Płacz w rytmach samby

Rubens Barrichello (Ferrari) w przepięknym stylu wyprzedził siedemnastu rywali i wygrał wyścig o GP Niemiec na torze Hockenheim. Było to pierwsze w karierze zwycięstwo 28-letniego Brazylijczyka w Formule 1. Kierowca ze łzami w oczach wysłuchiwał zapomnianego już na torach F1 (od czasu tragicznej śmierci Ayrtona Senny w 1994 roku) brazylijskiego hymnu.

Nic nie zapowiadało zwycięstwa Rubensa Barrichello, który przy zmiennej pogodzie podczas sesji kwalifikacyjnej zdołał uzyskać dopiero 18 czas. Brazylijczyk udowodnił jednak, że jest kierowcą wysokiej klasy i nawet start z odległej - osiemnastej pozycji nie odbiera mu szansy na zwycięstwo. Popularny "Rubinho" samotnie bronił honoru zespołu Ferrari. Michael Schumacher ukończył bowiem wyścig już na pierwszym zakręcie. Niemiec musi chyba uważniej spoglądać w lusterka. Po niefortunnej kolizji z Ricardo Zontą na starcie do GP Austrii, tym razem Schumacher zderzył się z Giancarlo Fisichellą i przed własną publicznością musiał na piechotę wędrować w stronę boksów.

Reklama

Pierwsza połowa wyścigu należała do kierowców McLarena. Prowadził Mika Hakkinen (po fantastycznym starcie z czwartej pozycji) przed Davidem Coulthardem. Obaj kierowcy jechali bardzo pewnie i sukcesywnie powiększali przewagę nad resztą stawki. Wszystko układało się dobrze do czasu, kiedy niezdyscyplinowany kibic wtargnął na tor. Organizatorzy ze względów bezpieczeństwa musieli wprowadzić "safety-car", przez co wypracowana 20-sekundowa przewaga kierowców McLarena stopniała do zera. W tym momencie większość kierowców zdecydowała się na zjazd do boksów. Po trwającym kilka okrążeń zamieszaniu na prowadzeniu utrzymał się Mika Hakkinen, tuż na nim był Jarno Trulli (Jordan), trzeci jechał Rubens Barrichello, czwarty Pedro de la Rosa (Arrows), a David Coulthard spadł na szóste miejsce.

Nie był to jednak koniec emocji, jakich dostarczył tegoroczny wyścig o GP Niemiec. Dała bowiem o sobie znać przewrotna pogoda i zaczął padać deszcz. Żeby było ciekawiej, zmoczył on jednak tylko część długiego (6,8 km) niemieckiego toru. Jadący na slickach (opony przystosowane do jazdy po suchej nawierzchni) kierowcy pędzili po nie zroszonych deszczem odcinkach trasy, poczym "pływali" wręcz w innych jej fragmentach. Rozpoczęła się gra nerwów. Zespoły musiały zdecydować, czy już zmieniać opony na deszczowe, czy jeszcze poczekać. Pierwsi na zmianę opon zjechali Mika Hakkinen i Jarno Trulli. W ten sposób startujący z odległej pozycji Rubens Barrichello wyszedł na prowadzenie w wyścigu.

Kilka okrążeń później na zmianę opon zdecydował się David Coulthard. Wciąż jednak większa część toru była sucha i mimo, że kierowcy McLarena jechali szybciej, nie byli w stanie odrobić strat do Brazylijczyka. Zespół Ferrari po raz kolejny popisał się nienaganną taktyką. 28-letni Rubens Barrichello, na slickach przeciął jako pierwszy mokrą linię mety wyścigu o GP Niemiec. Mika Hakkinen był drugi, a David Coulthard trzeci. W klasyfikacji generalnej kierowców bardzo wyrównała się walka o mistrzostwo świata. Michael Schumacher wyprzedza zaledwie o dwa punkty obu kierowców McLarena, a Rubens Barrichello traci do swojego utytułowanego partnera z włoskiej stajni 10 punktów.

Kibice nie mogli narzekać na przebieg całego wyścigu. Takiej dramaturgii, zmiennej aury, zaciętej walki i nieoczekiwanego finału nie doświadczyli bowiem w żadnej innej eliminacji tego sezonu.

Wyniki GP Niemiec:

1. Rubens Barrichello (Ferrari) 1:25:34,418

2. Mika Hakkinen (McLaren Mercedes) +7,4

3. David Coulthard (McLaren Mercedes) +21,2

4. Jenson Button (BMW Williams) +22,7

5. Mika Salo (Sauber Petronas) +27,1

6. Pedro de la Rosa (Arrows) +29,1

7. Ralf Schumacher (BMW Williams) +30,8

Klasyfikacja generalna kierowców po 11 wyścigach:

1. M. Schumacher 56

2. Coulthard 54

--  Hakkinen 54

4. Barrichello 46

5. Fisichella 18

6. R. Schumacher 14

Klasyfikacja konstruktorów:

1. Ferrari 102

2. McLaren 98

3. Williams 22

4. Benetton 18

5. BAR 12

6. Jordan 11

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ferrari | williams | kierowcy | wyścig | david coulthard | GP niemiec | płacz | Niemiec | hakkinen | barrichello
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy