Porównanie: Kia Cee'd, Skoda Rapid Spaceback
Skoda Rapid to najtańszy kompakt w ofercie Grupy Volkswagena. Sprawdzamy jego budżetowy charakter w porównaniu z koreańskim przebojem – Kią Cee'd.
Samochody budżetowe zyskują ostatnio na popularności. Po udanej "reaktywacji" marki Dacia budżetowe modele wprowadziły do swoich gam także Citroen, Peugeot i Skoda. Jednak atrakcyjna cena takich aut nie bierze się znikąd. Próżno w nich szukać nowinek technicznych i zaawansowanych systemów poprawiających bezpieczeństwo czy komfort jazdy. A mimo to dzięki niskiej cenie uchodzi im to na sucho. Ale właściwie czy trzeba im tyle wybaczać? Czy wszystkie samochody w tej cenie wymagają od swoich właścicieli takich wyrzeczeń? Sprawdziliśmy to, porównując Skodę Rapid Spaceback z Kią Cee’d.
Wyraźne oszczędności
Z zewnątrz Rapid nie zdradza budżetowego charakteru, z opcjonalnym pakietem Style można wręcz uznać go za jeden z ciekawiej wyglądających modeli w gamie Skody. Co innego w środku. Twarde tworzywa sztuczne na desce rozdzielczej i boczkach drzwi, niezbyt rozbudowane fotele o ograniczonej regulacji, tylko jednostrefowa klimatyzacja - to nie są wady, ale dobitnie świadczą o poczynionych oszczędnościach.
U rywala nie ma takiego poczucia - przekonuje o tym już ciekawy projekt nadwozia, np. górna krawędź przedniej szyby, nawiązująca kształtem do grilla. Prosta na pewno byłaby tańsza w produkcji. We wnętrzu też nie oszczędzano ani na designie, ani na wykończeniu. W przeciwieństwie do Skody, tu nabywca może dokupić m.in. dwustrefową klimatyzację, bezkluczykowy dostęp i prędkościomierz wyświetlany na ekranie. A w droższej wersji nawet ogrzewanie kierownicy. W budżetowych autach tego nie ma. Lepsze wrażenie robią też duże i wygodne fotele Cee’da.
Z przodu więcej miejsca w każdym kierunku, zwłaszcza na szerokość, oferuje Cee’d. Ale i w Rapidzie nawet wysocy kierowcy nie powinni narzekać na ciasnotę. Także z tyłu oba samochody bez problemu zmieszczą wysokich podróżnych (w Skodzie znajdą oni nieco więcej przestrzeni na nogi, w Kii - nad głowami). I w obu kabiny są zbyt wąskie, by na tylnych siedzeniach wygodnie usiadły trzy dorosłe osoby.
Tanie podróżowanie
Testowane auta mają pod maskami 90-konne diesle, ale ten w Kii jest mniejszy (1.4 wobec 1.6 w Skodzie). Silnik czeskiego auta jest słabiej wyciszony i, choć przy stałej prędkości wyniki pomiarów hałasu w obu autach niemal się nie różnią, podczas przyspieszania o wiele wyraźniej słychać klekot jednostki 1.6 TDI.
Rapid o ponad sekundę szybciej rozpędza się do 100 km/h, ale pod względem elastyczności na najwyższym biegu lepiej wypada Cee’d. Mimo że w jego przypadku oznacza to szóste przełożenie, podczas gdy Skoda ma ich tylko pięć.
Choć Rapid ma większy silnik i o jeden bieg mniej, to właśnie on jest oszczędniejszy. Przy spokojnej jeździe w trasie zadowala się zaledwie 3,8 l na 100 km - to wręcz rekordowy rezultat. W mieście zużycie rośnie do niezłych 6,8 l/100 km. Podobnie traktowany Cee’d potrzebuje na każde 100 km odpowiednio 4,4 i 7,2 l ON. To też świetne wyniki - właścicieli obu aut ucieszą tanie podróże i rzadkie tankowanie.
Lepsze połączenie
Na drodze lepsze wrażenie robi jędrne zawieszenie Kii, które łączy niezłą zwinność i pewne prowadzenie z bardzo dobrym, jak na kompakt, komfortem jazdy. Jego wadą jest nieco zbyt głośna praca.
Sztywniejszemu zawieszeniu Skody zdarza się pohałasować tylko na bruku albo drodze zbudowanej z płyt. Jednak nie radzi sobie ono z wybojami równie dobrze jak to w Cee’dzie. Na poprzecznych nierównościach pasażerowie Rapida nie unikną wstrząsów. W zakrętach Skoda prowadzi się podobnie do Kii. Tak samo chętnie reaguje na ruchy kierownicy i podobnie neutralnie pokonuje zakręty, na zbyt ostry skręt kierownicy reagując równie niedużą podsterownością.
Budżetową Skodę z 90-konnym dieslem można mieć za 60 550 zł, ceny Kii startują od 58 tys. zł. Testowane, topowe wersje kosztują niemal tyle samo (nieco ponad 70 tys. zł), ale Cee’d jest lepiej wyposażony od Rapida.
Choć Rapid jest udanym i ciekawie wyglądającym modelem, nie potrafi ukryć swojego budżetowego charakteru. Zwłaszcza na tle Kii, która kosztuje tyle samo, ale jest lepiej wyposażona, ma korzystniejszą gwarancję i nie wymaga tylu wyrzeczeń. To po prostu lepsze auto.
Oba testowane samochody w kwestii ceny i wyposażenia są zupełnie porównywalne. W testowanych odmianach dzieli tylko 440 zł różnicy w cenie. Kia Cee'd oferuje nieco więcej elementów (jak wejście USB, Bluetooth czy automatyczna klimatyzacja), ale po zrównaniu wyposażenia obu aut różnica rośnie raptem do 860 zł.
Po uwzględnieniu ceny i wyposażenia Kia utrzymała prowadzenie - to lepszy wybór.
Tekst: M. Kryka, zdjęcia: K. Paliński