Wielki finał w Brnie

Jeden z najbardziej atrakcyjnych obiektów wyścigowych Europy, jakim jest autodrom w Brnie, był areną ostatniej batalii o zwycięstwa w obu markowych pucharach z cyklu Kia LOTOS Cup.

Mistrzem Polski w cee`d LOTOS Cup został Łukasz Błaszkowski. Kierowca powtórzył niejako swój wyczyn, bowiem jest także posiadaczem tytułu mistrzowskiego wywalczonego w inauguracyjnym sezonie pucharu Kia Picanto. Zwycięstwo i mistrzowską szarfę w stawce Picanto LOTOS Cup wywalczył Zbigniew Łacisz.

Łukasz Błaszkowski nie pozostawił rywalom najmniejszych złudzeń, udowadniając w obu ostatnich wyścigach, kto jest najlepszym kierowcą cee`d LOTOS Cup. Nie był najszybszym zawodnikiem stawki, jednak wspaniałą jazdą w trudnych warunkach i na wymagającym torze pokazał, iż potrafi jeździć szybko, mądrze i skutecznie.

Reklama

Zarówno w biegach kwalifikacyjnych, jak i w czasie wyścigów najlepsze czasy okrążeń uzyskiwał jednak Andrzej Gasenko. Do pierwszego biegu nowo kreowany mistrz Polski ruszał z czwartego pola. Przed nim swoje samochody ustawili Andrzej Gasenko, Kamil Raczkowski oraz Marcin Gładysz.

Kolejne miejsca w kwalifikacjach zajęli Maciej Ostoja-Chyżyński, Rafał Grzesiński, Marcin Przybyszewski i Mariusz Fronc. Jedyna pani w stawce cee`da, Monika Luberadzka, ruszała z dwunastego pola.

Konfiguracja malowniczego toru w Brnie pozwala na podejmowanie prób wyprzedzania rywali w wielu miejscach i kierowcy samochodów Kia cee`d z tych możliwości wielokrotnie korzystali. O ile jednak w czasie wyścigów kwalifikacyjnych można było sobie pozwolić na opóźnione hamowania, czy też pokonanie któregoś z fragmentów odmienną od idealnej linią, to w sobotnich wyścigach najmniejszy błąd kończył się poślizgiem i stratą - od rana niebo nad torem było zaciągnięte chmurami i co chwila siąpił drobny deszcz. Tor był bardzo śliski.

Po starcie do pierwszego wyścigu kilkunastometrową przewagę uzyskał Kamil Raczkowski. Za nim pędzili Andrzej Gasenko i Marcin Gładysz. Zaciętą walkę o poprawienie pozycji już w pierwszych zakrętach podjął Rafał Grzesiński. Wyprzedził Macieja Ostoję-Chyżyńskiego i prawie "objechał" Łukasza Błaszkowskiego, jednak ten skutecznie odparł atak.

Na drugim okrążeniu wydawało się, że wyścig jest poukładany. Z czołówki wypadł Andrzej Gasenko, a stawkę z dużą przewagą prowadził Kamil Raczkowski. Również kilkudziesięciometrową przewagę zyskał Łukasz Błaszkowski nad grupą prowadzoną przez Rafała Grzesiskiego. Dopiero na ósmej pozycji jechał Andrzej Gasenko. Na kolejnych okrążeniach Łukasz Błaszkowski stopniowo doganiał Kamila Raczkowskiego i w drugiej połowie wyścigu objął prowadzenie. Zacięta walka w goniącej grupie przynosiła częste zmiany kolejności, ostatecznie jako trzeci linię mety minąl Rafał Grzesiński.

Andrzej Gasenko po wyścigu przyznał, że popełnił kilka błędów i każdy z nich przyniósł stratę pozycji. Do drugiego wyścigu ruszał więc z ósmego miejsca - zajętego w pierwszym wyścigu.

Drugi wyścig ostatniej rundy cee`d LOTOS Cup bardzo dobrze rozpoczął Łukasz Błaszkowski, świetnie wystartował i objął prowadzenie.

Zdecydowany atak Kamila Raczkowskiego na pierwszym zakręcie okazał się zbyt zdecydowany i zamiast wyprzedzenia lidera skończył się ratowaniem przed ugrzęźnięciem w żwirowej pułapce i stratą kilku miejsc. Do przodu przebijał się Andrzej Gasenko, na kolejnym okrążeniu jechał już na czwartej pozycji tuż za Kamilem Raczkowskim. Wyścig prowadził Łukasz Błaszkowski z bezpieczną przewagą nad Marcinem Gładyszem. Kolejne okrążenia przynosiły nieustanne tasowanie się goniącej grupy, w połowie wyścigu lider zaczął wyraźnie tracić dystans do goniącego go Andrzeja Gasenki. Dość nerwowa jazda Kamila Raczkowskiego przyniosła mu kolejne straty i w grupie z Marcinem Gładyszem, Marcinem Przybyszewskim, Rafałem Grzesińskim, Maciejem Ostoją-Chyżyńskim i Piotrem Knasiem walczył o trzecie miejsce. W końcówce wyścigu Andrzej Gasenko był już na prowadzeniu i powiększał przewagę nad zwycięzcą pierwszej edycji markowego pucharu cee`da, Łukaszem Błaszkowskim. Walka o trzecie miejsce w wyścigu i cenne punkty trwała do ostatniego zakrętu. Ostatecznie na najniższym stopniu podium po raz wtóry w Brnie stanął Rafał Grzesiński. Mistrzem Polski w pierwszej edycji cee`d LOTOS Cup został Łukasz Błaszkowski, tytuły wicemistrzowskie zdobyli Kamil Raczkowski i Andrzej Gasenko.

Na pokrytym poranną rosą torze o 9.00 na tor wyjechała kawalkada Picanto. W wyścigach kwalifikacyjnych ustalona została kolejność miejsc na polach startowych. Jako pierwszy ustawił swoje auto Michał Kijanka, z drugiego pola ruszał Maciej Kopański, kolejne miejsca zajęli Zbigniew Łacisz, Wojciech Herban, Jakub Chmiel, Jolanta Fabijańska, Aleks Zawada i Jacek Szurgot. W pierwszym wyścigu trwała zacięta walka, w którą dość umiarkowanie włączali się liderzy klasyfikacji: Zbigniew Łacisz, Wojciech Herban i Jacek Szurgot. Każdy z nich miał niewiele do zyskania, a zbyt dużo do stracenia. W tej sytuacji pasjonującą walkę o zwycięstwo stoczyli kierowcy, którym w sezonie nie wiodło się na tyle szczęśliwie, aby mogli włączyć się do rywalizacji o mistrzowskie szarfy. Po znakomitej jeździe jako pierwszy linię mety minął Michał Kijanka wyprzedzjąc Marcina Ułasewicza i Jakuba Chmiela. Czwarte miejsce zajęła Jolanta Fabijańska, która nie tylko objechała obie koleżanki (Aleksandrę Furgał - sódma na mecie i Magdalenę Wilk - 12. miejsce), ale również Jacka Szurgota, Macieja Kopańskiego, Łukasza Pateckiego czy Zbigniewa Łacisza. O wielkim pechu zpewne długo nie zapomni Wojciech Herban - po uszkodzeniu wahacza w pierwszym wyścigu nie zdołał zdobyć ani jednego punktu.

W drugim wyścigu Zbigniew Łacisz, już pewny tytułu mistrzowskiego, podjął ryzyko walki o zwycięstwo, tym razem nie o punkty, lecz o sportowy honor. Po wspaniałej walce minął metę przed sensacyjnie spisującym się Igorem Gregorczykiem, który po nieukończonym pierwszym wyścigu ruszał do walki jako ostatni. Na śliskim torze zdołał wyprzedzić wszystkich rywali, objął prowadzenie w wyścigu i przez ostatnie dwa okrążenia toczył emocjonującą rywalizację ze Zbigniewem Łaciszem. Bez wątpienia jest jednym z bohaterów weekendu.

Znakomicie spisywały się w obu wyścigach panie. Czwarte miejsce Jolanty Fabijańskiej to wymierny rezultat punktowy i ogromny sukces zawodniczki, jednak obserwując na torze zaciętą, wyrównaną ryalizację każdej z trzech pań należy wszystkie stereotypowe opinie o wyższości panów za kierownicą wyrzucić do kosza.

Rywalizacja Picanto LOTOS Cup zakończyła się sukcesem Zbigniewa Łacisza, tytuł I wicemistrza Polski przypadł Jackowi Szurgotowi, a strata punktów po uszkodzeniu wahacza zepchnęła Wojciecha Herbana na trzecie miejsce w klasyfikcji końcowej sezonu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: lotos | wyścig | trzecie miejsce | Kia | zbigniew | kamil | finał | Łukasz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy