Paliwo podrożeje na święta? Analitycy nie mają dobrych wieści
Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce ceny paliw na stacjach mogą pójść drastycznie w górę. Jak podkreślają eksperci – koniec połowy marca skutkował podwyżkami hurtowych cen benzyny i oleju napędowego w reakcji na wzrost cen ropy i paliw na europejskim rynku.
Nad aktualnym stanem cen paliw na rynku europejskim pochylili się analitycy Refleksu. Z najnowszego monitoringu wynika, że średni poziom cen na stacjach jest nieznacznie niższy niż przed tygodniem. Aktualne ceny paliw w Polsce kształtują się na następującym poziomie:
- benzyna bezołowiowa 95 - 6,44 zł/l,
- bezołowiowa 98 - 7,04 zł/l,
- olej napędowy 6,67 zł/l,
- autogaz - 2,87 zł/l (-2 gr/l).
Niestety wszystko wskazuje na to, że już wkrótce kierowcy powinni spodziewać się wyraźnych podwyżek. Zmiany będą widoczne zwłaszcza w punktach, gdzie obecnie ceny są wyraźnie poniżej średnich poziomów. W kontekście zbliżających się wyjazdów świątecznych nie są to prognozy optymistyczne.
Powodem takiego stanu rzeczy mają być podwyżki hurtowych cen benzyny i oleju napędowego w reakcji na wzrost cen ropy i paliw na europejskim rynku ARA. Jednocześnie w sytuacji nie pomaga fakt osłabienia złotego wobec dolara.
Eksperci zwracają ponadto uwagę, że ceny majowej serii kontraktów na ropę Brent w piątek oscylowały na poziomie 85 dol. za baryłkę, co oznacza wzrost o blisko 4 proc. wobec zamknięcia z piątku ubiegłego tygodnia. Według DOE zapasy ropy naftowej w USA w ostatnim tygodniu skurczyły się o 1,5 mln bbl do 447 mln bbl/d. Zapasy benzyn spadły o 5,7 mln bbl/d do 234 mln bbl/d.
Nowe paliwo przebojem zdobywa Europę. Uratuje silniki Diesla?
Wśród przyczyn takiej sytuacji wymienia się m.in. niesłabnące napięcia polityczne związane z konfliktem na Bliskim Wschodzie oraz skuteczne ataki Ukraińców na obiekty sektora naftowego w Rosji. Dane bezpośrednio odzwierciedlają z jednej strony zwiększony przerób ropy w rafineriach, a z drugiej rosnący popyt na benzyny. Agencja prognozuje także, że wkrótce może nastąpić niewielki deficyt dostaw, po tym, jak członkowie OPEC+ przedłużyli cięcia w stosunku do wcześniejszej nadwyżki.