Kłopoty wykonawcy tunelu na Zakopiance

Budowa dwukilometrowego tunelu pod górą Mały Luboń w ciągu Zakopianki nie jest zagrożona, a wszystko odbywa się zgodnie z harmonogramem - zapewniła w środę PAP rzeczniczka krakowskiego oddziału GDDKiA Iwona Mikrut. Budowę tunelu realizuje włoska firma Astaldi, która ma problemy finansowe.

Astaldi prowadzi równocześnie kilka ważnych inwestycji komunikacyjnych w naszym kraju, w tym budowy linii kolejowych i rozbudowę warszawskiego metra. 

"Nie mamy żadnych sygnałów, żeby budowa tunelu była w jakikolwiek sposób zagrożona. Wszystkie prace przy budowie trwają i nie ma żadnych opóźnień, a budowa jest cały czas monitorowana i nadzorowana" - powiedziała rzeczniczka krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Iwona Mikrut.  

Powstający najdłuższy tunel drogowy w Polsce w ciągu drogi S7 czyli popularnej Zakopianki, jest już niemal w połowie wydrążony. Drążenie dwóch nitek tunelu w masywie góry Mały Luboń rozpoczęto w marcu 2017 r. Ten odcinek nowej drogi pod Tatry ma być gotowy według umowy do końca 2020 r.

Reklama

Astaldi chce wycofać się z zawartych kontraktów na budowę linii kolejowej nr 7 na odcinku Dęblin - Lublin oraz przebudowę linii E59 Rawicz - Leszno. W miniony piątek przesłały do PKP PLK pismo informujące, że umowy na wykonanie tych inwestycji wygasły. Jak wyjaśnił w komunikacie rzecznik PKP PLK SA Mirosław Siemieniec, Astaldi jest nadal zobowiązana do wykonania tego kontraktu, a korespondencja przesłana przez Astaldi "nie stanowi o skutecznym wygaśnięciu zobowiązań, ani o odstąpieniu od obu kontraktów".

Simieniec wyjaśnił, że w obecnej sytuacji PLK SA priorytetowo traktują zapewnienie płatności dla podwykonawców Astaldi na obydwu liniach kolejowych. Dodał, że władze PKP PLK SA weryfikują dokumenty, które pozwolą na jak najszybsze zaspokojenie nieuregulowanych przez Astaldi zobowiązań względem podwykonawców, którzy są na bieżąco informowania o sytuacji. Włoska firma na obu budowach zatrudnia ok. 40 podwykonawców. 

Przedstawiciel firmy Astaldi Francesco Paolo Scaglione informował, że nie jest prowadzona żadna procedura upadłościowa firmy i nie ma przesłanek, żeby mogło się to wydarzyć w przyszłości. Wyjaśnił on, firma miała problemy pod koniec zeszłego roku ze względu na "zaległe od Wenezueli 400 mln euro". Dodał, że od początku tego roku w Astaldi wdrożono plan wzmocnienia firmy, który przewidywał m.in. sprzedaż koncesji na inne budowy oraz zwiększenie kapitału zakładowego, sfinansowanego po części przez rodzinę Astaldi, a także przez nowego udziałowca - japońską firmę IHI Corporation. Zaznaczył również, że firma ma wsparcie banków. "Banki są zainteresowane restrukturyzacją i utrzymaniem Astaldi, ponieważ są głównymi wierzycielami" - podkreślił Scaglione.

Astaldi jest zaangażowane także m.in. w rozbudowę warszawskiego metra. Stołeczne władze wraz z wykonawcami prac zapewniły we wtorek, że kontrakty dotyczące budowy kolejnych stacji drugiej linii metra nie są zagrożone, a inwestycje są realizowane zgodnie z planem.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy