Range Rover Sport - pierwsza jazda
Jest szybszy, lepszy w prowadzeniu, większy, przestronniejszy i o niebo sprawniejszy w terenie. Oto nowy Range Rover Sport. Auto idealne?
Ci, którzy wciąż jeszcze kojarzą nazwę "Range Rover" z kołyszącymi się okrętami pustyni, powinni byli zmienić poglądy już przy okazji modelu Evoque, a najdalej nowego Range Rovera. Jeśli mimo wszystko nadal trwają w błędzie, teraz już nie zdążą się poprawić: model Sport wywoła w nich po prostu szok kulturowy.
Bo w przeciwieństwie do swego spokojnego, dostojnie jeżdżącego poprzednika, nowy "Sport" ma być naprawdę sportowy. Ma stanowić nie tyle konkurencję, co postrach dla BMW X5, Mercedesa ML czy Porsche Cayenne.
Znacznie lżejszy
Punktem wyjścia do tych przechwałek jest obniżenie masy własnej auta o... 420 kg! Aż tyle bowiem dała aluminiowa kuracja odchudzająca. Nie uczyniła ona z Range'a zawodnika wagi piórkowej - z turbodieslem auto wciąż waży 2120 kg. Ale to o 1/5 mniej niż dotąd.
Ponadto nowy Sport otrzymał wiele komponentów jako przeszczepy od większego "brata": niezależne zawieszenie obu osi seryjnie wyposażono w aktywne pneumatyczne resorowanie i adaptacyjne amortyzatory, a jako opcję można dokupić pakiet "Dynamic". Ten, poza podniesieniem prędkości maksymalnej z 210 do 222 km/h, pozwala kierowcy na szaleństwa choćby na torze wyścigowym: system przeciwdziałania wychyleniom karoserii i aktywne stabilizatory oraz układ rozdziału momentu obrotowego z aktywnym sportowym mechanizmem różnicowym tylnej osi zmieniają Sporta w bolid.
Testowe auto miało właśnie taką specyfikację i zrobiło na nas ogromne wrażenie. Nie, nikt nie próbuje twierdzić, że stało się lekkonogie jak baletnica, masę czuć. Ale faktycznie podąża za każdym ruchem kierownicy i skręca jak po szynach. System kasowania pod- i nadsterowności sprawdza się znakomicie.
Jak czołg - wyścigowy
Seryjnie mamy tu inteligentny napęd na 4 koła z centralnym mechanizmem różnicowym Torsen, ale za dopłatą można mieć w pełni terenowy układ z przekładnią redukcyjną. Wówczas niewiele jest miejsc, przez które Range Rover Sport się nie przedrze.
Doskonale pasuje do tego biturbodiesel o mocy 292 KM i momencie obrotowym wynoszącym 600 Nm. Jego zdolności do gwałtownego przyspieszania od najniższych obrotów są równie imponujące, jak umiejętności wkręcania się nawet do 5000/min. No i oszczędnego obchodzenia się z paliwem. Podczas pierwszych jazd zużył nam 9,8 l/100 km. To o wiele więcej niż obiecywane 7,5, ale jeździliśmy specjalnie brutalnie. Świetne auto!
Dla swoich wymagających klientów producent z Wielkiej Brytanii ma w ofercie trzy różne auta: klasycznego SUV-a Range Rover i modele Sport oraz Evoque.
Martin Urbanke