Polskie drogi

Czarna seria potrąceń pieszych. Głównie na przejściach

​W drugiej połowie ubiegłego roku zahamowany został wieloletni trend spadku liczby potrąceń pieszych na przejściach dla pieszych. Trend ten wpisywał się zresztą w ogólny spadek liczby wypadków i ich ofiar, z jakim mamy w Polsce do czynienia od lat.

Jak pisaliśmy w obszernym tekście, (ramka obok) od lipca do grudnia 2021 roku na przejściach doszło 1618 wypadków, w których zginęło 107 osób, a 1571 osób zostało rannych. Ponadto w obrębie przejść doszło do 1509 kolizji.

W stosunku do drugiej połowy 2020 roku oznacza to wzrost liczby wypadków o 74, liczby zabitych - o 4, rannych o 68 osób, doszło również do 89 kolizji więcej. Jednym słowem - przejścia dla pieszych stały się mniej bezpieczne.

Tegoroczne statystyki nie są lepsze. Z apelem do kierowców i pieszych zwrócili się m.in. policjanci z Lublina, którzy donoszą o czarnej serii potrąceń pieszych. Jak informują, w styczniu 2022 roku na ulicach Lublina i powiatu lubelskiego doszło do 15 wypadków drogowych, przy czym aż w 11 z nich uczestniczyli piesi. Co więcej, niemal wszystkie potrącenia, bo aż 10 , miały miejsce na przejściach dla pieszych.

Te dane, szczególnie w zestawieniu z pozostałymi wypadkami (bez udziału pieszych miały miejsce tylko cztery) pokazują, że sytuacja stała się dramatyczna.

Reklama


Przypomnijmy: Kierowca, zbliżając się do przejścia dla pieszych, musi zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość oraz ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu albo wchodzącemu na przejście. Z kolei pieszy, wchodząc na jezdnię lub torowiska musi zachować szczególną ostrożność oraz upewnić się, że może bezpiecznie przejść przez jezdnię. Ponadto nie może korzystać z telefonu komórkowego lub innego urządzenia absorbującego uwagę. Nie może również - o czym zapominają często nawet policjanci - wchodzić wprost pod nadjeżdżający pojazd, również na przejściu dla pieszych. 

Pomijanie tego ostatniego faktu powoduje, że piesi zaczynają wchodzić na przejścia bezrefleksyjnie, zapominając, że oprócz prawa o ruchu drogowym obowiązują prawa fizyki.

Statystycznie najczęstszą przyczyną wypadków, było oczywiście nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu przez kierującego samochodem - policjanci niemal zawsze uznają winę kierującego, gdy dojdzie do potrącenia na przejściu. Jednak, jak zauważają sami policjanci drogówki, części tych zdarzeń można byłoby uniknąć, gdyby obie strony wykazały się większą ostrożnością.

Dlatego policjanci apelują o przestrzeganie przepisów ruchu drogowego. Szczególnie piesi powinni pamiętać, że pomimo uprzywilejowanej pozycji na przejściu dla pieszych zawsze muszą upewnić się, że można bezpiecznie przekroczyć jezdnię. Nie bez powodu bez zmian pozostał art. 14 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, który wprost zakazuje wchodzenia bezpośrednio przed nadjeżdżąjący pojazd.

Piesi muszą sobie zdawać sprawę, że ciemność, często padający deszcz czy śnieg znacząco ograniczają widoczność. W dodatku kierowca może być  oślepiany światłami samochodów jadących z przeciwka. Brak odblasków u pieszych, w połączeniu z wydłużoną drogą hamowania i wejściem wprost przed samochód to gotowy przepis na wypadek.

Niestety, wszystko wskazuje na to, że za wzrostem liczby potrąceń stoi zmiana przepisów, która weszła w życie w czerwcu ubiegłego roku. O ile w okresie letnim nie były one problemem, to już szybko zapadający zmrok i trudne warunki atmosferyczne brutalnie zweryfikowały teoretyczne założenia.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ruch pieszy | piesi | potrącenia pieszych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy