Polskie drogi

Chcą bezwzględnego pierwszeństwa dla pieszych

Lewica zaprezentowała w piątek "Pakt dla pieszych" - rozwiązania mające poprawić bezpieczeństwo pieszych na przejściach i chodnikach oraz dostosowanie polskich miast do ruchu, w którym piesi mają pierwszeństwo przed kierowcami.

Rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska podkreśliła w piątek na konferencji prasowej w centrum Warszawy, że Lewica - jako jedyna z sił politycznych startujących w wyborach - ma w programie postulat wprowadzenia pierwszeństwa pieszych na przejściach. Zaprezentowała też, przygotowany przez Lewicę "Pakt dla pieszych".

Problem w tym, że pierwszeństwo na przejściach piesi mają już obecnie. Rzeczniczce SLD chodziło zapewne o przyznanie pierwszeństwa pieszym znajdującym się jeszcze na chodniku, przed przejściem dla pieszym. To niby drobna, ale tak naprawdę zasadnicza różnica.

Reklama

Przypomnijmy, że obowiązujące dziś przepisy nakazują kierowcy zachować przed przejściem szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu. Natomiast pieszemu zakazują wchodzenia wprost przed nadjeżdżający samochód, również na przejściu na pieszych. Innymi słowy - pieszy nabywa pierwszeństwa z chwilą postawienia nogi na pasach, ale nie może tego robić, wchodząc bezpośrednio przed jadące auto.

Pakt SLD zawiera rozwiązania, które mają zapewnić bezpieczeństwo pieszym. Są to: pierwszeństwo pieszych przy zbliżaniu się do przejścia; wyniesione przejścia dla pieszych, które wymuszą zwolnienie prędkości przez samochody przed przejściem, naziemne przejścia dla pieszych na dużych skrzyżowaniach (zamiast przejść podziemnych, które stanowią problem dla osób starszych i niepełnosprawnych).

Lewica proponuje też azyle dla pieszych pośrodku przejść na szerszych ulicach, które pozwolą na bezpieczne pokonanie takich ulic osobom starszym, ale też np. osobom z dziećmi; oznakowanie przejść odblaskami w jezdni, co zwiększy widoczność przejścia; stosowanie po lewej stronie jezdni znaków przejścia dla pieszych tzw. dwustronnych odwróconych, które są dodatkową informacja dla kierowców sygnalizującą przejście dla pieszych; czas zapalenia zielonego światła dostosowany do tempa poruszania się osób starszych; napisy na chodnikach przypominające pieszym, by przed wkroczeniem na jezdnię rozejrzeć się.

Żukowska podkreśliła, że polskie miasta są "skrojone" dla samochodów. "To nie samochody powinny być w centrum zainteresowania samorządów i państwa tylko ludzie. To ludzie się poruszają się samochodami. Powinniśmy uspokajać ruch kołowy, stawiać na to, żeby było jak najłatwiej poruszać się po mieście pieszym i osobom korzystających z nieemisyjnych środków transportu" - zaznaczyła rzeczniczka SLD.

Magdalena Biejak, z Lewicy Razem startująca w Warszawie z listy KW SLD oceniła, że problem źle zorganizowanych przejść dla pieszych jest problemem całej Warszawy. Powołując się na dane Zarządu Dróg Miejskich zauważyła, że 60 proc. wypadków osób starszych na przejściach dla pieszych w Warszawie jest spowodowane nieudzielaniem pierwszeństwa tym osobom, a niemal 17 proc. jest spowodowane nieprawidłowym cofaniem kierowców samochodów i wjeżdżaniem na chodnik. "Piesi ulegają wypadkom w miejscach, w których powinni być najbardziej bezpieczni: na chodniku i na przejściu" - podkreśliła Biejak.

Jej zdaniem w Polsce piesi giną "nagminnie". "W Polsce mamy taką filozofię (ruchu drogowego), że to pieszy ma być odpowiedzialny za bezpieczeństwo na drodze" - mówiła. Stwierdziła też, że takie podejście do pieszych jest przeciwstawne podejściu europejskiemu. "W tej chwili co piąty pieszy w Europie, który ginie, ginie w Polsce. Na milion mieszkańców w Holandii giną co roku trzy osoby, w Szwecji - 4, w Czechach - 16, a w Polsce 32, w tym połowa na przejściach dla pieszych" - wyliczała.

Podkreśliła też, że podział uczestników ruchu drogowego na pieszych i kierowców antagonizuje Polaków i jest nieuprawniony. "Wszyscy jesteśmy pieszymi, ci którzy posiadają samochody i ci, którzy ich nie posiadają; wszyscy mamy dzieci, mamy dziadków, nam wszystkim zależy na tym, żebyśmy na przejściach dla pieszych, na chodnikach byli bezpieczni" - podkreśliła.


PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama