OC nie daje świętego spokoju
Obowiązkowa polisa nie zawsze chroni kierowcę. Sprawdź, w jakich sytuacjach trzeba płacić za spowodowanie szkody.
Większość kierowców jest przekonana, że posiadając OC, nie musi się martwić, jeśli wyrządzi szkodę innej osobie. Za wszystko zapłaci ubezpieczyciel. Tymczasem obowiązkowa polisa komunikacyjna zawiera szereg wyłączeń, czyli sytuacji w których ubezpieczenie nie działa. Dodatkowo istnieje też możliwość regresu, czyli ubezpieczyciel płaci odszkodowanie za swojego klienta, ale później żąda od niego wypłaconych pieniędzy. "Wbrew pozorom OC nie gwarantuje kierowcy pełnej ochrony przed odpowiedzialnością finansową za wyrządzone szkody" - przyznaje Krystyna Krawczyk z biura Rzecznika Ubezpieczonych.
Sprawdź, kiedy będziesz musiał zapłacić z własnej kieszeni, jeśli spowodujesz kolizję lub wypadek.
Ucieczka z miejsca kolizji, np. pod nieobecność właściciela zaparkowanego pojazdu lub po prostu na jego oczach, może się okazać dość kosztowna. Powód? Jeśli sprawca zostanie wykryty, nie dość że straci zniżki w OC, to jeszcze będzie musiał pokryć wszelkie wydatki ubezpieczyciela związane z likwidacją szkody.
Jeżeli kierowca doprowadzi do skażenia środowiska, za usuwanie szkód zapłaci z własnej kieszeni. Wbrew pozorom nie jest to hipotetyczna sytuacja, wystarczy np. wymusić pierwszeństwo na cysternie przewożącej niebezpieczne substancje, która w wyniku wypadku przewróci się, a następnie rozszczelni.
W przypadku szkód w mieniu ubezpieczyciel odpowiada do 1 mln euro, a jeśli są to szkody na osobach, jest to aż 5 mln euro. Jeśli straty przekraczają te kwoty, różnicę musi pokryć sprawca zdarzenia. Mimo że sumy wydają się astronomiczne, Rzecznik Ubezpieczonych ma informacje o 30 takich sprawach.
Tekst: Sebastian Sulowski; zdjęcia: Foto IP, Shutterstock