Limitowana seria Chevroleta Camaro COPO

Niebawem do oferty Chevroleta trafi wyczynowe Camaro COPO, stworzonego głównie z myślą o wyścigach równoległych na krótkich dystansach. Jego nazwa odwołuje się do unikatowego modelu sprzed ponad 40 lat.

Chociaż w ubiegłym roku liczba zamówień na Camaro COPO przekroczyła 3000, Chevrolet nie ma zamiaru zwiększać puli aut i znów zbuduje tylko 69 egzemplarzy modelu. Każdy z nich wyceniono na co najmniej 86 tys. dolarów.

Do napędu auta posłuży jeden z trzech wolnossących silników serii LS, połączonych z manualnymi skrzyniami. Najsłabszy z pojemności 5,7 l generuje moc 328 KM, mocniejszy ma 6,5 l i 380 KM, a topowa, 7-litrowa jednostka osiąga 431 KM.

W porównaniu do rocznika 2012 nowe Camaro COPO otrzyma system sterowania silnikiem Holley HP EFI, wyczynową wiązkę elektryczne oraz dodatkowe chłodzenie skrzyni biegów. Na życzenie dostępna jest automatyczna przekładnia Powerglide. Na liście wyposażenia niezmiennie widnieje gwintowane, regulowane zawieszenie ze sztywną tylną osią, certyfikowana klatka bezpieczeństwa, kubełkowe fotele i wyścigowe opony Hoosier z obręczami Bogart.

Reklama

Chevrolet Camaro COPO dostępny jest w jednym z pięciu kolorów nadwozia. Auto jest ręcznie montowane w fabryce Oshawa, gdzie powstają również "cywilne" egzemplarze modelu.

Historia modelu

Niegdyś Chevrolety Camaro COPO stanowiły elitę koncernu GM. Central Office Production Order - od tej nazwy pochodzi skrót COPO - zajmowało się realizacją nietypowych zamówień, np. modeli z dłuższym rozstawem osi. Pod koniec lat 60. z ramienia tej właśnie komórki powstała partia wyjątkowych egzemplarzy Camaro - wyjątkowo szybkich, wyjątkowo niedostępnych i, oczywiście, wyjątkowo drogich. Dość rzec, że najtańszy model COPO 9560 z ponad 500-konnym motorem ZL1 kosztował 7300$, czyli o kilkaset dolarów więcej niż ówczesny... Cadillac Eldorado!

ZL1 bazował na "zwykłym" silniku V8 typu big block o pojemności 427 cali sześciennych (7 l), spotykanym w Corvette, ale otrzymał - po raz pierwszy u Chevroleta - aluminiowy blok i głowice, dzięki czemu ważył tyle samo, co słabsza wersja o pojemności 327 cali (5,4 l). Camaro COPO 9560 pokonywało dystans 1/4 mili ze startu zatrzymanego w niewiele ponad 13 s, a dzięki modyfikacjom wydechu i wyścigowym oponom czas ten topniał do 11,6 s. 

msob

Chevrolet Camaro Coupe AT - TEST

Chevrolet Camaro ZL1 w wersji kabriolet

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy