Mercedes ESF - wizja bezpieczeństwa przyszłości
Nowe trendy w motoryzacji stawiają nowe wyzwania przed konstruktorami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo pojazdów. Elektryczne układy napędowe i autonomiczna jazda sprawiają, że niezbędne są nowe formy ochrony pasażerów.
Litery ESF to skrót od angielskich Experimental Safety (Vehicle). To nazwa programu badawczego trwającego w Stuttgarcie nieprzerwanie od 1972 roku. Współczesny Mercedes ESF bazuje na wyposażonym w hybrydowy układ napędowy (plug-in) Mercedesie GLE. To co najważniejsze kryje się jednak pod poszyciami karoserii. Producent wspomina o ponad tuzinie innowacyjnych rozwiązań, które zapewnić mają lepszą ochronę przed skutkami wypadków zarówno pasażerów pojazdu, jak i innych - w tym niechronionych - uczestników ruchu. Przykłady?
Mercedes-Benz ESF 2019 to pojazd, który może poruszać się w trybie autonomicznej jazdy. Gdy kierowca zdecyduje się na takie rozwiązanie, pedały i kierownica automatycznie cofają się w stronę ściany grodziowej. Nie chodzi jednak o zapewnienie większej przestrzeni lecz zminimalizowanie ewentualnych obrażeń w razie wypadku.
Płaska podłoga elektrycznych pojazdów, dająca stylistom niespotykane do tej pory możliwości zabudowy wnętrza, rodzi nowe wyzwania z zakresu bezpieczeństwa. Dotyczą one np. rozmieszczenia i mocowania poduszek powietrznych czy pasów bezpieczeństwa. Przykładowo - pasy nie mogą już być montowane do słupków B bo te, coraz częściej, przestają być potrzebne. Oznacza to, że same pasy muszą zostać zintegrowane z fotelami, podobnie zresztą, jak - montowane w zagłówkach (!) kurtyny boczne. W przypadku Mercedesa ESF poduszka powietrzna kierowcy zamontowana została w... desce rozdzielczej. W oparciach przednich foteli zamontowano również dodatkowe airbagi służące ochronie pasażerów podróżujących na tylnej kanapie.
Nie oznacza to jednak, że ESF 2019 skupia się jedynie na rozwiązaniach dotyczących autonomicznej jazdy. Przykładowo - w osłonie przeciwsłonecznej kierowcy zainstalowano lampkę, której zadaniem jest emitowanie światła przypominającego słoneczne. To, w opinii specjalistów ze Stuttgart, pozwala kierowcy zachować czujność przez dłuższy czas i zmniejszyć uczucie senności.
Ciekawą kwestią związaną z autonomiczną jazdą jest komunikacja z otoczeniem. Piesi nie mogą przecież nawiązać kontaktu wzrokowego z kierowcą, by prawidłowo odczytać jego zamiary. Z tego względu auto wyposażone zostało w reflektory projekcyjne DIGITAL LIGHT, a przedni panel składający się z wielu diod LED może wyświetlać komunikaty graficzne informujące innych o zamiarach pojazdu.
W celu ochrony najmłodszych pasażerów fotele wyposażone zostały w czujniki monitorujące ruch i wagę przewożonych osób. Dzięki temu auto "wie", że na danym miejscu podróżuje przewożone w foteliku dziecko. Sam fotelik to opatentowane rozwiązanie o nazwie Pre-Safe Child ze specjalną bazą umożliwiającą obracanie fotelika (by ułatwić jego instalację w samochodzie). Potrafi on łączyć się z pokładowym systemem MBUX i, poprzez szereg czujników, monitorować funkcje życiowe dziecka. Wyposażono go również w aktywne pasy bezpieczeństwa. W sytuacjach "kryzysowych" (np. nagła utrata przyczepności) automatycznie uruchamiana są napinacze, których zadaniem jest ustawienie dziecka w pozycji, która gwarantuje mu największe szanse uniknięcia obrażeń w razie wypadku.
Niemcy wpadli też na kilka innych, ciekawych, pomysłów. Jednym z nich jest montowany w tylnej części (pod pojazdem) robot pełniący funkcję aktywnego trójkąta bezpieczeństwa. W razie wypadku urządzenie automatycznie oddziela się od pojazdu i ustawia w bezpiecznej odległości, by ostrzec innych uczestników ruchu. Ciekawe wydaje się również wykorzystanie powierzchni tylnej szyby, jako ekranu - tła - dla rzutnika "informacji". Ten wyświetla na szybie szereg znaków informujących innych uczestników ruchu o tym, co dzieje się przed pojazdem. W ten sposób można zdecydowanie zredukować np. liczbę wypadków na przejściach dla pieszych. Mercedes ESF, który zatrzyma się, by przepuścić pieszego, wyświetli na tylnej szybie piktogram przedstawiający pieszego na przejściu. Inne z wyświetlanych na szybie znaków to m.in.: informacje o silnym wietrze, korku, robotach drogowych czy wypadu.
Mercedes chce również motywować pasażerów tylnej kanapy do częstszego korzystania z pasów bezpieczeństwa. W tym celu z tyłu montowane są m.in.: ich podajniki, podświetlenia klamer czy... ogrzewanie pasów. Ciekawym rozwiązaniem jest też np. montowanie portów USB w uchwytach kotwicznych samych pasów. Auto wyposażono ponadto w system PRE-SAFE Curve, który w oparciu o dane z pojazdu i nawigacji satelitarnej ostrzega kierowcę przed zbyt "optymistycznym" doborem prędkości do zakrętu. Gdy komputer uzna, że w obecnych warunkach prędkość jest zbyt wysoka, automatycznie - jeszcze przed rozpoczęciem zakrętu - napnie pasy bezpieczeństwa kierowcy i pasażerów do optymalnego (względem ewentualnego wypadku) ustawienia. Wzmożone napięcie pasa utrzymywane jest przez cały zakręt lub do momentu, gdy kierowca znacznie zredukuje prędkość. System potrafi "usztywnić" pasy nawet w 2,5 s przed zakrętem, dzięki czemu jego działanie nie jest dla kierowcy zaskoczeniem i stanowi ostrzeżenie motywujące do zdjęcia nogi z gazu.
Warto dodać, że początki programu ESF sięgają 1969 roku, gdy powstał tzw. "Mercedes-Benz accident research" - specjalny zespół badający rzeczywiste wypadki z udziałem Mercedesów (głownie w promieniu 200 km od Sindelfingen). Od tego czasu specjalistom udało się odtworzyć ponad 4800 tego typu zdarzeń. Firma współpracuje w tym celu z lokalną policją, która zgłasza producentowi wszystkie poważniejsze zdarzenia tego rodzaju. Eksperci nie ograniczają się wyłącznie do oględzin pojazdu (stopnia deformacji karoserii czy aktywnych systemów bezpieczeństwa) - za każdym razem obecni są również na miejscu wypadku, by móc jak najtrafniej odtworzyć jego przebieg. Od niedawna, dla szczegółowego odtworzenia scenerii i warunków zdarzenia, wykorzystywane są m.in. skanery laserowe pozwalające stworzyć dokładną wirtualną mapę miejsca wypadku. Dzięki pozyskanym w ten sposób danym inżynierowie potrafią zrekonstruować prawdziwe zdarzenia z udziałem Mercedesów i projektować auta w taki sposób, by minimalizować skutki najgroźniejszych z nich.