Chwila nieuwagi i 1500 zł mandatu. Ale kierowcy mają sposób, by go nie płacić

Nikt nie lubi płacić mandatów, szczególnie po tym jak rządzący zmienili taryfikator i maksymalna kwota mandatu wzrosła dziesięciokrotnie. Zwykle nie ma sposoby, aby wymigać się od kary, ale jest od tej reguły wyjątek.

Każdemu zdarzyło się popełnić jakieś wykroczenie, ale dopóki policja nie złapała nas na gorącym uczynku, nie trzeba obawiać się mandatu. Co innego, gdy nasz błąd wyrządził szkody komuś innemu - wtedy trudno wymigać się od kary za złamanie prawa. Ale jest na to sposób.

Czym różni się kolizja od wypadku?

Zacznijmy od rozróżnienia dwóch istotnych pojęć, które bywają mylone i używane zamiennie nie tylko przez zupełnych laików. Kolizją nazywamy zdarzenie, w którym nikt nie został ranny i straty są wyłącznie materialne. Mówimy o kolizji także w sytuacji, gdy ktoś został lekko ranny, ale czas powrotu do zdrowia nie przekracza 7 dni. Spowodowanie kolizji traktowane jest jako wykroczenie.

Reklama

Z kolei o wypadku drogowym mówimy w sytuacji, gdy są osoby poszkodowane, których leczenie trwa dłużej niż 7 dni. Wtedy mówimy już o przestępstwie i kary za taki czyn są już o wiele surowsze.

Co zrobić, gdy dojdzie do kolizji?

Jeśli doszło do zderzenia pojazdów, ale nikt nie został ranny, ani nie zachodzi podejrzenie, że mógł doznać uszczerbku na zdrowiu, możemy założyć, że mamy do czynienia z kolizją. Należy wtedy najpierw usunąć pojazdy z drogi, aby nie utrudniały ruchu (przy wypadku jest to zakazane - wszystko musi pozostać nieruszone), a następnie porozmawiać z innymi uczestnikami zdarzenia.

Jeśli sytuacja jest jasna i sprawca zdarzenia przyznaje się do winy, można spisać oświadczenie sprawcy. Będą potrzebne do tego dokumenty kierujących (dowód osobisty i prawo jazdy) oraz dokumenty pojazdów (dowód rejestracyjny, polisa OC). Najwygodniej spisać wszystko na gotowy wzorze oświadczenia i niektórzy kierowcy wożą je ze sobą na wypadek takiej sytuacji.

Oświadczenie powinno zawierać także dokładny opis przebiegu zdarzenia, a więc datę, godzinę, miejsce, wyjaśnienie jak poruszali się uczestnicy zdarzenia i w którym momencie doszło do zdarzenia (często rysuje się też poglądowe rysunku). Wyszczególnić trzeba także do jakich uszkodzeń doszło w pojazdach. Dobrze też, dla pewności, mieć też świadka zdarzenia, który zostawi do siebie kontakt i w razie potrzeby, może zeznać, jak przebiegła kolizja.

Ile wynosi mandat za spowodowanie kolizji?

Według obecnie obowiązującego taryfikatora mandatów, za spowodowanie kolizji grozi mandat w wysokości co najmniej tysiąca złotych, który zostanie powiększony o mandat za wykroczenie, które doprowadziło do zdarzenia. Zwykle oznacza to karę 1500 zł.

Oprócz grzywny, sprawca kolizji otrzymuje także 6 punktów karnych.

Warto pamiętać, że w przypadku niejasnej sytuacji i braku możliwości porozumienia się, funkcjonariusz może ukarać mandatem obie strony. Dlatego warto przemyśleć, czy wzywanie policji na miejsce zdarzenia jest naprawdę konieczne.

Czy do kolizji trzeba wzywać policję?

Dochodzimy tym samym do istotnego zagadnienia - czy trzeba wzywać policję do kolizji? Otóż nie ma takiego obowiązku. Jeśli nikt nie został poszkodowany, uczestnicy zdarzenia zgadzają się co do przebiegu wydarzeń i sprawca przyznaje się do winy, wystarcza spisanie wspomnianego już oświadczenia. Wtedy poszkodowany kierowca może liczyć na naprawę swojego pojazdu z OC sprawcy, ale samemu sprawcy nie grożą żadne dodatkowe konsekwencje.

Policję warto wzywać natomiast, gdy nie możemy porozumieć się ze sprawcą lub podejrzewamy, że może być pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających. Warto pamiętać tez, że w przypadku pojazdów znajdujących się w leasingu lub najmie długoterminowym, firma która użyczyła nam pojazd, może wymagać wzywania policji do najdrobniejszych zdarzeń.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: taryfikator mandatów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy