Skoda 4x4 na zamarzniętym jeziorze. Wyszła na jaw ułomność aut na prąd

Polska to piąty dla Skody rynek w Unii Europejskiej pod względem liczby sprzedanych aut z napędem na cztery koła. Prawie 20 procent Skód wyjeżdżających z polskich salonów posiada układ 4x4, wliczając w to zarówno modele z silnikami spalinowymi, jak też i bateryjne elektryki.

Jak długo istnieje motoryzacja, czy to ta spalinowa, czy też elektryczna, tak długo trwa odwieczny spór: napęd na które koła jest najlepszy. Ci bardziej świadomi użytkownicy samochodów podzielili się na trzy obozy: wyznawców przedniego lub tylnego napędu oraz radykałów, czyli miłośników przeniesienia mocy na wszystkie koła.

Ze względu na łatwość prowadzenia samochodu najwięcej zwolenników ma napęd na przednie koła (FWD - Front Wheel Drive), który jest najtańszym formatem w produkcji, dlatego też w ostatnich dekadach mocno się upowszechnił.

Zdecydowanie w odwrocie, przynajmniej w autach masowych, jest napęd na tylne koła (RWD - Rear Wheel Drive). Trzyma się on jeszcze mocno w segmencie aut luksusowych, ale nawet tak tradycyjne w tym temacie marki jak Mercedes czy BMW, w budżetowych modelach postawiły na układ FWD.

Reklama

Najmniejszą grupę stanowią użytkownicy aut z układem 4x4, czyli napędu na wszystkie koła (AWD - All Wheel Drive). Takie rozwiązanie ma dużo zalet, trochę wad, ale jest też droższe w zakupie i eksploatacji. W przypadku aut spalinowych przeniesienie napędu na obie osie to interesująca alternatywa. W elektrykach prawie konieczność, ze względu na osiągane moce silników. Co ciekawe, w samochodach elektrycznych dołożenie napędu na drugą oś jest banalnie proste: wystarczy po prostu zamontować dodatkowy silnik i modyfikacja gotowa. Nie potrzeba żadnych skrzyń rozdzielczych czy ciężkiego wału napędowego.

Skoda 4x4 już w latach 30-tych ubiegłego wieku

Chociaż wydawać by się mogło, że technologia napędu czterech kół w Skodzie to kwestia ostatnich dwóch dekad, tak naprawdę czeski producent zaczął oferować auta z układem 4x4 już w latach 30-tych ubiegłego wieku. Wtedy to na rynek trafiły dwa modele, Type 956 oraz Type 998, które przeznaczone były do zastosowań militarnych.

Prawie do końca XX wieku moc silników przekazywana była w Skodach wyłącznie na jedną oś (przednią lub tylną), aż w 1999 roku roku, czyli wkrótce po przejęciu Skody przez Volkswagena, zadebiutowała Octavia pierwszej nowożytnej ery z napędem na cztery koła.

W następnych latach aplikacja technologii 4x4 poszła już szybko. Obok Octavii, w Mladej Boleslav powstawały również Superby, pierwszy SUV Skody, czyli Yeti, a także kolejne SUVy rodem z Czech - Kodiaq oraz Karoq. Dzisiaj oprócz spalinowych modeli, z napędem obu osi dostępne są również elektryczne Skody: Enyaq oraz Enyaq Coupe.

Skoda 4x4: gdzie najlepiej sprzedają się auta z napędem na cztery koła?

Oczywiście tam, gdzie sprzyja temu klimat, a więc kierowcy przez wiele miesięcy muszą zmagać się ze śniegiem czy lodem na drogach. Np. na Islandii, gdzie prawie 88 procent sprzedanych Skód posiada napęd na cztery koła.

Podobnie wysoki procent nie może zaskakiwać w mroźnej Norwegii, gdzie odmiany 4x4 stanowią prawie 75 procent nowych aut. Ponad połowa nowych Skód sprzedanych w Szwajcarii to wersje z napędem na dwie osie. Duży udział egzemplarzy 4x4 nie dziwi również analizując strukturę sprzedaży czeskiej marki w Szwecji (43 %).

O ile jednak dla mieszkańca Islandii, Skandynawii bądź górzystej Szwajcarii auto z napędem na cztery koła jest jak najbardziej słusznym wyborem, o tyle zaskakiwać może fakt, że takie Skody równie chętnie kupują obywatele Luksemburga. OK, trochę gór tam mają, ale klimat w państwie graniczącym z Francją, Niemcami i Belgią jest raczej łagodny.

A jak na tle europejskich wyników wygląda nasz polski rynek? W liczbach bezwzględnych nie najgorzej, bo 5 877 sprzedanych Skód z napędem na cztery koła lokuje nasz kraj w czołowej piątce Starego Kontynentu dla czeskiego producenta. Najwięcej Octavii, Kodiaq-ów i Superbów z układem 4x4 kupiono w Niemczech (26 351 sztuk), drugim rynkiem były rodzime Czechy (13 416 aut), a na podium zmieściła się także Szwajcaria (9 589 pojazdów). Nadwiślańską krainę wyprzedziła jeszcze Norwegia (7 685 sztuk).

Skoda 4x4: najpopularniejszy taki samochód to Kodiaq

Wśród pojazdów spalinowych z napędem 4x4 zdecydowanie najpopularniejszym modelem jest Kodiaq. To o tyle nie zaskakuje, że to auto tak naprawdę, chociażby z racji wyglądu, powinno być sprzedawane wyłącznie z takim układem. Są jednak na tym świecie kierowcy, którzy dwóch napędzanych osi w Kodiaqu nie potrzebują i w sumie stanowią oni połowę nabywców flagowego SUVa Skody.

Drugim pod względem zainteresowania klientów jest Karoq, później plasuje się Octavia, a tuż za nią Superb. Wszystkie modele dostępne z napędem czterech kół oferowane są z dwulitrowymi silnikami, benzynowymi oraz wysokoprężnymi, o mocach od 150 do 280 koni mechanicznych. Wyłącznie z 7-biegowymi skrzyniami automatycznymi.

Napęd na cztery koła stanowi również duży procent w przypadku elektrycznego Enyaqa (23%). Można śmiało powiedzieć, że dla wersji Enyaq Coupe jest wręcz dominującym i sięga 90 procent. Tu jednak nie powinno być zaskoczenia, wszak bateryjny elektryk zwłaszcza z nadwoziem SUV-coupe to auto o sportowych inklinacjach, więc napęd 4x4 jest jak najbardziej uzasadniony.

Skoda 4x4: napędowa transformacja

Jeżeli przeważającym schematem napędu w danym samochodzie jest jednoosiowy układ, to czy transformacja do wersji 4x4 jest kłopotliwa? To zależy od rodzaju silnika użytego w konkretnym modelu.

Auta wyposażone w silniki spalinowe (benzynowe lub wysokoprężne) w Skodzie konwertowane są do układu 4x4 z przedniego napędu. Wtedy wystarczy dołożyć skrzynię rozdzielczą, wał przekazujący moc na tylne koła, sprzęgło wiskotyczne oraz mechanizm różnicowy tylnej osi.

Taki zestaw zwiększa masę o około 100 kilogramów, nieznacznie skraca czas sprintu do setki (- 0,1 sek.), wyraźnie poprawia trakcję na śliskich nawierzchniach, a także zwiększa stabilność w szybko pokonywanych zakrętach. Oczywiście wiąże się to również z nieco powiększonym zużyciem paliwa, ale suma korzyści wynikających z posiadania układu 4x4 kompensuje akurat tą wadę.

Zupełnie inaczej ta sama przebudowa wykonywana jest w bateryjnych elektrykach. Auta zeroemisyjne w większości napędzane są na tylną oś (tak działa również Enyaq), a rozbudowa układu napędowego do wersji 4x4 polega na dołożeniu przedniego modułu, zawierającego w sobie asynchroniczny silnik elektryczny.

Tak skonfigurowana Skoda jest mocniejsza o 61 koni mechanicznych, cięższa również o około 100 kilogramów (nie licząc masy większego akumulatora), ale za to szybsza o prawie 2 sekundy w sprincie do prędkości 100 km/h.

Ciekawie wygląda czas reakcji poszczególnych układów 4x4. W spalinówkach zmiana proporcji rozdziału napędu (przód/tył) to kwestia 210 ms. Elektryki są w tym zakresie szybsze i na dodanie lub ujęcie mocy na poszczególnych osiach potrzebują 170 ms.

Skoda 4x4: jak napęd sprawdza się w ekstremalnych warunkach?

Gdzie najlepiej sprawdzić napęd na cztery koła? No oczywiście w ekstremalnych warunkach, a takie znaleźć można między innymi na zamarzniętym jeziorze w Szwecji. Na potrzeby testu Skoda podstawiła wszystkie aktualnie oferowane modele, włącznie z Octavią RS oraz Enyaqiem Coupe RS.

Próby teoretycznie nie były zbyt wyszukane, ot, zwykły slalom oraz kręty odcinek w wysokich śnieżnych bandach, jednak spróbujcie utrzymać auto w permanentnym poślizgu, nawet korzystając z okolcowanego ogumienia. Nie jest to łatwe, zwłaszcza że w takich warunkach dla prawidłowego działania konieczne jest ciągłe wciskanie gazu, aby pokładowy komputer mógł odpowiednio dozować napęd pomiędzy poszczególne osie.

Zabawa na lodowym torze pozwoliła poczuć przewagę układu 4x4 nad napędem jednej osi, pokazała jednak również pewną ułomność aut elektrycznych, związanych w wysoką wagą. O ile Enyaq w trakcie przyspieszania na prostych odcinkach radził sobie znakomicie, o tyle szybsza jazda w slalomie już na trzeciej bramce skutkowała mocnymi poślizgami, trudnymi do skontrolowania. Niestety - kilkaset dodatkowych kilogramów, w większości zlokalizowanych nad tylną osią nie poprawia stabilności na bardzo śliskich nawierzchniach.

Jeśli planujesz ciągnięcie przyczep, jazdę w lekkim terenie, zabawę na lodowym torze, albo po prostu potrzebujesz dużo bezpieczeństwa na śliskich nawierzchniach napęd na cztery koła jest dla ciebie. No chyba, że lubisz prawdziwie sportowe emocje, wtedy pomyśl o kupnie wyczynowej Skody Fabii RS Rally2, z silnikiem o mocy ponad 300 koni mechanicznych, sekwencyjną skrzynią biegów i prawem startów w Rajdowych Mistrzostwach Świata.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Skoda | napęd na cztery koła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy