zawieszenie zestrojone jest miękko, nawet spore nierówności są skutecznie pochłaniane. Przy szybszej jeździe docenia się dobre wyciszenie kabiny, ani odgłos silnika, ani szum opływającego powietrza nie jest irytujący. Sprzymierzeńcami w dalekich podróżach są także wygodne fotele. W roli auta rodzinnego Outlander spisuje się więc znakomicie. Można się nim zapuścić także w lekki teren - automatycznie załączany napęd na cztery koła działa sprawnie, a dzięki prześwitowi wynoszącemu 19 cm unika się kontaktu z podłożem.
Outlander zupełnie nie sprawdza się natomiast jako auto mające dostarczać mocniejszych wrażeń z jazdy. Układ kierowniczy nie jest zbyt precyzyjny, samochód przechyla się w zakrętach, a 2,2-litrowy turbodiesel o mocy 150 KM, napędzający testowane auto, zapewnia umiarkowane osiągi. Zwłaszcza w zestawieniu z automatyczną skrzynią biegów. Wadą jest też stosunkowo duże zużycie paliwa, przy dynamicznej jeździe przekraczające 10 l/100 km. Jadąc spokojniej - do czego ten model zachęca - nie jest to wszystko aż tak dokuczliwe.
Zmienił się niewiele. Pozostaje więc wygodnym, przestronym, uniwersalnym autem rodzinnym.
Mitsubishi Outlander 2.2 4WD AT Intense Plus: plusy
- przestronne, dobrze wykończone i praktycznie urządzone wnętrze,
- wysoki komfort resorowania,
- dobre wyciszenie
Mitsubishi Outlander 2.2 4WD AT Intense Plus: minusy
- przeciętne osiągi,
- podwyższone zużycie paliwa,
- znikoma możliwość doposażenia auta w pojedyncze opcje
1. Relingi dachowe w odmłodzonej wersji są srebrne, nie czarne.
2. Osłona chłodnicy ma teraz wloty, nie jest już gładka.
3. Nadkola w kolorze czarnym nadają bardziej terenowy styl.
4. Diody LED jako oświetlenie dzienne i przeciwmgłowe.
5. Zderzaki otrzymały wstawki w kolorze srebrnym.
Tekst: Bartosz Zienkiewicz, zdjęcia: Robert Brykała