Mazda 3 SkyActiv-G 120 KM 6AT - test
Powstała z elementów wykorzystywanych już w świetnie przyjętych na rynku Mazdach CX-5 i 6. Sprawdzamy, czy kompaktowa „trójka” to kolejny model producenta z Hiroszimy, który jest skazany na sukces.
Klucz do sukcesu najnowszych Mazd nazywa się SkyActiv. To technologia, która w największym skrócie stawia na lekkość konstrukcji, bezpieczeństwo i wydajność. "Trójka" jest trzecim modelem opracowanym zgodnie z jej założeniami. Podobnie jak CX-5 i 6, wyróżnia się również dynamicznie stylizowanym nadwoziem z wąskimi światłami.
Zamiast downsizingu
Wraz z premierą "trójki" debiutuje nowy system multimedialny oraz 120-konna wersja benzynowego silnika 2.0 SkyActiv-G. Patrząc na jej parametry, przypominają się stare czasy, gdy z podobnej pojemności osiągano niewiele ponad 100 KM. Ale to celowy zabieg, mający wpłynąć na redukcję zużycia paliwa bez drastycznego pogarszania osiągów. Silnik jest naszpikowany nowoczesną technologią. Ma m.in. bezpośredni wtrysk paliwa, układ zmiennych faz rozrządu oraz bardzo wysoki stopień sprężania, wynoszący 14,0:1. To właśnie za pomocą powyższych rozwiązań Mazda przeciwstawia się downsizingowi.
Silnik testowego auta do pary otrzymał 6-stopniową przekładnię automatyczną, wymagającą sporej dopłaty 8000 zł. Wprawdzie ma konwencjonalną konstrukcję, wykorzystującą przekładnię hydrokinetyczną, ale także w jej przypadku inżynierowie marki postawili na lekkość i wydajność.
Efekt jest naprawdę godny uznania. Skrzynia działa płynnie i kolejne biegi zmienia bez ociągania. Pozytywnie zaskakuje też prawie natychmiastową odpowiedzią na kickdown. Najlepszy w automacie Mazdy jest jednak sposób, w jaki dostosowuje się on do poczynań kierowcy. Mimo braku trybu "Sport", podczas dynamicznej jazdy sam redukuje przełożenia przed zakrętem, by w momencie dodania gazu być już na odpowiednim biegu. W trybie ręcznym, jeśli zajdzie taka konieczność, skrzynia pozwala sobie wprawdzie na zbicie przełożenia, ale nigdy nie wrzuci wyższego, nawet gdy silnik wyje w okolicy czerwonego pola. Szkoda, że nie ma łopatek za kierownicą, ale plus za odpowiedni kierunek zmiany biegów za pomocą dźwigni. Redukcja w przód, wyższy bieg - do siebie.
Szybko i oszczędnie
Jak na 120 KM, kompaktowa Mazda wykazuje się wręcz świetnymi osiągami. W pomiarach przyspieszenia do 100 km/h osiąga wynik o 1 s lepszy, niż podaje producent - 9,4 zamiast 10,4 s. Silnik ochoczo odpowiada na gaz i żwawo rozpędza auto już od niewielkich obrotów. Znakomicie czuje się w ich średnim zakresie i nie protestuje przed zapędzaniem pod czerwone pole obrotomierza. Tyle tylko, że wraz ze wzrostem obrotów zaczyna coraz głośniej wyć. Powyżej 5000 obr./min - już zbyt donośnie.
Dobre wyciszenie nie jest zresztą domeną Mazdy. Przy 100 km/h poziom głośności w kabinie wynosi 67 dB. To wynik nieco gorszy od przeciętnego w klasie.
Średnio w teście "trójka", zaopatrzona w działający gładko system start/stop, zużyła 7,6 l/100 km, czyli o 2 l więcej niż wskazują dane fabryczne. Może to być jednak wina niedużego przebiegu auta, wynoszącego pod koniec testu około 1500 km. W mieście zadowalało się ono nieco ponad 9 l benzyny na 100 km, natomiast podczas podróżowania autostradą z przepisową prędkością silnik zużywał z kolei 8,8 l/100 km.
Pewnie i przyjemnie
W czasie jazdy Mazda dotrzymuje obietnic, jakie składa jej dynamiczne nadwozie. Ważąca mniej niż poprzednik, ze sztywniejszą o 1/3 karoserią, prowadzi się z lekkością, jest stabilna i ma dużo pewności siebie. Podczas nagłych manewrów pozwala sobie wprawdzie na odczuwalne przechyły, ale kołysanie jest jej obce.
Najlepsze wrażenie robi jednak w zakrętach. Układ jezdny wykazuje się neutralnym zachowaniem, umożliwiając szybką i przy tym bezstresową jazdę. Swoje trzy grosze dokłada tutaj także układ kierowniczy. Jest bezpośredni, choć nie stara się być najbardziej sportowy w klasie. Pracuje z przyjemnym oporem i przesyła wystarczająco dużo informacji z przednich kół. Jedynie przy podróżowaniu na granicy przyczepności mógłby przekazywać ich nieco więcej.
Żeby nie było za wesoło, Maździe można wytknąć nerwową reakcję na odjęcie nogi z gazu w ciasnych łukach oraz za słabe hamulce. 39 m ze 100 km/h to wynik o 2-3 m gorszy niż przeciętny wśród kompaktów. Marnym pocieszeniem jest fakt, że winę za to ponoszą zapewne opony Toyo Nano Energy.
Szkoda, tym bardziej że Mazda wyposaża swoje auto w systemy nadzorujący ciśnienie w oponach, monitorujący martwe pole i awaryjnego hamowania. W najdroższej odmianie seryjne są również m.in. ostrzeganie przed niezamierzoną zmianą pasa ruchu i aktywny tempomat.
Zawieszenie auta pracuje cicho i jest harmonijnie skomponowane. Ma sprężystą charakterystykę, łagodnie przejeżdża pofałdowania jezdni, a jedynie na większych wyrwach w asfalcie nieco wstrząsa pasażerami.
Bez wpadek
"Trójka" to kawał auta, jak na kompakt. Mierzy prawie 447 cm długości, co oznacza, że Forda Focusa przebija pod tym względem o około 11 cm. Jej kabina nie jest rekordowa pod względem przestronności, ale oferuje wystarczająco dużo miejsca dla czterech pasażerów. Piątce może być już ciasno.
Bagażnik też nie winduje klasowej poprzeczki. 364 l to po prostu solidny wynik. Szkoda tylko, że zabrakło koła zapasowego oraz przynajmniej jednego zamykanego schowka.
Wnętrze zostało wykonane z dobrych materiałów, a obsługa auta jest bezproblemowa. Seryjny system multimedialny ma przejrzyste menu główne, dwa złącza USB i jedno AUX (ukryte w podłokietniku) oraz wysokiej jakości ekran. Dostęp do większości funkcji jest łatwy, choć irytuje np. pytanie o wybór rodzaju stacji radiowych za każdym razem, gdy rozwija się ich listę. System mógłby też szybciej współpracować z iPodem.
Zaletą nowej Mazdy jest niewygórowana cena wersji Sky-Energy wynosząca od 72 900 zł. To wprawdzie niemało, ale w zamian klient otrzymuje auto m.in. z automatyczną klimatyzacją, systemem multimedialnym, podgrzewanymi fotelami i czujnikami parkowania z tyłu.
Czy "trójka" jest skazana na sukces? Bez dwóch zdań.
Mazda 3 to po prostu ładne, solidnie wykonane oraz dobrze wyposażone auto za rozsądną cenę. Ma udane silnik i automatyczną skrzynię biegów. Zapewnia porządny komfort resorowania i wyróżnia się neutralnym zachowaniem w zakrętach, dając przy tym sporo przyjemności z jazdy. Wady: kabina o przeciętnej przestronności i spore braki z zakresu ergonomii.
Mazda 3 SkyActiv-G 120 KM 6AT SkyEnergy: nadwozie i wnętrze
Plusy:
- dobra jakość wykonania,
- łatwa obsługa,
- wygodna pozycja kierowcy,
- dużo miejsca z przodu
Minusy:
- bagażnik o przeciętnej pojemności,
- słaba widoczność,
- tylko 9 kolorów nadwozia
Mazda 3 SkyActiv-G 120 KM 6AT SkyEnergy: układ napędowy
Plusy:
- bardzo dobra dynamika,
- świetna reakcja przekładni automatycznej na kickdown,
- łatwość nabierania obrotów,
- gładko działający system start/stop
Minusy:
- zbyt głośna praca na wysokich obrotach
Mazda 3 SkyActiv-G 120 KM 6AT SkyEnergy: właściwości jezdne
Plusy:
- neutralne zachowanie w zakrętach,
- pewne prowadzenie,
- dobry komfort resorowania,
- duża frajda z jazdy
Minusy:
- długa droga hamowania,
- duży promień skrętu
Mazda 3 SkyActiv-G 120 KM 6AT SkyEnergy: wyposażenie i cena
Plusy:
- bogate wyposażenie standardowe,
- konkurencyjna cena zakupu,
- dobre warunki gwarancji
Minusy:
- przeglądy co 20 tys. km,
- droga przekładnia automatyczna
Przyzwyczajenie Japończyków do tradycji jest ogromne. Nie tylko w odniesieniu do życia codziennego, ale także i do samochodów. Podczas gdy cały świat idzie do przodu, stosując coraz to wygodniejsze i bardziej funkcjonalne rozwiązania, w autach "made in Japan" nadal można znaleźć patenty sprzed 20 lat i starsze. Oto one:
Tekst: Maciej Struk, zdjęcia: Krzysztof Paliński