​Zapędzili "umysłowych" na linię. Księgowi rzeczywiście budują auta!

Pandemia koronawirusa zmusza producentów samochodów do szukania nietypowych rozwiązań. By utrzymać plany produkcyjne, w amerykańskiej fabryce Hondy w Marysville, przy liniach montażowych stanęli pracownicy biurowi.

Niecodzienna decyzja o przesunięciu pracowników umysłowych do pracy przy montażu pojazdów to wynik braków kadrowych będących następstwem koronawirusa. Kilka odnotowanych u załogi przypadków spowodowało odesłanie wielu osób na przymusową kwarantannę. Przedstawiciele Hondy mówią o "tymczasowych problemach" i konieczności utrzymania produkcji, by sprostać oczekiwaniom nabywców. Mimo pandemii auta japońskiego producenta wciąż cieszą się w USA dużym powodzeniem.

Wg cytowanych przez amerykańskie media anonimowych pracowników zakładu, na linii montażowej spotkać dziś można osoby odpowiedzialne za zakupy, badania i rozwój oraz - uwaga - pracowników działu księgowości.

Reklama

Doniesienia z Marysville wywołały za oceanem falę spekulacji. Przedstawiciele największego amerykańskiego związku zawodowego - UAW (United Auto Workers) obawiają się o bezpieczeństwo nowych robotników, którzy mogą mieć duże braki związane zarówno z procedurami montażu, jak i samym BHP. Inni komentatorzy obawiają się o jakość pojazdów, których montażem zajmuje się niewykwalifikowany personel. W Marysville powstają obecnie modele Acury (ILX, TLX) oraz Hondy (Accord i CR-V).

To chyba pierwszy przypadek w historii, o którym śmiało powiedzieć można, że współczesne samochody rzeczywiście budują księgowi!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy