BMW M235i Gran Coupe to idealne połączenie dwóch światów? Mam wątpliwości
Segment nie tylko kompaktowych sedanów, ale i tych klasy średniej, właściwie zniknął. Pozostali jedynie producenci marek premium, którzy traktują je jako stylowe propozycje dla osób niepotrzebujących dużego samochodu. Właśnie według takich założeń powstało BMW M235i Gran Coupe, którego sama nazwa każe oczekiwać dynamicznie narysowanego nadwozia, zaś litera „M” zwiastuje mocne wrażenia z jazdy. Tylko jak te założenia sprawdzają się w praktyce?
Seria 2 w gamie BMW to prawdziwy ewenement. Podczas gdy w innych segmentach producent tworzy dodatkowe podziały, aby na przykład odróżnić sedana i kombi od coupe i kabrioleta (jak w serii 3 oraz 4), tak seria 2 odnosi się do trzech zupełnie różnych samochodów. Seria 2 Coupe to tylnonapędowe coupe o sportowym charakterze, a seria 2 Active Tourer to rodzinny minivan. Testowana zaś seria 2 Gran Coupe to sedan należący do grona tak zwanych czterodrzwiowych coupe.
Model ten bazuje na serii 1, czyli klasycznym, kompaktowym hatchbacku, od którego przejął pas przedni, ale ma nieco ponad 4,5 m długości, więc jest dłuższy o 20 cm. Owe dodatkowe centymetry wykorzystano do zaprojektowania naprawdę zgrabnego nadwozia z wyraźnie opadającą linią dachu, płynnie przechodzącą w bagażnik. Seria 2 Gran Coupe wygląda, jakby miała być liftbackiem (podobnie jak seria 4 Gran Coupe), ale to klasyczny sedan.
Po co komuś takie auto? Właśnie dla prezencji. Klasyczny pięciodrzwiowy hatchback jawi się jako rozsądny wybór na samochód do miasta, albo jedyne auto dla singla lub pary. Seria 2 spełnia taką samą rolę, ale ma znacznie ciekawszą i budzącą większe emocje linię.
Wspomniałem, że seria 2 Gran Coupe pełni taką samą rolę jak seria 1, ponieważ zdecydowanie nie jest to typ samochodu rodzinnego. Zajmując miejsce za kierownicą natychmiast czujemy, że siedzimy w samochodzie kompaktowym - nie jest ciasno, ale raczej przytulnie.
Znacznie gorzej sytuacja wygląda z tyłu. Pasażer mający nieco ponad 180 cm wzrostu usiądzie za równie rosłym kierowcą tylko okrakiem i z pochyloną głową. W tej pozycji daleko raczej nie zajedziemy i nie ma też mowy o awaryjnym sadzaniu na kanapie trzeciego pasażera.
Lepiej wypada bagażnik, który ma akceptowalne 430 l pojemności. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że otwór załadunkowy jest niewielki. Na szczęście zawiasy nie wnikają do wnętrza i nie zabrakło też dźwigni, które pozwalają na złożenie kanapy od strony bagażnika.
Wracając jeszcze za kierownicę M235i warto zauważyć, że jest to jeden z ostatnich modeli BMW, który zachował stary układ deski rozdzielczej z osobnym ekranem wskaźników oraz multimediów. Paradoksalnie wiele osób może uznać to za plus, ponieważ starsze oprogramowanie nie ma tak przeładowanego opcjami menu głównego, a ponadto w kompaktowych modelach BMW zrezygnowało z pokrętła iDrive na rzecz sterowania dotykowego. Seria 2 Gran Coupe nadal ma pokrętło, a także fizyczny panel klimatyzacji.
Seria 2 Gran Coupe ma wzbudzać emocje swoim wyglądem, a w odmianie M235i również osiągami. 2-litrowy, doładowany silnik generuje 306 KM, co pozwala na sprint do 100 km/h w 4,9 s. Zwiastuje to sportowe wrażenia z jazdy i tak też jest w istocie. W trybie Sport auto robi się naprawdę wyrywne, bardzo ochoczo reagując na każdy ruch prawej stopy, silnik wydaje z siebie rasowy warkot, a wydech "pokasłuje" przy odjęciu nogi z gazu, zaś 8-biegowa skrzynia automatyczna zmienia biegi z lekkim szarpnięciem. O wzorową trakcję natomiast dba seryjny w tej odmianie napęd xDrive.
Takie jest pierwsze wrażenie. Po niedługim czasie można się jednak zorientować, że warkot silnika pochodzi z głośników, podobnie jak efekty dźwiękowe wydechu. Na pocieszenie można dodać, że brzmią one naprawdę realistycznie i zdradza je głównie to, że jedyne, co słychać z zewnątrz, to odgłos pracy zwykłego, 4-cylindrowego silnika. Kolejna kwestia to praca skrzyni biegów, która doskonale radzi sobie w trybie automatycznym, ale podczas próby sportowej jazdy w trybie manualnym nie reaguje na przykład na szybką redukcję o dwa biegi. Silnik natomiast nie wskakuje natychmiast na wyższe obroty, tylko obserwujemy jak wskazówka obrotomierza płynie w górę skali. Ogólnie, pomimo bardzo dobrych osiągów, brakuje tu ostrości typowej dla "eMek".
M235i nie zawodzi w zakrętach, prowadząc się bardzo stabilnie i pewnie. Kierowca trzymający w rękach typową dla BMW grubą, sportową kierownicę dobrze czuje, co dzieje się z kołami i może precyzyjnie umieszczać auto w zakrętach, a zawieszenie pozwala sobie na niewielkie tylko przechyły. Wady? Podczas sportowej jazdy daje się odczuć, że seria 2 Gran Coupe jest autem przednionapędowym z dołączanym tyłem. Nie ma mowy o wyrwaniu się przedniej osi ale czujemy, że to ona wyciąga nas z zakrętu. Druga kwestia to wyraźnie ograniczony komfort jazdy - sportowe zawieszenie (nasz egzemplarz nie miał opcjonalnych, adaptacyjnych amortyzatorów) oraz 19-calowe felgi robią swoje.
Prezentując M235i Gran Coupe, BMW obiecywało praktycznego sedana o wyglądzie nawiązującym do coupe i dającym sportowe wrażenia z jazdy. W praktyce auto nawiązuje do aut o nadwoziu coupe również ilością miejsca na tylnej kanapie, a sportowe wrażenia zachowamy pod warunkiem, że nie spróbujemy nim jechać jak "pełną eMką".
Docieramy w tym miejscu do pewnego dylematu. Za M235i trzeba zapłacić 245 tys. zł, a za 13,5 tys. zł dopłaty kupimy już 330i xDrive z pakietem M. Auto co prawda słabsze i wolniejsze do 100 km/h o 0,8 s, ale nadal mające świetnie osiągi, a do tego napęd domyślnie trafia tam na tylną oś. Wnętrze zaś jest wyraźnie przestronniejsze (szczególnie z tyłu) i znacznie lepiej wykończone. A jeśli nie zależy wam na wygodzie pasażerów z tyłu tylko na osiągach, to za 20 tys. zł dopłaty dostaniecie M240i Coupe - prawdziwe coupe z napędem na tył (lub z xDrive) i silnikiem R6.
Obie te alternatywy prezentują dwa światy, które BMW chciało pogodzić w M235i. Wyszło naprawdę nieźle, ale trudno nie zauważyć, że wraz z zaletami tych modeli przeniesiono też niektóre ich wady.