Motocykliści! Nie popieram was
Apelują do nas: patrzcie w lusterka. Proszą abyśmy ich szanowali na drodze i pomagali w przeciskaniu się przez korki. Choć często jeżdżą z wygiętą tablicą rejestracyjną aby nie można zapisać numerów, twierdzą, że nie łamią przepisów ruchu drogowego. (*)
Tymczasem każdy z nas widzi co się dzieje. Wielu z nas, kierowców samochodów miało przez nich zarysowane auto, pourywane lusterka. Wielu z nas widziało szaleńcze popisy pseudo motocyklistów, którzy nie tylko poruszają się z ogromną prędkością po drogach, ale i serwują nam cyrkowe popisy jeżdżąc na jednym kole. Nie mówiąc już o nocnych "rykach" ich maszyn.
Wmawiają nam, że narzekamy na nich bo im zazdrościmy, że oni jadą jak my stoimy. Zazdrość to jedyny argument jak serwują. Oczywiście (na szczęście) nie wszyscy są tacy. Sama znam wielu normalnych, całkowicie normalnych właścicieli "ścigaczy", którzy zasługują w stu procentach na miano motocyklisty.
Dlatego też, z powodu tego co napisałam powyżej nie popieram, całkowicie nie popieram wczorajszej akcji blokującej autostradę A4 pomiędzy Krakowem a Katowicami. Bo to co oni zrobili zaszkodziło nam (w tym mnie) a nie właścicielowi autostrady.
To my kierowcy samochodów stojąc w wielokilometrowych korkach przed bramkami odczuliśmy ich protest. I zapewniam - ta sytuacja nie wpłynęła ani na milimetr na poprawę stosunków pomiędzy właścicielami ściagaczy a kierowcami samochodów. Jest dokładnie odwrotnie. Anna M. (nazwisko do wiadomości redakcji)
(*) - list do redakcji.