Tanie auta po przemytnikach
Na specjalnie wydzielonym parkingu Izby Celnej w Przemyślu, na którym stoją samochody odebrane przemytnikom, zaczyna brakować miejsca. W tym roku przemyscy celnicy, którym podlega większość polsko-ukraińskich przejść granicznych, zarekwirowali już ponad 200 pojazdów służących do popełnienia przestępstwa - poinformowała rzecznik prasowy tej Izby Celnej Małgorzata Eisenberger-Blacharska.
Celnicy wykorzystują w ten sposób obowiązujące od przeszło pół roku przepisy, które zezwalają na zajmowanie pojazdów przystosowanych do przemytu. "Dominują kilkunastoletnie, wysłużone auta osobowe, ale są też i luksusowe pojazdy. We wszystkich nasi funkcjonariusze odkryli specjalnie wykonane skrytki, często w bardzo przemyślny sposób, wypełnione głównie papierosami lub alkoholem" - powiedziała Eisenberger-Blacharska.
Wśród zajętych pojazdów jest nawet... ambulans, którym ubrani w stroje sanitariuszy mężczyźni usiłowali przemycić z Ukrainy znaczną ilość papierosów. W innych samochodach wykonano skrytki, m.in. w przerobionych zbiornikach na paliwo, nadkolach, lukach wentylacyjnych i w wielu innych miejscach, które wydawały się przemytnikom nie do odkrycia.
"O dalszych losach tych samochodów decyduje sąd. Wobec większości właścicieli orzeka przepadek ich pojazdów na rzecz Skarbu Państwa i wtedy przeprowadzana jest licytacja. W pozostałych przypadkach auta wracają do właścicieli" - dodała rzeczniczka przemyskiej Izby Celnej.