Polskie drogi

Polacy masowo donoszą. Na szybką jazdę, na brak OC...

W 2018 roku do UFG trafiło ponad 4500 zgłoszeń od osób prywatnych o podejrzeniu braku ubezpieczenia OC u innego właściciela pojazdu - podał w poniedziałek w komunikacie Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Dodano, że wzrosła również liczba zgłoszeń o niebezpiecznych sytuacjach na drogach.

Jak poinformował Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG), "rośnie liczba sygnalistów informujących o sytuacjach wpływających na bezpieczeństwo na polskich drogach, tylko w ubiegłym roku zgłoszeń od osób prywatnych o podejrzeniu braku ubezpieczenia OC u innego właściciela pojazdu było o jedną piątą więcej niż rok wcześniej".

W komunikacie wskazano, że możliwość systemowego zgłaszania informacji o braku ubezpieczenia OC na określony pojazd, UFG uruchomił przed trzema laty. "Wystarczy wypełnić, nawet anonimowo, formularz na stronie Funduszu i wpisać numer rejestracyjny pojazdu, którego dotyczy zgłoszenie. W pierwszym roku od uruchomienia tej funkcjonalności osoby prywatne przesłały do Funduszu blisko 2000 zawiadomień o braku polisy OC. W drugim roku liczba zgłoszeń uległa podwojeniu, by w 2018 roku osiągnąć 4560 zgłoszeń" - czytamy.

Reklama

Według UFG Polacy coraz mniej akceptują jazdę nieubezpieczonym autem. Z badań opinii publicznej przeprowadzonych przez UFG wynika, że niechętna takiemu zachowaniu na drodze jest blisko jedna czwarta Polaków i liczba ta uległa podwojeniu w ciągu ostatnich sześciu lat. "Z listy dziesięciu negatywnych zachowań drogowych najbardziej nieakceptowane jest: kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu, przekraczanie dozwolonej prędkości oraz jazda na czerwonym świetle. Poruszanie się po drogach pojazdem bez ważnej polisy OC jest na szóstym miejscu tej listy" - podał Fundusz.

Jak zaznaczył wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego Hubert Stoklas, "w polskim społeczeństwie przez lata panowało przekonanie, że czymś niestosownym jest informowanie o naruszeniach przepisów prawa przez innych kierowców". "To się jednak zmienia. Coraz więcej osób nie traktuje już tego, jako denuncjacji, ale jako postawę obywatelską mającą na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach" - dodał.

UFG wskazuje, że od kilkunastu lat w krajach Europy Zachodniej, a także w niektórych stanach USA, dostępne są specjalne numery telefonów lub adresy skrzynek mailowych, pod które osoby prywatne mogą przekazać informacje o ubezpieczeniowym oszustwie, w tym również braku ubezpieczenia OC. "Najwięcej telefonów dotyczy ubezpieczeń komunikacyjnych, szczególnie w okresie, gdy rosną za nie składki" - podano.

Fundusz przypomniał ponadto, że policja notuje rekordową popularność uruchomionej w 2014 roku, akcji "Stop agresji drogowej", w ramach której kierowcy wysyłają filmy o niebezpiecznych sytuacjach na drogach. "Dowody (filmy, zdjęcia) na takie zachowania można przesyłać do komend wojewódzkich i powiatowych. Początkowo akcja nie cieszyła się zbyt dużym powodzeniem, jednak wraz z rosnącą świadomością bezpieczeństwa na drogach oraz coraz powszechniejszym montowaniem kamer w autach - w minionym roku Polacy przekazali policji o ponad połowę więcej filmików, niż rok wcześniej, tj. ponad 16 tysięcy" - czytamy w komunikacie.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy