Kierowca Jeepa myślał, że mu wszystko wolno. O, jak bardzo się mylił
Jeszcze nigdy nie było tak łatwo zostać gwiazdą internetu, a jednocześnie zapłacić wysoki mandat, jak dziś. Mimo tego nie brakuje kierowców, którzy wydają się nie zdawać sobie sprawy z tego faktu. Ich wygłupy z lubością nagrywają inni kierujący.
W internecie pojawiło się nagranie, na którym widać, jak kierowa dość już starego Jeepa Grand Cherokee omija korek jadąc drogą dla rowerów i po chodniku. Już samo to jest głupim, bezczelnym i niebezpiecznym zachowaniem. Ale dalej było tylko "lepiej".
Gdy Jeep wrócił na jezdnię, przejeżdżając po przejściu dla pieszych, został obtrąbiony przez kierowcę auta z kamerą. To wywołało prawdziwą furię. Kierowca Jeepa wysiadł z auta, blokując przejazd i z pretensjami poszedł do kierowcy, który zwrócił mu uwagę. Chyba "najlepsze" z potoku przekleństw i innych agresywnych słów było żądanie przeprosin od kierowcy, za to że ten śmiał użyć klaksonu...
Ostatecznie obyło się bez rękoczynów, samochód zaatakowanego kierowcy nie został uszkodzony. Agresor wykonał jedynie zdjęcie tablicy rejestracyjnej, jakby do czegokolwiek mogło mu się to przydać...
Zdarzenie miało miejsce w piątek, zaatakowany kierowca od razu skierował się na komendę, by złożyć zawiadomienie o wykroczeniu. To jednak okazało się nie tak prostą sprawą. Jak czytamy w opisie nagrania, nagranie należy zgrać na płytę DVD, bo na zwrot pendrive'a nie ma co liczyć. Nagranie, wraz z pisemnym zawiadomieniem zostało złożone. Przyjmujący sprawę funkcjonariusz lojalnie ostrzegł, że nie ma szans, na zajęcie się sprawą przed 1 listopada.
Mandat za jazdę po chodniku to 1500 zł i 8 punktów karnych. Policja może również ukarać kierowcę ze zmianę pasa na przejściu, czy blokowanie pasa ruchu. Co więcej, może również uznać, że jazda po ciągu pieszo-rowerowym jest stwarzaniem zagrożenia w ruchu drogowym, co może oznaczać mandat w wysokości 5 tys. zł, a nawet zatrzymanie prawa jazdy.
***