Sztuka na ulicy
W ostatnim okresie obserwujemy wzmożony ruch w artystycznym malowaniu pojazdów. Aerografia zyskuje powoli coraz większą popularność, a miłośnicy tuningu, którzy chcą jeszcze mocniej uatrakcyjnić swoje pojazdy sięgają po tego typu rozwiązanie.
Dzieło sztuki
Przestają wystarczać spoilery, chromy czy świecidełka. Dla kogoś, kto nie boi się zmian i stawia na ogromną indywidualność, aerograf jest idealnym wyjściem. Artyści, bo tak należy o nich mówić, potrafią wyczarować na nadwoziu wszystko to, co nam się przyśni, a ich doświadczenie i umiejętności tylko spotęgują założony efekt. Gdy takie upiększone auto pojawia się na drodze, każdy w około będzie odprowadzał go wzrokiem. Aerografia jest z pewnością sztuką, bo jak inaczej można to nazwać.
Ta działka nie jest ograniczona żadnymi barierami. My decydujemy jaki procent auta ma być pomalowany, jaki motyw ma się na nim znaleźć... Wybór ogromny i trzeba przyznać, można mieć spory ból głowy decydując się na coś. Tu nie ma palety dedykowanych elementów, po prostu chcesz, to masz.
Prezentowane Audi A3 przeszło właśnie taki zabieg upiększający. To jak wizyta w salonie piękności. Wjeżdżasz, zostawiasz samochód, a gdy go odbierasz jesteś pełen zachwytu.
Być może wzór jaki został umieszczony na nadwoziu A3 nie jest z rodzaju tych extremalnych, ale ma on swój wymierny wpływ na ogólny wizerunek całego samochodu.
Najpierw rzeźba
Zanim jednak ten malunek pojawił się, Audi przeszło standardowy proces uzbrajania we wszelakiego typu dodatki stylistyczne. Przód został wzbogacony o spoiler Riegera, po czym zespolono go w jedną całość z przednim zderzakiem. Po bokach założone zostały listwy progowe, które tak jak spoiler pochodzą z oferty Riegera. Zderzak tylny to Kerscher. W nim, a dokładnie w jego wlotach, wypuszczono układ wydechowy. Wyprowadzony na dwie strony, zakończony jest czterema końcówkami. Klapa bagażnika przeszła proces wygładzania, a lampy zastąpione zostały przez odpowiedniki w stylu Lexus Look. Przednią maskę naciągnięto na reflektory, przez co powstał efekt bad look. Do tego Audi zostało poszerzone zarówno z przodu jak i z tyłu. Zmiany stylistyczne zamykają boczne lusterka M3, z wbudowanymi kierunkowskazami oraz grill Kameia.
Wymianie uległy także przednie reflektory. Zastąpiono je ksenonami, które pochodzą z młodszego modelu Audi. Warto też wspomnieć, że wszystkie szyby w tym aucie poddane zostały piecowemu procesowi przyciemniania.
Tak zmienione nadwozie było gotowe do przyjęcia na siebie aerografu, który bardzo mocno podkręcił efekt wizualny samochodu.
Alien inside
Strona zewnętrzna to jednak nie koniec zmian, jakie tutaj przeprowadzono. Równie interesująco jest w środku samochodu. Cała tapicerka - flocowana, ma dwa kolory. Zielony oraz czarny, co komponuje się kolorystycznie z barwą nadwozia. Deskę rozdzielczą wyposażono w białe zegary. Wszystkie wloty powietrza podświetlono na kolor zielony. Oprócz tego zdecydowano się na standardową wymianę gałki zmiany biegów, pedałów oraz rygli w drzwiach. Każdy z tych elementów pochodzi z serii Alien. Tak samo też wygląda...
Wpływy TT-ki
Bardzo interesująco w tym Audi prezentuje się kwestia zawieszenia oraz hamulców. Nie decydowano się na modyfikację poprzez odpowiedniki, które są dedykowane właśnie do tego samochodu. Postanowiono zaadaptować całe zawieszenie oraz układ hamulcowy z Audi TT. Trochę przy tym pojawiło się komplikacji, ale jednak udało się wszystko razem złożyć, przez co A3 zyskało bardzo dużo i na skuteczności w wytracaniu prędkości i na prowadzeniu. Dodatkowo wymieniono sprężyny na odpowiedniki Supersport o obniżeniu 40 mm na obu osiach. Felgi jakie wypełniają nadkola podobnie jak zawieszenie i hamulce zostały zapożyczone od TT-ki.
Pod maską znajduje się jednostka o pojemności 1.8 litra, lecz bez turbodoładowania. Jej moc może nie jest tak pokaźna jak przy 1.8 T, lecz pozwala na sprawne poruszanie się po drogach. Jedynie został tutaj wymieniony układ dolotowy. Na miejscu seryjnego pojawił się dolot zakończony filtrem BMC CDA (carbon dynamic airbox).
Egzemplarz o swoim niepowtarzalnym charakterze. Tego mu nie odbierzemy. Postarano się aby wyglądał inaczej w tym całym motoryzacyjnym tłumie. O ile zmiany czysto stylistyczne, do których jesteśmy przyzwyczajeni nie robią tak wielkiego wrażenia, to w połączeniu z aerografem prezentują się bardzo okazale. Widać doskonale, że ta forma poprawy wizerunku sprawdza się w stu procentach.
Artykuł pochodzi z czasopisma Auto Tuning Świat. Tekst i foto: Harry