Egzamin na prawo jazdy. Jakie błędy można popełnić i nadal go zdać?
Wielu przyszłych adeptów prawa jazdy jest mylnie przekonanych, że pozytywny wynik egzaminu praktycznego jest związany z brakiem możliwości popełnienie jakiegokolwiek błędu. Jest to na tyle stresująca sytuacja, że statystycznie za pierwszym razem zdaje go zaledwie 40 proc. kandydatów na kierowców.
Szczególnie dla osób, które właśnie wkraczają w pełnoletność, zdanie egzaminu na prawo jazdy jest wyjątkowo stresujące. Szkoły nauki jazdy na każdym kroku starają się możliwe najlepiej przygotować adeptów do poprawnej jazdy po publicznych drogach, jednakże niska zdawalność egzaminów praktycznych na poziomie zaledwie 40 proc. potwierdza, że konieczne jest wprowadzenie diametralnych zmian zarówno w systemie samego szkolenia, jak i późniejszego sprawdzania nabytych umiejętności. Wśród kandydatów na kierowców nie brakuje różnych mitów i opowieści, a wśród nich króluje ta, która odnosi się do braku możliwości popełnienia jakiejkolwiek błędu podczas państwowego testu. Czy faktycznie jest to prawda?
W przypadku egzaminu teoretycznego sprawa wydaje się banalnie prosta. Test składa się z 32 podchwytliwych pytań, które wybierane są z bazy liczącej aktualnie około 3 tys. zagadnień. Zdający ma 25 minut na udzielenie poprawnych odpowiedzi, a maksymalna liczba punktów do zdobycia wynosi 74, przy czym minimalny limit zdawalności to 68 punktów. Warto wiedzieć, że pytania w zależności od rangi są różnie punktowane, więc nie jest określona z góry liczba pytań, na które trzeba poprawnie odpowiedzieć, aby go zaliczyć.
Więcej nieścisłości dotyczy egzaminu praktycznego, który jest znacznie bardziej stresującym testem. Przede wszystkim odbywa się on w obecności kwalifikowanego egzaminatora, a każdy ruch rejestrowany jest przez wszechobecne kamery. Zdenerwowanie jest zatem znacznie większe, co sprzyja popełnianiu różnych pomyłek. Na szczęście nie każdy błąd sprawi, że egzamin praktyczny zostanie zakończony. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z 28 czerwca 2019 r., kandydat na kierowcę ma prawo popełnić jeden błąd podczas każdego z zadań egzaminacyjnych, a dopiero jego powtórzenie spowoduje negatywny wynik. Dotyczy to jednak jedynie tych sytuacji, podczas których nie zostało naruszone bezpieczeństwo ruchu drogowego.
Egzaminatorzy zaznaczają, że skorzystanie z tego zapisu szczególnie dotyczy sytuacji, w których kursant stosuje niewłaściwą technikę jazdy do panujących warunków na drodze. Oznacza to, że podporządkowuje się do obowiązujących ograniczeń prędkości i kurczowo się ich trzyma, jednakże nie zwraca uwagi chociażby na padający deszcz i śliską nawierzchnię, lub na jej stan. W tym przypadku kandydat na kierowcę otrzyma ostrzeżenie, które nie zakończy się przerwaniem egzaminu. Podobnie jest w przypadku, gdy dojdzie do nieprawidłowo przeprowadzonego manewru parkowania równoległego lub prostopadłego w wyznaczonym miejscu. Możliwa będzie powtórka, ale należy wiedzieć, że drugie podejście musi zostać wykonane bezbłędnie. W niektórych przypadkach dozwolone jest również jednorazowe zgaśnięcie silnika, ale tylko w sytuacjach, gdy nie spowoduje ono sytuacji niebezpiecznej.
Przyszli kierowcy powinni również wiedzieć, że powrót za kierownicą egzaminacyjnego samochodu do ośrodka nie zawsze oznacza pozytywny wynik. Coraz częściej zdarzają się sytuacje, gdy kursanci popełniają kilka teoretycznie nieznaczących błędów, które w końcowym rozrachunku rzutują na jego negatywny rezultat. Podobna sytuacja może spotkać adepta, gdy egzaminator uzna, że jego technika jazdy jest niewystarczająca i stwarza zagrożenie w ruchu drogowym. Warto o tym pamiętać, aby przedwcześnie nie świętować sukcesu.
Przeprowadzone badania potwierdzają, że najczęściej do przerwania egzaminu dochodzi poprzez popełnienie prostych pomyłek, do których może doprowadzać stres. Bardzo często test praktyczny zostaje przerwany już na placu manewrowym, gdy kierujący zapomina o zapięciu pasów bezpieczeństwa. Problematyczne okazują się również zadania związane z obsługą pojazdu, jednakże zarówno w tym przypadku, jak i przygotowaniu do jazdy, egzaminatorzy starają się naprowadzić adepta na wykonanie wszystkich czynności zgodnie z założeniami. Pamiętajcie, że brak ustawienia lusterek czy fotela, a także nieprawidłowe wskazanie świateł również jest podstawą do jego przerwania.
Egzaminatorzy mają jednak pewną dowolność, gdyż egzamin mogą przerwać w każdej chwili jeśli uznają, że zachowanie lub manewr doprowadził do stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym. Dotyczy to najbardziej rażących zachowań, które również zostały ujęte w rozporządzeniu z 2019 r. Test praktyczny zakończy się natychmiastowym przerwaniem w sytuacji, gdy:
- doszło do kolizji lub wypadku, a także jeśli zachowanie kierującego mogło bezpośrednio do niego prowadzić,
- doszło do wyprzedzania na lub bezpośrednio przed przejściem dla pieszych,
- kursant nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu lub rowerzyście, a także gdy nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu,
- doszło do wyprzedzania z niewłaściwej strony,
- dopuszczalna prędkość została przekroczona o ponad 20 km/h,
- adept nie zastosował się do sygnałów świetlnych lub znaków nakazu/zakazu.
Po długich zapowiedziach w ubiegłym roku w sierpniu wprowadzone zostały spore zmiany w aplikacji mObywatel, dzięki którym pojawiła się nowa zakładka z tymczasowym prawem jazdy. To spory ukłon w stronę świeżo upieczonych kierowców, gdyż po pozytywnym zakończeniu egzaminu państwowego system PWPW przekazuje do CEK zestaw danych o adepcie, który uzyskał uprawnienia do kierowania pojazdami i tworzone jest tymczasowe prawo jazdy, które będzie ważne przez 30 dni. Potwierdza ono posiadanie prawa jazdy i jednocześnie zezwala na jazdę jeszcze przed otrzymaniem fizycznego dokumentu.