F1. Hamilton chce więcej pieniędzy
Nie tylko zbyt niski kontrakt, jaki Mercedes zaproponował siedmiokrotnemu mistrzowi świata Formuły 1 Brytyjczykowi Lewisowi Hamiltonowi jest powodem, że kierowca jeszcze nie podpisał nowego - ujawnił holenderski dziennik "De Telegraaf".
Zdaniem gazety zespół zaproponował zawodnikowi nowy kontrakt tylko na rok, na co nie zgodził się Hamilton. Jego przedstawiciele taką propozycję zdecydowanie odrzucili, proponują podpisanie nowej umowy na minimum dwa, a nawet trzy lata.
"Negocjacje między stronami wcale nie przebiegają gładko" - napisał De Telegraaf. Gazeta dodała jednak, że obie najbardziej zainteresowane strony - sam kierowca i szef zespołu Austriak Toto Wolff deklarują, że wcale nie chcą rozstania. "Wcześniej czy później nowa umowa zostanie podpisana, a wszelkie spekulacje o możliwości odejścia Lewisa z zespołu są śmieszne" - zapewnił Wolff.
W Nowy Rok brytyjskie media ujawniły, że powodem wstrzymania podpisania z 35-letnim kierowcą nowego kontraktu są jego zbyt wygórowane żądania finansowe. Przedstawiciele Hamiltona zaproponowali, aby przez minimum dwa lata miał on w sezonie zarabiać około 50 mln dolarów. To około o 25 procent więcej niż obecnie.
Jak twierdzą media, wstępna umowa z taką kwotą była już zaakceptowana przez obie strony na początku listopada. Wtedy jednak jej wysokość zakwestionował właściciel zespołu z Brackley, niemiecki koncern motoryzacyjny Daimler AG. Jego szefowie uznali, że w dobie pandemii Covid-19 i zapowiadającego się poważnego kryzysu ekonomicznego taka kwota jest zdecydowanie za wysoka.
Drugi kierowca Mercedesa Fin Valtteri Bottas swój kontrakt przedłużył o rok na początku sierpnia 2020. Jego wysokości nie podano, choć później wicemistrz świata wiele razy podkreślał, że jest z niego zadowolony.
Sezon F1 2021 rozpocznie się 28 marca wyścigiem o Grand Prix Bahrajnu. Wyścig w Australii, który miał rozpocząć rywalizację, został z powodu Covid-19 przeniesiony na jesień.