Polskie drogi

Dał policjantom 200 zł na "dobry obiad". I dodał, żeby "nie robili ceregieli"

Chociaż próby przekupienia policjantów wiążą się z ogromnym ryzykiem i mogą się skończyć nawet 10-letnim pobytem za kratkami, wciąż nie brakuje kierowców skłonnych do takiego ryzyka. Przykładem niech będzie dwóch mężczyzn, którzy próbowali wręczyć łapówki w zamian za odstąpienie od czynności służbowych. Jeden z nich proponował niemal 32 000 złotych, drugo - "dobry obiad".

W sobotę po godz. 16:00 policjanci piskiej drogówki otrzymali informację, że od strony Kolna w kierunku Pisza jedzie samochód marki Honda, którego kierujący jest prawdopodobnie pijany. Funkcjonariusze nie czekali długo i zdecydowali się zatrzymać mężczyznę do kontroli.

Samochodem kierował 50-letni mieszkaniec Siedlec. Badanie jego stanu trzeźwości wykazało blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. Z uwagi na brak możliwości przekazania samochodu osobie wskazanej przez kierowcę, policjanci zdecydowali o odholowaniu hondy na parking strzeżony.

Policjanci nie przyjęli gigantycznej łapówki

Zanim jednak do tego doszło 50-latek postanowił jeszcze zabrać z samochodu kilka niezbędnych mu rzeczy, po czym wrócił do policjantów... z plikiem banknotów. Zdziwienie funkcjonariuszy było ogromne, gdy kierowca zaproponował im łapówkę w wysokości 31 900 zł.

Reklama

Policjanci nie dali się jednak przekupić i zatrzymali pijanego. Jakby tego było mało, w jego torbie policjanci znaleźli woreczek strunowy z zawartością suszu roślinnego. Pieniądze i narkotyki zostały zabezpieczone, a mieszkaniec Siedlec trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Wyjął z portfela dwa banknoty - "macie tu na dobry obiad"

Inny przykład dotyczy 58-letniego kierowcy, który został zatrzymany za przekroczenie prędkości. Do zdarzenia doszło w niedzielę w miejscowości Blizne w powiecie brzozowskim.

Mężczyzna chcąc uniknąć mandatu i punktów karnych, wyjął z portfela dwa banknotu stuzłotowe i nonszalancko wrzucił je na przednie siedzenie radiowozu. Funkcjonariuszom oznajmił przy tym, że to na "dobry obiad" i zasugerował by "robili ceregieli". Jak twierdził - spieszył się do kościoła.

Również tym razem policjanci się nie zastanawiali. Kierowca został zatrzymany, a pieniądze zabezpieczone. Religijny 58-latek usłyszał już zarzuty. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja | łapówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy