Okradali samochody nie pozostawiając żadnych śladów. Wpadli, grozi im 10 lat
Grójecka policja od pewnego czasu otrzymywała zgłoszenia dotyczące włamań do samochodów. Łupami złodziei stawały się m.in. torebki i telefony. Wszystkie przypadki kradzieży łączył fakt, że przestępcy nie zostawiali po sobie niemal żadnych śladów. Policjantom udało się jednak ich wytropić i zatrzymać.
W styczniu i lutym policjanci z Grójca otrzymywali zgłoszenia o kradzieżach z włamaniami. Łupem złodziei miały padać np. damskie torebki czy telefony komórkowe. Wszystkie przypadki miały ze sobą wspólne miejsce popełnienia przestępstwa oraz bezinwazyjną metodę dostania się do wnętrza pojazdu. Nie było śladów włamań.
Sprawą zajęli się kryminalni. Funkcjonariusze podejrzewali, że mają do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą, posiadającą sprzęt służący do włamań. Policjantom udało się zatrzymać trzech obywateli Gruzji (mężczyźni w wieku 50, 54 i 60 lat). W trakcie przeszukania funkcjonariusze znaleźli przy nich urządzenie, które służy do zagłuszania sygnału pilota sterującego zamkiem centralnym auta. Za jego pomocą złodzieje mieli bezinwazyjnie włamywać się do samochodu.
Policjantom udało się ustalić, że w czasie "akcji" każdy z mężczyzn miał przydzieloną rolę. W czasie gdy jeden z nich zajmował się plądrowaniem samochodu, inny pilnował właściciela oraz drogi do pojazdu, a trzeci czekał na swoich kompanów w aucie.
Podejrzani Gruzini zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty. Każdy z mężczyzn usłyszał po trzy zarzuty kradzieży z włamaniami. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Grójcu sąd zdecydował, że najbliższe trzy miesiące Gruzini spędzą w areszcie. Za kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat więzienia.
Funkcjonariuszom udało się już odzyskać część skradzionego mienia. Sprawa jest jednak rozwojowa. Ustalono, że do podobnych kradzieży z włamaniem dochodziło również na terenach innych powiatów.
***