Silnik do wymiany
Wymiana uszkodzonego silnika na używany to dziś powszechna praktyka. Oto, co należy wiedzieć o tej operacji.
Silniki kończą swój żywot na różne sposoby. Czasami zrywa się rozrząd lub inny element, demolując pozostałe mechanizmy, a czasem jednostka jeszcze funkcjonująca niedomaga na tyle, że coś z nią trzeba zrobić. Do wyboru są dwie drogi: albo naprawiać, albo wymienić ją na inną. Jeżeli absolutnie jedynym kryterium będą finanse, to zwykle wybierana jest wymiana. Ale okazuje się, że nawet gdy koszty grają drugoplanową rolę, to właśnie rozwiązanie często okazuje się jedynym sensownym.
Poważne objawy
Funkcjonujący silnik zdradza wysoki stopień zużycia na kilka sposobów. Jednym z bardziej zauważalnych jest spalanie oleju. Sama konieczność dolewania go może być spowodowana wyciekami, ale jeżeli już towarzyszy jej intensywny dym olejowy z rury wydechowej, to jest to objaw awarii jednostki napędowej.
W dieslach zużycie objawia się w postaci kłopotów z zimnym rozruchem, choć powodów tego może być znacznie więcej. Zużyte tłoki, sworznie i inne elementy generują charakterystyczne hałasy w wyniku uderzania o siebie współpracujących części.
Powodów nagłego zakończenia żywota silnika jest kilka. Częstą przypadłością jest zerwanie napędu rozrządu (i pogięcie zaworów o tłoki), a także zatarcie i obrócenie się panewek wału korbowego (szczególnie częste w niektórych silnikach Renault). Do gwałtownie przebiegających usterek czasami przyczynia się przynajmniej pośrednio użytkownik, np. przeciągając termin wymiany paska czy zbyt rzadko wymieniając olej.
Dlaczego nie remont?
Z silnikami w ostatnich latach jest trochę tak, jak ze sprzętem AGD - czasami taniej jest wymienić niż naprawiać zepsute. W przypadku silników sprawia to ogromny rynek części używanych, nie występujący w takiej skali w żadnej innej dziedzinie techniki, z jaką mamy do czynienia.
Koszt używanego silnika w dobrym stanie to zaledwie kilkanaście procent ceny nowej jednostki. Za 3-4 tys. zł czasami ciężko zgromadzić dobrej jakości części do naprawy, nie mówiąc o wykonaniu całej operacji.
W polskich warunkach pojęcie "remont kapitalny" jest zwykle dość odległe od tego, co przewidziała fabryka. Firmy obróbkowe spasowują elementy nie tak, jak to nakazuje producent, lecz tak, by nic się nie zatarło i silnik nie wrócił na reklamacji. Nie ma szans na dokładność do jednej setnej milimetra. Efekt jest taki, że nowsze jednostki po remoncie często nie pracują tak cicho, jak powinny, nie biorą tak mało oleju, jak powinny i nie wytrzymają kolejnych kilkuset tysięcy kilometrów bez naprawy. Dlatego wymiany silnika na używany nie należy traktować tylko jako tańszej wersji naprawy.
Tu znajdziesz
Obecnie najłatwiej ściąga się klientów przez internet. Stąd znaczna część silników dostępnych na rynku wtórnym oferowana jest chociażby na Allegro. Tam najłatwiej zorientować się w cenach, choć niekoniecznie od razu warto kupować. Z zasady nie powinno się kupować silników wysyłkowo. Ryzyko otrzymania w paczce szmelcu, niemającego zbyt wiele wspólnego z opisem, jest ogromne. Nierzadko te same zdjęcia sprzedawanych silników są używane wielokrotnie i mijają z rzeczywistością. Także firmy mające w internecie piękne strony internetowe i dziesiątki konsultantów mogą w praktyce okazać się "warsztatem pana Zenka".
Co trzeba wiedzieć
Znając dokładnie typ i kod poszukiwanego silnika oraz najlepiej daty jego stosowania, można typować jednostki do obejrzenia. Warto z góry zdecydować, czy kupuje się kompletny silnik z całym osprzętem, czy wystarczy tzw. goły, pozbawiony wszystkiego, co dało się odkręcić. Czasami warto dopłacić za komfort posiadania wielu części zamiennych. Jednostka kompletna może być w lepszym stanie, gdyż do niezabezpieczonej przy dłuższym leżakowaniu łatwo wkrada się korozja. Ponadto czasami sam komplet wtryskiwaczy common rail bywa wart więcej niż różnica w cenie pomiędzy silnikiem kompletnym a "gołym".
Gwarancja to teoria
Choć w całej UE przy zakupie od firmy obowiązuje roczna gwarancja na towar używany, to w praktyce, w polskich realiach wyegzekwowanie czegokolwiek bez sądu jest bardzo trudne. Zazwyczaj sprzedający dają gwarancję rozruchową na kilka dni, co oznacza, że towar wadliwy można wymienić na inny, rzadziej otrzymać pieniądze z powrotem. Taka jest niestety praktyka. Dlatego, jeżeli samemu nie ma się odpowiedniej wiedzy, warto porozumieć się z mechanikiem w sprawie załatwienie całej operacji, włącznie z kupnem silnika. Oko specjalisty jest tu niezastąpione, a i możliwości ewentualnej wymiany znacznie większe.
Dodatkowe koszty
Operacja wymiany silnika to nie tylko zakup i zamiana jednostek napędowych. Przy okazji pojawią się dodatkowe koszty. W wariancie absolutnie minimalnym trzeba będzie kupić nowe płyny eksploatacyjne (olej i płyn chłodniczy), co już oznacza wydatek nawet kilkuset złotych. Jeżeli silnik ma rozrząd na pasku, to wymiana paska i rolek wydaje się oczywista. Zbyt dużo się ryzykuje, aby oszczędzać te kolejne 200-800 zł. Dobry mechanik często sam zaleci wymianę uszczelek, szczególnie tych, do których późniejszy dostęp jest trudny (np. uszczelniacza wału korbowego od strony skrzyni biegów). Nawet jeżeli nie będzie konieczności wymiany żadnego z ważniejszych podzespołów, to poza ceną silnika oraz kosztem robocizny trzeba więc doliczyć przynajmniej kilkaset złotych na dodatkowe wydatki.
To nadal i tak mniej niż kosztowałby remont silnika.
Nie wszystko się opłaca
Przy okazji wymiany silnika część kierowców rozważa możliwość zamontowania mocniejszej jednostki. Warto wiedzieć, że szczególnie w nowszych autach nie zawsze jest to możliwe lub opłacalne. Nawet dwie z pozoru podobne jednostki (np. 1.9 TDI 90 KM i 1.9 TDI 130 KM) różni tak wiele, że tanio zmienić rodzaju silnika się nie da. Pasować nie będzie ani skrzynia begów, ani komputer, ani nawet wiązka elektryczna, nie mówiąc o dopasowaniu sieci CAN (wymiany danych). Dlatego należy założyć, że wymiana silnika tylko wtedy będzie atrakcyjna cenowo, jeżeli wszystko będzie się wymieniać na elementy identyczne. Kombinacje z jednostkami w autach wyprodukowanych po 2000 r. to zajęcie dla bardzo bogatych hobbystów.
Skrajne zużycie
- Dym olejowy z rury wydechowej: sino-niebieski kolor i gryzący zapach to objawy dymu olejowego. Jeżeli kopcenie pojawia się tylko przy rozruchu, to winna jest zużyta głowica. Jeżeli dymienie wzmaga się przy wyższych obrotach, to zużyte są już pierścienie i cylindry (blok silnika).
- Podwyższony poziom hałasu: jest objawem ponadnormatywnych luzów pomiędzy częściami. Wyraźne głośne stuki pochodzić mogą od zużytych panewek i wału, a cichsze - z mechanizmu rozrządu.
- Utrudniony zimny rozruch: może być spowodowany utratą kompresji (szczelności) przez silnik. Objawem towarzyszącym utracie kompresji jest zwykle spadek osiągów.
- Spadek ciśnienia oleju: świecenie kontrolki ciśnienia oleju bywa oznaką skrajnie dużych luzów na wale.
Gwałtowne awarie
- Zerwanie paska rozrządu: powoduje uderzenie zaworów o tłoki i zgaśnięcie silnika. Próbom uruchomienia towarzyszy nienormalnie szybkie kręcenie rozrusznika (z powodu braku kompresji w cylindrach).
- Uszkodzenie wału korbowego: poprzedzone jest zwykle głośnymi stukami. Zatarty wał potrafi stanąć w miejscu. Czasami naprawa jest już niemożliwa. Powodem może być na przykład awaria pompy oleju.
- Wypalenie dziury w tłoku: obecnie zdarza się raczej w turbodieslach i jest to zwykle wynik zawieszenia się końcówki wtryskiwacza lub niefachowo przeprowadzonego chiptuningu.
- Zatarcie tłoków w cylindrach: nastąpić może na przykład w wyniku przegrzania. Zwykle poprzedzone jest przepaleniem uszczelki głowicy i obłokami pary z rury wydechowej.
Ustal oznaczenie kodowe
Producenci nieustannie modyfikuje swoje jednostki napędowe. Czasami zmiany dotyczą mechaniki, a innym razem zmienia się oprogramowanie czy rodzaj wtryskiwaczy. Dlatego z zasady należy szukać silnika o identycznym oznaczeniu kodowym, jakie ma dotychczas stosowany. Kod czasami można znaleźć np. na naklejce na jednostce, a innym razem może mieć postać nadlewu na bloku. Bywa jednak i tak, że w ogóle trudno cokolwiek znaleźć i wtedy w razie wątpliwości warto odczytać kod silnika, dekodując numer VIN (np. w ASO). Osobną kwestią jest późniejsze ustalenie kodu kupowanego silnika, dlatego warto zrobić rozeznanie co w jakich rocznikach było montowane. W ostateczności trzeba będzie się zdać na wiedzę mechanika, który najczęściej rozpoznaje poszczególne jednostki po różnicach w osprzęcie.
Zorientuj się w cenach
Najłatwiej to zrobić, korzystając z portalu internetowego Allegro. Nie decyduj się jednak od razu na zakup na odległość, bez oglądania silnika. Właściciele szrotów często wykorzystują te same zdjęcia do różnych aukcji lub piszą w opisach bzdury, byle tylko łatwiej znaleźć chętnego na swój towar. Dowiedz się o przebieg silnika: jeżeli kilkunastoletnia jednostka ma rzekomo 90 tys. km, to możesz podejrzewać, że sprzedający kłamie jak z nut. Mając dane odnośnie cen wybierz kilka ofert do obejrzenia, niekoniecznie tych najtańszych. Pamiętaj, że zwykle cena powiązana jest ze stanem technicznym sprzedawanego silnika.
Gdzie kupisz silnik
Firmy sprzedające używane silniki są albo stacjami demontażu pojazdów, albo importerami zza granicy. Oferowane legalnie jednostki nowszego typu będą pochodziły raczej z rozbiórki aut powypadkowych (tylko takie można tanio kupić z ubezpieczalni). Większość ofert pojawia się w serwisie Allegro i to tam najlepiej rozpocząć poszukiwania. Przy okazji warto mieć świadomość jak różnią się ceny silników używanych od nowych. Te drugie dostępne są wyłącznie w sieciach ASO, a ich ceny są ogromne. Np. mały silnik VW 1.4 TSI kosztuje ok. 30 tys. zł.
Handlarze operują szyfrem
Wbrew temu, czego można by się spodziewać, oferowane w internecie silniki używane nie są zwykle kompletnymi, gotowymi do wmontowania jednostkami, lecz silnikami ogołoconymi ze wszystkiego, co było przykręcone na zewnątrz. Oto jak rozumieć opis:
- Goły silnik, zwany też czasami "słupkiem" to silnik pozbawiony wszystkiego, co się dało odkręcić. Brakuje więc nie tylko agregatów typu alternatora czy pompy wspomagania, ale również wtryskiwaczy, turbosprężarki, a czasami nawet koła zamachowego i kolektorów. Jeżeli elementy te są nieuszkodzone w dotychczasowym silniku, to zwykle można je bez problemów przełożyć do drugiej jednostki.
- Silnik kompletny: to jednostka z całym osprzętem, teoretycznie gotowa do montażu. Choć jest droższa, to nie o tyle, ile warte są dodatkowe elementy osobno. Nieraz warto kupić silnik kompletny (szczególnie diesla), by mieć zapasowe części zamienne.
Jeżeli to możliwe - kup przez mechanika
Szczególnie gdy nie znasz się na silnikach, to najlepszym rozwiązaniem jest zlecenie warsztatowi zakupu silnika i jego montażu. Za taką kompletną usługę zapłaci się ok. 20 proc. więcej, ale wtedy warsztat bierze na siebie odpowiedzialność za całą operację. Innym rozwiązaniem jest "wynajęcie" mechanika do obejrzenia wybranych silników. Doświadczenie jest w takich sytuacjach nieocenione, a i możliwość negocjacji ceny silnika - znacznie większa.
To sprawdź, jeżeli kupujesz sam
Silnik nie powinien mieć wycieków, ale jednocześnie podejrzane jest, gdy został świeżo umyty (może to maskować duże wycieki i ogólne zaniedbanie). Droższe jednostki warto zbadać endoskopem, oglądając wnętrze cylindrów i oceniając, czy nie ma progów. Warto też zajrzeć pod pokrywę głowicy: tu czystość świadczy o stosowaniu dobrego oleju. Idealną sytuacją jest kupno silnika jeszcze zamontowanego w poprzednim aucie, który można uruchomić, posłuchać itp.
Ile to potrwa
Jeżeli nie ma nieprzewidzianych problemów, to zwykle udaje się to zrobić w jeden, góra dwa dni. Kłopoty pojawiają się np. w razie korozji. Przykładowo, jeżeli przy demontażu obrócą się nakrętki mocujące zespół napędowy do podłużnic, to konieczne będzie rozcięcie blach i ich spawanie. Czasami pojawiają się też problemy z przełożeniem osprzętu (np. wtryskiwaczy w silnikach common rail). Walka z nimi również może długo potrwać, a czasami kończy się uszkodzeniem elementów w zasadzie bez winy mechanika.
Ile to będzie kosztować
Koszt operacji wymiany zależy od stopnia komplikacji, ale też od zakresu prac. Wyjściowo jako cenę można przyjąć 1000 zł, przy czym w starszych i prostszych autach uda się to zrobić za połowę tej ceny, a w większych, szczególnie jeżeli pojawią się dodatkowe problemy, koszt będzie nawet dwa razy większy. Gdy stary silnik był bardzo zużyty, a nowy nie został kupiony jako kompletny, konieczny może się okazać zakup wielu elementów, np. koła dwumasowego czy wtryskiwaczy common rail w dieslu.
Silnik wymaga kilku inwestycji
Już szacując koszty całej operacji należy sobie zarezerwować kilkaset złotych na dodatkowe wydatki:
dla bezpieczeństwa wymienić należy pasek rozrządu i jego rolki (200-800 zł),
trzeba zastosować nowy olej i obowiązkowo wymienić filtry (100-300 zł),
korzystając z okazji warto, wymienić uszczelniacze wału (50-100 zł), gdyż potem trzeba by wyciągać skrzynię biegów.
Nie trzeba do urzędu
Od końca 2005 roku, a więc od momentu wprowadzenia nowego wzoru dowodów rejestracyjnych, jednostki napędowe są traktowane jak każdy inny podzespół i ich wymiana nie wymaga żadnego wpisu w dowodzie. Wyjątkiem jest sytuacja, w której silnik jest wymieniany na jednostkę o innej pojemności - wtedy zgodnie z przepisami wymianę należy zgłosić.
Warto wziąć paragon
Ceny, w jakich sprzedający wystawiają silniki (np. na Allegro) muszą być cenami brutto, a więc można i warto zażyczyć sobie fakturę lub paragon. Sprzedający nie ma prawa doliczać żadnego VAT-u do ceny. Dokument potwierdzający kupno silnika może się przydać, np. gdyby doszło do sporu ze sprzedającym.
Można na umowę
Przepisy skarbowe wymagają, aby każdy handlujący częściami zamiennymi miał kasę fiskalną, ale są przypadki sprzedaży indywidualnej (ktoś prywatnie sprzedaje swój silnik) i wtedy faktury oczywiście nie będzie. Wówczas spisuje się umowę kupna-sprzedaży, pamiętając, że powyżej kwoty 1000 zł trzeba będzie opłacić podatek PCCP-3.
Gwarancja na silnik
Jeżeli sprzedającym silnik używany jest firma, to zgodnie z przepisami unijnymi na towar obowiązuje przynajmniej roczna gwarancja. Wszelkie zapisy typu "gwarancja rozruchowa 7 dni" są nielegalne, choć wyegzekwowanie swoich praw zwykle wymaga wytoczenia sprawy cywilnej w sądzie. Sprzedający prywatnie nie musi udzielać żadnej gwarancji.
Można przyjąć ogólną zasadę, że w przypadku większości silników remont jednostki będzie kosztowniejszy niż jej wymiana na używaną w dobrym stanie. Od tej reguły są jednak wyjątki:
- Jeżeli cały silnik nie jest nadmiernie wyeksploatowany, a przytrafi mu się awaria stosunkowo łatwa do naprawy (np. zerwany pasek rozrządu), to lepiej naprawić silnik niż go wymieniać.
- Gdy oferta silników używanych obejmuje jednostki w złym stanie (pojazdy bardzo stare lub auta użytkowe), to dobrego silnika po prostu się nie znajdzie.
- Jeżeli samochód ma posłużyć jeszcze wiele lat, to remont powinien dać gwarantowany efekt poprawy, natomiast stan silnika używanego jest zawsze pewną niewiadomą. Każdorazowo warto oszacować koszty obu rozwiązań. Poniżej przedstawiamy wyliczenia dla typowych silników 4-cylindrowych (kompletny remont).
Podsumowanie
Większości silników nie opłaca się remontować, jeżeli tylko można kupić używaną jednostkę w dobrym stanie. Praktyka wykazuje, że producent lepiej składa silnik niż to robi przypadkowy mechanik i trwałość fabrycznej jednostki jest zawsze największa (remont prawie nigdy nie podwoi jej resursu). Zwykle nIe kalkuluje się reanimować skrajnie zużytych lub mocno zniszczonych silników, choć opłaca się naprawiać uszkodzenia o ograniczonym zasięgu (np. po zerwaniu paska rozrządu).
Marcin Klonowski