100 km bez pomocy kierowcy Mercedesem

W sierpniu br. Mercedes S 500 INTELLIGENT DRIVE pokonał autonomicznie 100-kilometrową trasę z Mannheim do Pforzheim. Po raz pierwszy samochód bez pomocy kierowcy przejechał nie tylko odcinek autostrady, ale i poradził sobie w miejskich korkach.

Pojazd badawczy na bazie nowej klasy S przejechał 100-kilometrowy odcinek, którego przebieg nawiązywał do drogi pokonanej przed 125 laty przez Berthę Benz. Żona Carla Benza wyruszyła wtedy w pierwszą daleką podróż automobilem, udowadniając przydatność wynalazku swojego męża w codziennym użytkowaniu.

Co ciekawe, Mercedes S 500 INTELLIGENT DRIVE nie był wyposażony w kosmiczną technologię, ale czujniki stosowane już w nowych klasach E i S. Obecnie ich seryjne możliwości ograniczają się do śledzenia poprzedzającego samochodu podczas jazdy w korku (układ DISTRONIC PLUS z systemem Steering Assist i Stop&Go Pilot) i objemują zarówno hamowanie i przyspieszenia, jak i skręty kierownicy.

Reklama

Wykorzystanie fabrycznej technologii pozwala obniżyć koszty wyposażenia. W przeciwieństwie do rozwiązań prototypowych stosowanych np. w latach 90., "seryjne układy sterujące są dziś wystarczająco wydajne, stosunkowo niedrogie i mają kompaktowe wymiary" - mówi prof. Thomas Weber, szef rozwoju w koncernie Daimler AG.

W porównaniu ze standardową klasą S zwiększono jednak liczbę czujników, zmieniono ich rozmieszczenie w celu objęcia całego obszaru wokół auta, zmodyfikowano kamerę stereoskopową za przednią szybą w celu wydłużenia jej zasięgu oraz zastosowano dodatkową kamerę za tylną szybą. Algorytmy sterujące opracowano we współpracy z ekipą z Instytutu Technologii (KIT) w Karlsruhe.

Całość uzupełniają cyfrowe mapy 3D przygotowane z pomocą jednego z oddziałów firmy Nokia. Poza przebiegiem drogi przedstawionym z odpowiednią dokładnością zawierają ona informacje o liczbie i kierunku pasów ruchu, znakach drogowych oraz lokalizacji sygnalizatorów świetlnych. 

Jazda autonomiczna działa w trzech trybach: częściowym, wysoko zautomatyzowanym i w pełni zautomatyzowanym. W pierwszym z nich kierowca musi na bieżąco śledzić działanie systemu, a w drugim i trzecim - już nie.

W trybie wysoce zautomatyzowanym system rozpoznaje własne ograniczenia i w razie potrzeby odpowiednio wcześniej informuje kierowcę, że będzie on musiał samodzielnie przeprowadzić manewr. W trybie w pełni zautomatyzowanym limuzyna "prowadzi się sama", a kierowca może np. czytać książkę lub oglądać film.

"Eska" poradziła sobie z rondami, pieszymi czy tramwajami. Ze względów bezpieczeństwa na bieżąco działanie systemu autonomicznego prowadzenia było monitorowane przez specjalnie przeszkolonych kierowców. Gdyby tylko elektronika podjęła niewłaściwą decyzję, mogli oni natychmiast podjąć interwencję i przejąć kontrolę nad samochodem.

Dane zebrane podczas podróży posłużą teraz projektantom Mercedesa do dalszego etapu rozwoju autonomicznych aut. Okazało się bowiem, że wyzwanie dla systemu stanowi np. rozpoznawanie wskazań sygnalizacji świetlnej w różnych warunkach oświetlenia czy sytuacje, gdy pieszy przepuszcza samochód zatrzymujący się przed przejściem.

Przedstawiciele koncernu Daimler - właściciela marki Mercedes - zapewniają, że w przyszłości nie zamierzają eliminować kierowcy. Funkcje autonomiczne mogą się jednak przydać w sytuacjach, gdy prowadzi on samochód w sposób nieuważny lub nie ma ochoty na wykonywanie monotonnych lub złożonych czynności. Zawsze będzie mógł jednak, choćby dla przyjemności, przejąć kierownicę. Celem autonomicznej jazdy jest też zwiększenie bezpieczeństwa na drogach. 

Mercedes chce zaprezentować samochód z funkcją autonomicznej jazdy jeszcze w tej dekadzie. Niemcy przypominają, że wprowadzenie go do oferty będzie się wiązało również z niezbędnymi zmianami w przepisach, które nie dopuszczają obecnie możliwości powierzenia prowadzenia auta układom elektronicznym.

msob

Mercedes W116 - 40 lat klasy S - HISTORIA MODELU

Używany Mercedes klasy S W220 (1998-2005) - OPINIE

Używany Mercedes klasy S W140 (1991-1998) - OPINIE

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama