Za kierownicą pancernego auta
Nasi dziennikarze prowadzili pancerne limuzyny.
Maciej Pertyński, dziennikarz miesięcznika "AutoMoto": Jednym z trzech wykorzystanych podczas wizyty w Polsce przez Jego Świątobliwość Benedykta XVI samochodów było opancerzone BMW 760. Zgodnie z najlepszymi wzorcami z zewnętrz nie da się w nim rozpoznać pojazdu nieseryjnego - aż do chwili, gdy przyjdzie otworzyć drzwi. One same muszą ważyć ze 150 kg! Z kabiny widać natychmiast, iż szyby mają po 3-5 cm grubości. Wszystko jest ultraluksusowe, ale normalne, jak w "zwykłej 760". Za to po uruchomieniu silnika pierwszy obrót kierownicą mówi wszystko... Auto jest pod każdym względem ociężałe. Przyspieszanie to jeszcze najmniejszy problem... Buja się, nie chce wejść w zakręt, a jak już się to uda, wówczas wyprowadzenie go ze skrętu wymaga siły i uporu. Najprościej mówiąc, to nie jest "prawdziwe" BMW, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni.
Wojtek Jurko, dziennikarz "Motoru": W przypadku S-Guard położono nacisk nie tylko na ochronę pasażerów, ale także na właściwości jezdne auta. Jego dopuszczalna masa całkowita wynosi 4,2 tony, a mimo to Mercedes jest stosunkowo łatwy w prowadzeniu. Owszem, kierowca odczuwa tę masę, jednak dzięki modyfikacjom zawieszenia, układu kierowniczego i hamulcowego (podwójne zaciski na tarczach przedniej osi) samochód jest przyjazny szoferowi. Nie bez znaczenia jest także modyfikacja systemu ESP, który został przystosowany do masy auta. Nad bezpieczeństwem czuwają także zaawansowane systemy Brake Assist Plus czy Pre-Safe (napięcie pasów i regulacja foteli w przypadku zagrożenia). W razie zagrożenia kierowca ma do dyspozycji silnik V12 o mocy 517 KM, które pozwalają rozpędzić limuzynę do 210 km/h.