Hołek wygrał Barbórkę
Zwycięstwem Janusza Kuliga zakończyło się prestiżowe kryterium uliczne na Karowej. Mistrz Polski na legendarnej kostce w centrum Warszawy zdecydowanie wyprzedził Krzysztofa Hołowczyca i Tomasza Kuchara, ale niestety nie wystarczyło mu to do wygranej w całej imprezie. Krakowianin po perypetiach z karami czasowymi wylądował ostatecznie na trzecim miejscu. Według nieoficjalnych wyników 39 Barbórkę wygrał Hołowczyc. Drugie miejsce zajął rewelacyjny Marcin Biernacki znany bardziej z wyścigów niż z rajdów. Co ciekawe był to dopiero jego drugi start za kierownicą Mitsubishi Lancera. Tydzień temu w debiucie zajął piąte miejsce w Barbórce Cieszyńskiej. W rajdzie oprócz Biernackiego doskonale spisał się także Michał Nowosiadły (5 miejsce), który Lancerem z napędem na wszystkie koła jechał po raz pierwszy! Mimo, iż obu tym kierowcom niewątpliwie sprzyjało szczęście to i tak nie umniejsza to w niczym ich sukcesu.
Krzysztof Hołowczyc: Takie imprezy jak Barbórka wygrywają ci, którzy wolniej jeżdżą. Nie lubię tego rajdu, więc założyłem sobie, że tym razem pojadę bardzo spokojnie bez potrącania pachołków i zaliczania taryf. Okazało się, że taka taktyka sprawdza się w 100 procentach. Cieszę się z mojego pierwszego zwycięstwa w Barbórce. Jest to miły prezent dla całego zespołu i moich wspaniałych kibiców na zakończenie tego ciężkiego sezonu.
Marcin Biernacki: Jestem zaskoczony tym wynikiem. Muszę bardzo podziękować Krzyśkowi Gęborysowi, którego pomocy nie da się przecenić. Wielokrotnie udzielał mi rad dotyczących techniki prowadzenia rajdowego auta. Mówił mi, w którym miejscu najlepiej hamować i w ogóle był dla mnie ogromnym wsparciem.
Janusz Kulig: Cieszę się, że po raz kolejny udało mi się wygrać Karową. Szkoda tylko tego błędu, który przydarzył nam się przed pierwszym oesem (załoga Marlboro opuściła serwis dwie minuty za późno, za co została ukarana dwudziestosekundową karą - przyp. red) , ale nie mam pretensji do serwisu. Dobrze, że taki błąd popełniliśmy tutaj, a nie w normalnym rajdzie. Jutro o godzinie 18 oficjalnie nastąpi rozwiązanie zespołu, w którym startowałem przez trzy lata. To był bardzo owocny okres w mojej karierze i chciałbym wszystkim za to bardzo podziękować.