Łaciaty

Auto kupiłem w lutym 2000 roku. Była to czysta seria o pojemności silnika 1100 ccm i bordowym kolorze. Miałem kilka przykrych niespodzianek na drodze, gdyż dość często wjeżdżały we mnie inne auta. Postanowiłem jakoś temu zaradzić. Pierwszą rzeczą jaką zamontowałem, przy okazji napraw blacharskich, to klatka bezpieczeństwa, wykonana w 100% zgodnie z załącznikiem "J". Następnie obniżyłem auto, osłoniłem płytą od spodu silnik i elementy zawieszenia. Potem przygotowywałem auto do wyścigów samochodowych grupy "N" na rok 2001. W styczniu tego roku dokonałem kilku kolejnych przeróbek: okleiłem nadwozie i zmieniłem felgi. Tak powstał "Łaciaty".


Nadszedł też czas na zmianę silnika, ponieważ tamten przy mojej dosyć energicznej jeździe nie wytrzymał długo. Zmieniłem go zatem na seryjny 1300 czm od Escorta z 1994 roku. Teraz samochód ma około 70 KM. Dołożyłem stożkowy filtr powietrza King Dragon i zmieniłem układ wydechowy. Jedyną "przeszkodą" na drodze spalin jest strumiennica oraz płaska końcówka firmy Ulter. Silnik ma odcięcie zapłonu przy 7500 obr/min. Auto jeździ na paliwie lotniczym i pali... 17 litrów na 100 km.


Wnętrze

Postanowiłem zmienić zegary na takie, w których jest obrotomierz. Zmieniłem też podświetlenie na kolor czerwony, który ładnie komponuje się z białymi tarczami zegarów. Na desce rozdzielczej znajduje się jeszcze jeden wskaźnik, który służy do pomiaru podciśnienia występującego w kolektorze dolotowym. Następnym krokiem było ucięcie lewarka zmiany biegów i założenie gałki oraz osłony ze skóry. Potem były nakładki na pedały oraz sportowa kierownica o średnicy 30 cm. Dywaniki zostały zastąpione blachą ryflowaną, którą umieściłem również w miejscach gdzie powinny być kieszenie w drzwiach. Już po montażu klatki okazało się, że kieszenie zawadzają w zamknięciu drzwi, wiec trzeba je było zastąpić ryflem. Potem oczywiście nadeszła pora na zmianę foteli. Na początku były kubełki BiMarco, ale zostały zmienione na sportowe fotele Recaro, o wiele wygodniejsze od seryjnych.


Co widać na pierwszy rzut oka?

Reklama

Auto otrzymało nową sylwetkę. Prawie wszystkich zmian dokonałem własnoręcznie dzięki grzeczności moich kolegów, którzy pozwolili mi korzystać z ich warsztatów. Postanowiłem trochę przerobić nadwozie mojego samochodu. Maska jest zaszpachlowana, zrobiłem tzw. zły przód oraz wkomponowałem wlot na masce, który jest umieszczony idealnie nad filtrem. Przednie błotniki pozbawione zostały otworów na migacze. Kolejnym elementem poddanym przeróbce była wycieraczka, którą pozbawiłem pary i umieściłem na środku szyby. "Po drodze" były lusterka, w których znalazły się migacze prawie jak w "S-klasie". Potem zająłem się już jedynie tylną klapą, w której zlikwidowałem wycieraczkę i zaszpachlowałem miejsce na tablicę rejestracyjną. Tablica znalazła się na tylnym spojlerze. Wszystkie elementy w samochodzie są pomalowane na kolor czarny: listwy, zderzaki, spojlery, dyfuzory, lusterka, klamki itp. I ciekawostka, w lewych drzwiach nie ma zamka, został zaszpachlowany.

Czarny kolor nadwozia mial pomóc w stworzeniu bryły zwartej i jednolitej i tak się też stało. Z przyciemnionymi szybami wyglądało to rewelacyjnie, ale czegoś mi brakowało. Postanowiłem przyozdobić autko w plamki, które miały wywoływać uśmiech na twarzach ludzi, którzy je widzieli. Pod autem znajduje się podświetlenie koloru zielonego. Felgi są oryginalne Forda o rozmiarze 14" x 5,5" a opony 195/50. W tym jeszcze roku chciałbym obniżyć auto o dodatkowe 3 cm.

Car audio w moim aucie to radio Alpine, wzmacniacz 1000W i 250W, subwoofer 350W z głośnikiem o średnicy 15" i 6 głośników średnio- i wysokotonowych. Wzmacniacz 1000W zasila tubę, a wzmacniacz 250W zasila pozostałe głośniki. Koszt wszystkich modyfikacji to około 10 tys. zł.

Mariusz Czopko

* ten artykuł pochodzi z magazynu AutoTuning którego najnowszy numer dostępny jest w kioskach

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: silnik | kolor | auto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy