Ford Mondeo 1.6 EcoBoost Titanium - test
Znany od 7 lat Ford Mondeo przeżywa drugą młodość. W dużej mierze za sprawą 160-konnego silnika 1.6 turbo.
Patrząc na Forda Mondeo, trudno uwierzyć, że od chwili debiutu jego obecnej generacji minęło aż siedem lat. A przecież już w 2006 r. jeździł nim James Bond w filmie "Casino Royale".
Mimo to, auto wciąż wygląda świeżo. Dynamiczna linia i ciekawe przetłoczenia świetnie maskują jego imponujące rozmiary - niemal 4,8 m długości i 1,9 m szerokości. Rozstaw osi wynosi aż 2,85 m. I nic dziwnego - w końcu Mondeo dzieli platformę z dużymi minivanami S-Max i Galaxy.
Złoty środek
Testowana wersja 5-drzwiowa wydaje się najlepszym wyborem. Wyglądem niewiele różni się od sprzedawanego w tej samej cenie sedana, ale funkcjonalnością zbliża się do droższego o 4000 zł kombi.
Do zalet tego Forda trzeba też doliczyć obszerne wnętrze. W chwili premiery Mondeo zdeklasowało pod tym względem większość konkurentów i do tej pory - mimo że ci zdążyli już trochę urosnąć - pozostaje jednym z najprzestronniejszych aut klasy średniej. Wygodnie mieści 5 dorosłych osób, oferując im aż 540 l bagażnika i ponad 700 kg ładowności.
Ford nie odstaje od rywali także jakością wykonania i tworzyw. A nawet wyróżnia się pod tym względem - np. miękkim obiciem boków konsoli środkowej (kierowca nie opiera kolana o twardy plastik).
Kolejną mocną stroną Mondeo są właściwości jezdne. Ford znalazł właściwie idealny kompromis między komfortem jazdy i przyjemnością z prowadzenia. Duży rozstaw osi zapobiega bujaniu nadwozia na poprzecznych garbach, a spory skok zawieszenia pomaga sprawnie (i cicho) rozprawiać się nawet ze sporymi wybojami.
Zawieszenie jest przy tym na tyle jędrne, że potrafi dać dużo frajdy z jazdy. Auto chętnie reaguje na ruchy kierownicy, nie przechyla się zbyt mocno, a w łukach prowadzi się pewnie i neutralnie. Na uwagę zasługują też brak nerwowości w zachowaniu auta przy gwałtownych manewrach i stabilność przy dużych prędkościach.
Nowość pod maską
Do tego znanego już od lat zestawu atutów Mondeo niedawno dołączył kolejny. To pracujący pod maską testowanego auta silnik 1.6 EcoBoost, który dzięki turbodoładowaniu ma 160 KM mocy i aż 270 Nm momentu obrotowego.
Jest to jednostka nowej generacji, zaprojektowana w duchu downsizingu. I jak wszystkie podobne silniki łączy dobre osiągi z małym apetytem na paliwo podczas spokojnej jazdy. W przypadku Mondeo dobre osiągi oznaczają sprint do 100 km/h w niezłe 9,2 s. I jeszcze lepszą elastyczność - pod tym względem Ford wygrywa nawet w 200-konną Hondą Accord.
Samochód jest przy tym całkiem oszczędny. Podczas płynnej jazdy w trasie potrzebuje nieco ponad 6 l na 100 km. W mieście zużycie rośnie do 9,4 l/100 km. To więcej niż obiecuje producent, ale w przypadku auta tej wielkości, o tak dobrych osiągach wynik ten zasługuje na uznanie. W ekonomicznej jeździe pomaga program Eco Mode, który śledzi sposób jazdy kierowcy (przyspieszanie, hamowanie, zmiany biegów) i podpowiada, jak obniżyć zużycie paliwa.
Zignorowanie go i częste korzystanie ze sporych możliwości napędu Mondeo potrafi podnieść średnie zapotrzebowanie na paliwo z 7,8 do blisko 10 l na każde 100 km.
W cenie kompaktu
Długą listę mocnych stron Mondeo kończy najistotniejszą - cena. Z aktualnym rabatem 160-konną odmianę można mieć już za 71 800 zł. A testowaną, niemal topową wersję Titanium wyceniono na 85 300 zł. Tymczasem 140-konny VW Golf Highline kosztuje tylko o 5 tys. zł mniej. A ceny VW Passata na stalowych kołach i ze 122-konnym silnikiem zaczynają się od 86 690 zł...
Siedem lat od debiutu Mondeo wciąż ma głównie mocne strony. Teraz dołączyła jeszcze jedna - atrakcyjna cena.
Ford Mondeo 1.6 EcoBoost Titanium: plusy
- wielkie wnętrze i bagażnik,
- duży komfort jazdy,
- pewne prowadzenie,
- dobre osiągi,
- nieduże zużycie paliwa,
- świetna cena
Ford Mondeo 1.6 EcoBoost Titanium: minusy
- brak w wyposażeniu standardowym kilku elementów, które konkurenci w bogatych wersjach oferują bez dopłaty, np. tempomatu
Tekst: Marcin Laska, zdjęcia: Robert Brykała