Zawodowy kierowca, który wcześniej nie miał prawa jazdy

To nie fikcja. Od 2013 roku zawodowym kierowcą może zostać nawet ten, kto nigdy - formalnie rzecz biorąc - nie nauczył się jeździć.

Taką możliwość dają zmienione przepisy dotyczące szkolenia i egzaminowania kierowców.

Dopuszczające do takiej sytuacji przepisy dotyczące tzw. świadectwa kwalifikacji zaczną obowiązywać na początku przyszłego roku.

Zdaniem Macieja Kulki, właściciela jednej ze szkół nauki jazdy, sytuacja jest dość absurdalna, bo uprawnienia zawodowego kierowcy będzie mogła zdobyć osoba bez prawa jazdy. - Może je dostać nie mając prawa jazdy ani na osobówkę, ani na ciężarówkę - przecież to jest absurd - przekonuje.

To zdanie podzielają również kierowcy tirów. - Człowiek przychodzi ze świadectwem kwalifikacji, a nie ma pojęcia o jeżdżeniu samochodem - narzekają.

Reklama

Ministerstwo tłumaczy, że nowe przepisy miały być udogodnieniem dla m.in. uczniów techników. Miały stworzyć możliwość zrobienia kursu kwalifikacji i prawa jazdy jeszcze w trakcie nauki w szkole. Zezwala na to ustawa o transporcie drogowym, więc - pod względem prawnym - problem nie istnieje.

W myśl obowiązującego obecnie prawa, by starać się o prawo jazdy kategorii C trzeba ukończyć 18 rok życia. Zdobycie upragnionego dokumentu nie pozwoli nam jednak podjąć pracy w charakterze kierowcy zawodowego. Każdy kierowca, który prowadzić ma pojazdy o masie przekraczającej 7,5 tony musi najpierw zdobyć odpowiednie świadectwo kwalifikacji na przewóz osób lub rzeczy.

Przeszkodą w uzyskaniu etatu w szoferce jest również wiek - oficjalnie, by podjąć pracę jako zawodowy kierowca, trzeba mieć skończone 21 lat. Nie oznacza to jednak, że za kierownicą 40-tonowych zestawów nie zobaczymy młodzieńców w wieku 19 czy 20 lat...

W Polsce obowiązują dwa rodzaje świadectw kwalifikacji dla kierowców - "wstępne przyspieszone" lub tzw. "pełne". W obu przypadkach program nauczania jest bliźniaczy (obejmuje m.in. praktyczne zajęcia z zabezpieczania ładunków, ekonomicznej jazdy a także ćwiczenia na symulatorze) i kończy się egzaminem. Kursy różnią się jedynie długością (pełny trwa 280 godzin, przyspieszony 140 godzin) oraz - co za tym idzie - ceną. Kwalifikacja przyspieszona to - w zależności od ośrodka szkolenia - koszt około 3 tys. zł. Za kurs i egzamin na kwalifikację "pełną" zapłacić trzeba około 5,5 tys. zł.

Po co więc decydować się na droższy kurs trwający 280 godzin? Odpowiedź jest prosta. Kwalifikacja wstępna przyspieszona przewidziana jest dla osób, które ukończyły 21. rok życia. Zakładając, że dziennie na naukę poświęcić możemy maksymalnie 7 godzin, kurs ukończymy po około dwóch miesiącach. Po zdaniu egzaminu możemy śmiało zgłaszać się do pracodawcy i podjąć pracę w charakterze kierowcy zawodowego. Oczywiście na kurs mogą się również zapisać osoby, które nie ukończyły jeszcze 21 roku życia, ale po jego zakończeniu, aż do osiągnięcia wymaganego przepisami wieku, nie będą mogły pracować jako kierowca.

Alternatywą jest wówczas właśnie odbycie droższego i dłuższego kursu kwalifikacji tzw. "pełnej". Chociaż trwa on dwukrotnie dłużej (w praktyce uzyskanie uprawnień trwa około pół roku) po zdaniu egzaminu można podjąć pracę w charakterze kierowcy samochodu ciężarowego (kategorie C lub C+E) przed ukończeniem 21 roku życia. Jeśli wiec przyszły pracodawca (lub rodzice) wspomogą młodego adepta sztuki prowadzenia kwotą około 5 tys. zł, za kierownicę ważącego 40 ton zestawu trafimy już w wieku 19 czy 20 lat.

INTERIA/RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy