To koniec sielanki na stacjach? Ceny paliw poszły wyraźnie w górę
Ceny paliw w Polsce od pewnego czasu utrzymują się na zaskakująco niskim poziomie, który nie odzwierciedlał sytuacji na rynkach międzynarodowych. Eksperci ostrzegali, że taki stan nie może trwać wiecznie i niedługo może czekać nas szok cenowy, podobny jak rok temu na Węgrzech. Czy właśnie zaczęło się prognozowane urealnianie cen na polskich stacjach?
Z danych e-petrol.pl wynika, że w środę litr oleju napędowego, po podwyżce wynoszącej 12 gr, kosztuje przeciętnie 6,14 zł. "Wyraźna zmiana dotyczy też średniej ogólnopolskiej ceny benzyny Pb95, która poszła w górę o 8 gr i wynosi 6,07 zł/l" - wyliczyli eksperci, dodając, że wzrostom nie oparł się też autogaz, który podrożał o 4 gr do poziomu 3,03 zł/l. "Tym samym jego średnia cena po raz pierwszy od maja tego roku przekroczyła 3 zł" - zauważono.
Analitycy wskazali, że zmiany cen paliw w górę najbardziej odczuwają kierowcy samochodów z silnikiem Diesla, "ponieważ właśnie to paliwo podrożało najbardziej". Co znamienne, ceny wzrosły pomimo wyraźnie taniejącej w zeszłym tygodniu ropy na świecie.
Eksperci e-petro.pl zwrócili jednak uwagę, że nie brakuje też obiektów walczących o klientów niższymi od konkurencji cenami. Jak wyliczyli, w tym tygodniu tankowanie Pb95 jest najtańsze w Małopolsce oraz na Warmii i Mazurach, gdzie litr tej benzyny kosztuje 6,02 zł. Na Podkarpaciu z ceną 6,05 zł/l jest najtańszy diesel, a w województwie śląskim LPG - za jego litr w tym regionie płaci się 2,96 zł/l.
"Bezołowiowa 95 i olej napędowy są najdroższe w województwie zachodniopomorskim, w którym kosztują one 6,19 i 6,38 zł/l. Za autogaz najwięcej płaci się na Dolnym Śląsku - 3,10 zł/l" - podał portal.