Na stacji brakło paliwa. Jak na rezerwie dotrzeć do następnej?
Widok zapalonej kontrolki poziomu paliwa w połączeniu z napisem "Awaria dystrybutora" albo "Przepraszamy za chwilowy brak paliwa" na stacji paliw może wywołać dreszcze u każdego kierowcy, szczególnie ta niespodzianka spotkała go w obcym mieście. Wyzwanie, jakim jest dotarcie do następnej stacji paliw może wymagać przyjęcia przemyślanej strategii.
Scenariusz jest błahy, ale trudno się do niego przygotować. Na zegarach pojawia się rezerwa. Znasz swoje auto i wiesz, że przejedzie na niej 50 czy 70 km, więc spokojnie kontynuujesz jazdę. Wiesz, albo sprawdzasz w nawigacji, że kolejna stacja paliw znajduje się jeszcze w zasięgu tego, co zostało w zbiorniku. Tymczasem po dotarciu na miejsce wita cię napis "awaria dystrybutora". Ostatnio wiemy, że to wcale nie science fiction - z różnych części kraju docierały informacje o stacjach, które borykały się z chwilowym brakiem paliwa, albo nagłą falą awarii dystrybutorów.
Nie jest tajemnicą, że ceny paliw w Polsce ostatnio spadły do poziomu najniższego w Europie. To zachęciło Polaków do intensywniejszego tankowania. Przyciągnęło też naszych sąsiadów z przygranicznych miejscowości. Ale co ważniejsze - wpłynęło ogólnie na łańcuch dostaw paliw. W pewnym momencie nawet duży odbiorcy stwierdzali, że bardziej im się opłaca tankować na stacjach paliw Orlenu, niż korzystać z usług swoich dotychczasowych dostawców. Efekt? Chwilowe braki paliwa na stacjach, do których nie zdążały docierać kolejne transporty. Początkowo by nie siać paniki oznaczano je etykietami "awaria dystrybutora". Z czasem na stacjach zaczęły się pojawiać nowe - z oznaczeniem chwilowego braku paliwa.
Przede wszystkim - bez paniki. Jeśli kontrolka zapaliła się niedawno, oznacza to, że w zbiorniku wciąż jeszcze jest od 5 do 8 litrów paliwa, na którym zwykle da się przejechać co najmniej 50, a czasem i 100 km.
Jeśli znasz swoje auto i wiesz, ile potrafi przejechać na rezerwie, możesz zaplanować trasę do kolejnej stacji. Jeśli jesteś w terenie, którego nie znasz, skorzystaj z nawigacji. Nawigacje, nawet te bezpłatne, połączone z internetem, takie jak Google Maps pozwalają zwykle na sprawdzenie numeru telefonu danej stacji. Jeśli do wyboru masz kilka, warto zadzwonić i upewnić się, że na miejscu również nie brakuje paliwa.
Wiedząc jaka odległość dzieli cię od stacji, zaplanuj trasę. Choć wybór najkrótszej drogi wydaje się być oczywistym, wcale nie musi być najlepszy. Warto zwrócić uwagę na natężenie ruchu. Stanie w korkach może oznaczać marnowanie paliwa na postoju i w efekcie - utratę szansy na dotarcie do stacji paliw. Czasem może się okazać, że łatwiej będzie dojechać pustą trasą do dalszej stacji, niż zakorkowaną do bliższej. Tu też nieocenioną zaletą będzie korzystanie z nawigacji z dostępem do informacji o natężeniu ruchu.
Jednym z wrogów oszczędnej jazdy jest gwałtowne przyspieszanie i zbędne hamowanie. Walczę o każdy mililitr benzyny warto przyglądać się co się dzieje daleko przed autem i odpowiednio wcześnie reagować - zdjąć nogę z gazu daleko przed dojazdem do skrzyżowania, czy nie przyspieszać przesadnie widząc, że zbliżamy się np. do zakrętu i zaraz będzie trzeba hamować. Korzystaj z tego, że np. jedziesz z górki i odpuść gaz, pozwalając działać prawom fizyki.
W tym przypadku chodzi szczególnie o klimatyzację. Sprężarka zwykle napędzana jest przez silnik samochodu, wyłączając klimatyzację ułatwisz mu pracę.
Pamiętanie o tych poradach i stosowanie się do nich może wyraźnie zwiększyć auta jadącego na rezerwie i pozwoli na dotarcie do celu.
Trzeba jednak pamiętać, że jazda na rezerwie może być szkodliwa dla auta, dlatego nie warto zwlekać z tankowaniem. Pusty zbiornik może zmusić pompę paliwa do zasysania resztek z dna zbiornika, wśród których czasem znajdują się zabrudzenia, mogące zaszkodzić nie tylko samej pompie, ale i wtryskiwaczom. Dodatkowo, gdy zbiornik paliwa jest pusty, różnica temperatur wywołuje skraplanie się pary wodnej, co może prowadzić do rozrzedzania paliwa i wystąpienia korozji układu wtryskowego. Dlatego co do zasady dobrze jest unikać doprowadzania do sytuacji, w której auto jeździ "na oparach".
Przede wszystkim zatrzymaj auto w możliwie widocznym miejscu i wystaw trójkąt ostrzegawczy. W takiej sytuacji, a nawet wcześniej warto sprawdzić, czy w usłudze assistance do ubezpieczenia pojazdu nie mamy przypadkiem takiej opcji, jak awaryjne dostarczenie paliwa. Jeśli nie, a jesteśmy w swoim mieście - warto pomyśleć o jakimś znajomym, który może mieć kanister i poratować dolewką z okolicznej stacji paliw. W przeciwnym wypadku pozostaje spacer na stację paliw, z nadzieją, że uda się na niej kupić choć niewielki kanister, albo telefon po auto lawetę, która pomoże w dotarciu pod działający dystrybutor.