Niewyłączalne ESP

Dlaczego obecnie w większości modeli aut nie da się wyłączyć ESP, a nawet jeżeli jest wyłącznik, to dezaktywacja działa do 50 km/h? Przecież uniemożliwia to ćwiczenie wychodzenia z poślizgów.

Producenci aut uznali, że skoro większość kierowców nie potrzebuje takiego odłączania, to go nie będzie. Teoretycznie ma to podnieść poziom bezpieczeństwa, bo zdarzały się sytuacje, w których kierowca wyłączał ESP i nie opanowywał samochodu. Bardzo często stawki ubezpieczeniowe są wyliczane w oparciu o odsetek wypadków dla danego modelu, a więc lepsze statystyki wypadkowe to niższe stawki ubezpieczenia. Podobnie jak w przypadku dłuższych okresów międzyprzeglądowych, ma to więc w teorii obniżać koszty eksploatacji. Patrząc na zagadnienie z punktu widzenia kierowcy, który chce doskonalić technikę jazdy - jest to pewien problem.

Reklama

Spryskiwacze reflektorów - NADWOZIE

Naprawa zamka samochodowego - PORADY

Motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy