Oleksowicz po Rajdzie Bałtyku

Kolejnym sukcesem zakończył się 12 Rajd Bałtyku dla załogi Castrol Q-Service w składzie Maciej Oleksowicz i Andrzej Obrębowski. Warszawski duet debiutując w Mitsubishi Lancer EVO 7 zajął 3. miejsce w klasyfikacji generalnej ustępując jedynie bardziej doświadczonym zawodnikom - Leszkowi Kuzajowi i Tomkowi Kucharowi.

Zarówno wrocławianin jak i obecny Mistrz Polski ścigali się tym razem nie za sterami samochodów WRC, lecz Mitsubishi Lancerów EVO6. Ostatecznie po niezwykle pasjonującej walce szybszy okazał się Tomasz Kuchar. Nie mniej interesująco wyglądał pojedynek Maćka Oleksowicza ze Zbyszkiem Staniszewskim w Subaru Impreza. Na przepięknych, szutrowych trasach w okolicach Kartuz, jeszcze przed ostatnim i jak się okazało decydującym odcinkiem, Maciek z Andrzejem tracili do olsztyńskiej załogi około 5 sekund. Ostatecznie zwycięsko z tej konfrontacji wyszedł zespół Castrol Q-Service wyprzedzając zaledwie o jedną dziesiątą sekundy Zbyszka Staniszewskiego z Kariną Siebielec. Na mecie w Gdyni zespół przeszedł szampański i bardzo sympatyczny chrzest z rąk Tomasza Kuchara i jego pilota. Wrocławianin dosłownie wykąpał Maćka Oleksowicza w szampanie. Ten gest świadczyć może o wielkiej aprobacie ze strony czołowych kierowców naszego kraju dla debiutującej w Mistrzostwach Polski młodej załogi Castrol Q-Service.

Reklama

Maciej Oleksowicz: - Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi z takiego wyniku. Szczerze mówiąc założenia w związku z naszym debiutem w czteronapędowym samochodzie sprowadzały się, do co najwyżej 5 miejsca w generalce. Jak się okazało trzecie miejsce, które przyszło nam zająć okazało się dla nas nadspodziewanym sukcesem. Na taki wynik złożyła się między innymi doskonała współpraca z Leszkiem Kuzajem, który jeszcze podczas piątkowych testów, udzielił nam wielu cennych wskazówek. To zaszczyt ścigać się w takich komfortowych warunkach i z tak znakomitymi kierowcami. Najważniejsze, że z każdym przejazdem widoczna była nasza progresja w osiąganych rezultatach. Pierwsza pętla rajdu stała pod znakiem deszczu i trudnych warunków panujących na trasie. Najwięcej problemów miałem na zabłoconych fragmentach trasy. Sądzę, że gdyby od początku byłoby sucho, tak jak podczas końcowej pętli, nasze wyniki byłby zdecydowanie lepsze. Tu jednak odezwał się brak doświadczenia, które dopiero zdobywamy. Same wrażenia z jazdy "czetronapedówką" są niesamowite. To zupełnie inna "bajka" w stosunku do naszego "przednionapędowego" Volkswagena Polo. Mamy też nadzieje, że start Lancerem korzystnie wpłynie na jazdę "Polówka" podczas kolejnych eliminacji RSMP, w których mamy szanse zdobyć najwyższe trofeum i tytuł.

Andrzej Obrębowski: - Nasz występ na wybrzeżu mogę ocenić jednym słowem. Po prostu doskonały. Samochód jak i mój kierowca spisywał się świetnie. Nie ustrzegliśmy się błędów, lecz trudno się temu dziwić. W końcu był to nasz pierwszy start tak mocnym i dużym samochodem. Poza tym prawdziwa i wielka frajda jechać "czteronapedówką" po tak wspaniałych i szutrowych trasach. Wynik, który osiągnęliśmy to dla nas olbrzymie wyróżnienie zwłaszcza, że założeniem było tylko ukończenie tej imprezy oraz zdobycie jak największego bagażu doświadczeń. Przed ostatnim odcinkiem byliśmy pod sporą presją, bowiem mieliśmy szanse odzyskać trzecie miejsce w rajdzie. Jak się okazało zaledwie jedna dziesiąta sekundy zadecydowała o naszym sukcesie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Castrol | Bałtyk | Mitsubishi | Mitsubishi Lancer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy