Rajd Bułgarii: Kuzaj prowadzi po pierwszym etapie
Leszek Kuzaj i Erwin Mombaerts prowadzą po pierwszym dniu Rajdu Bułgarii - czwartej eliminacji mistrzostw Europy o najwyższym współczynniku dwadzieścia. Polsko-belgijska załoga, jadąca Toyotą Corollą WRC, wyprzedza dwóch miejscowych kierowców: Kruma Doncheva (Peugeot 306 Maxi) o 13.1 sekundy oraz Dimitara Ilieva (Toyota Corolla WRC) o 26.5 sekundy.
Leszek i Erwin byli dziś najszybsi na pięciu z sześciu rozegranych odcinków specjalnych, jeden padł łupem Doncheva.
Leszek Kuzaj: - Pojechaliśmy naprawdę spokojnie. Przede wszystkim staraliśmy się nie popełnić żadnego błędu. Trasa jest bardzo szybka i naprawdę trudno pojechać tu na sto procent, po zaledwie kilku przejazdach na treningu. Myślę że stać nas na zdecydowanie więcej! Absolutnie jednak nie nastawiamy się na jakiś frontalny atak jutro. Tutaj decydujący będzie trzeci dzień i w razie czego, to właśnie wtedy będziemy przyspieszać. W tej chwili dość mocno się chmurzy, możliwe jest więc, że czekać nas będą jakieś pogodowe niespodzianki. Może być ciekawie! Jeśli chodzi o konkurencję, największym zaskoczeniem jest znakomita postawa Kruma Doncheva. To bardzo szybki zawodnik, do tego charakterystyka dzisiejszych odcinków specjalnych była wręcz wymarzona pod jego samochód. Kit Car jest zdecydowanie lżejszy od samochodów WRC, którym dysponują pozostali zawodnicy w czołówce - nie bez znaczenia jest też jego doskonała znajomość trasy. Zgodnie z przewidywaniami bardzo szybko podróżuje też Dimitar Iliev, który jednak popełnił jakieś drobne błędy i spadł na trzecią pozycję. Absolutnie nie możemy zapomnieć o Januszu Kuligu i Jarku Baranie. To, że dzisiaj pojechali nieco wolniej, nie znaczy, że nie będą liczyć się w walce o najwyższe miejsca.
Jutro załogi będą miały do przejechania aż dwanaście odcinków specjalnych o łącznej długości 115 kilometrów. Start pierwszej próby sportowej o godzinie 8.38 czasu polskiego. Etap zakończy się około 17.