E-rewolucja, czyli wierzchołek góry lodowej
Motoryzacja się zmienia, zmienia się także podejście marek do mobilności. Volkswagen, zgodnie z przyjętym planem strategicznym „Roadmap E”, przewiduje masową elektryfikację samochodów. Kiedy? Do 2025r.
Zgodnie z przyjętymi założeniami do 2025 roku wprowadzonych na rynek zostanie 80 nowych modeli: elektrycznych (50) i hybrydowych (30). Sam Volkswagen chce mieć w portfolio aż 23 takich modeli, a ID.3 jest dopiero pierwszym. Ponadto do 2030r. każdy z łącznie około 300 modeli oferowanych przez wszystkie marki koncernu ma być dostępny w wersji zelektryfikowanej.
Bez gigantycznych nakładów nie będzie to możliwe. Inwestycje pochłoną 20 mld euro! Lwia część już została wydana, choćby na opracowanie nowej płyty podłogowej MEB, na której zbudowano ID.3 i na której powstawać będą kolejne auta z elektrycznej rodziny ID.
Elektryfikacja sprawi, że Volkswagen będzie potrzebował rocznie 150 GWh ogniw litowo-jonowych w roku 2025. Dostawy akumulatorów ma zabezpieczyć kontrakt, który został podpisany z dostawcami na wiele lat w przód i który pochłonie ponad 50 mld euro. Co ciekawe, niemiecki producent zdecydował się na ogniwa produkowane w Europie, dzięki czemu nie musi ich transportować z daleka, co przekłada się na zmniejszenie CO2 w transporcie.
Wobec tak gigantycznych zmian, zmienić się musi podejście do sprzedaży samochodów i ich obsługi. Niebawem pojawią się usługi, o których dzisiaj trudno nam myśleć, jak choćby "aktualizacja" oprogramowania samochodu on-line i pojawianie się nowych funkcji i możliwości już po zakupie auta.
Zmienić musi się także podejście do produkcji i transportu samochodów oraz podzespołów. Volkswagen ogłosił, że w przypadku elektrycznego ID.3 także fabryki będą neutralne dla środowiska. Ta w Zwickau przeszła olbrzymią metamorfozę. Dla przykładu prąd potrzebny do jej działania pochodzi z elektrowni wodnej w Kaprun. Efekty? Liczba produkowanych tam pojazdów wzrosła o 3 proc., zaś emisja dwutlenku węgla zmalała o 66 proc.